Pielęgnica pawiooka Astronotus ocellatus (Cuvier, 1892)


(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopism "Akwarium" nr. 2/88, 1/90)

Synonimy: Oskar, Acara ocellatus, Acara crassipinnis, Cychla rubroocellatus, Hydrogonus ocellatus, Lobotes ocellatus


Aleksy Moj

Pielęgnica pawiooka - ryba z charakterem

      Pielęgnica pawiooka pochodzi z Ameryki Południowej. Zasiedla wody Amazonki, Parany, Rio Paraguay i Rio Negro. Ryba ta należy do najciekawszych ryb pielęgnicowatych w akwarium. W bardzo dużych akwariach np. około 500 l pojemności, obficie karmiona może dorosnąć nawet do 35 cm długości. Jest to wspaniały okaz, godny podziwu. Hodowcy dostarcza bardzo wielu interesujących obserwacji i zadowolenia.
Pod względem ubarwienia przechodzi zadziwiającą metamorfozę. Narybek jest koloru prawie czarnego, upstrzony jasno kremowymi, białymi, nieregularnymi plamami. W miarę wzrostu, zmienia się ubarwienie, jaśnieje ciemny kolor, występują nieregularne plamy, ich kształt u każdego osobnika różni się. Pomiędzy plamami widnieją nieregularne, jasne, kremowe smugi, wstęgi, pasy, pręgi jak kto woli to nazwać? Plamy te o przeróżnych kształtach i wielkościach, czynią wrażenie jakby służyły maskowaniu obiektów naziemnych w czasie II Wojny Światowej. W dolnych partiach ciała ryby, po obu stronach łuski zabarwiają się na pomarańczowoczerwony kolor, tworząc rozsiane skupiska. Niedoświadczony akwarysta mógłby to uważać za objaw jakiejś choroby. W płetwie ogonowej, w jej górnej połowi, widnieje czarna plama obramowana czerwonopomarańczowym, jaskrawym pierścieniem. Podobne, choć bardzo nieregularne plamy, występują u starszych osobników, w dolnej części grzbietowej. Pielęgnica pawiooka należy do najładniejszych południowoamerykańskich pielęgnic, jest rybą której kolory bardzo trudno opisać. Ubarwienie zależy od wieku, samopoczucia, warunków hodowlanych, towarzystwa innych ryb, stresu. Korpus tych ryb jest stosunkowo wysoki, bocznie ścieśniony, o kształcie owalu. Linia grzbietowa i brzuszna u osobników właściwie karmionych jest symetrycznie wygięta w górę i w dół.
Płetwa grzbietowa posiada XII-XIV promieni twardych i 19-21 promieni miękkich (D XII-XIV/19-21). Płetwa odbytowa tylko III promienie twarde i 15-16 promieni miękkich (A III/15-16). Płetwa grzbietowa, odbytowa i ogonowa są ciemne i zaokrąglone, tak u samca, jak i u samicy. Według ich kształtu nie można rozpoznać płci, tak jak to często bywa u innych pielęgnic z tej części świata. Płetwy piersiowe, prawie przeźroczyste, są bardzo duże. Płetwy brzuszne pomarańczowe, u nasady jasno niebieskawe. Pielęgnica pawiooka ma duże oczy, pełne wyrazu. Swego opiekuna rozpoznaje i zwykle bacznie obserwuje czekając na karmę. Duża paszcza sugeruje drapieżne instynkty, choć tak nie jest. Jest bowiem rybą o łagodnym usposobieniu względem innych mieszkańców akwarium o podobnej wielkości. Małe ryby zjada, choć nie jest to regułą.
Kilkanaście lat temu ze Stanów Zjednoczonych sprowadzono odmianę czerwoną (Red Oscar) pielęgnicy pawiookiej. Jest to ryba bez ciemnych plam i jasnych smug. Jej ciało jest koloru pomarańczowo-miedzianego, natomiast płetwy grzbietowa, odbytowa i ogonowa są prawie czarne.
Pielęgnicom pawiookim (tym zwykłym) z wiekiem przybywa pomarańczowych łusek, szczególnie w okolicach skrzeli, podstaw płetw piersiowych, w dolnej partii brzucha płetwy ogonowej.
Nabywając ryby najlepiej zakupić 6 sztuk o różnej wielkości (3 większe i 3 mniejsze). Jest to zasada wskazana przy nabywaniu w ogóle ryb, a szczególnie ryb pielęgnicowatych. Ryby nabywane muszą być w dobrej kondycji, dobrze wykarmione, nie głodzone. Ryby o stosunkowo dużych głowach i cherlawym ciele nie nadają się do dalszej hodowli.
Do rozmnażania można przeznaczyć roczne ryby, które dobrze karmione winny osiągnąć w tym czasie wielkość 10-15 cm. Pary dobierają się same. Określenie płci jest bardzo trudno. W czasie tarła jednak możliwe. Samiec ma pokładełko ostro zakończone, a samica tępo zakończone. Pewną wskazówką dla doświadczonego hodowcy dotyczącą określenia płci ryby jest to, że samce są czerwieńsze w rysunkach na ciele. Poza tym pary można rozpoznać po zachowaniu się ryb. Dobrana para "ma się ku sobie". Hermann Meineken uważa, że samica ma u nasady twardych promieni płetwy grzbietowej trzy czarne plamy. Sam nie zauważyłem tego i chyba nie jest to prawda.

Warunki hodowli - pielęgnacja.

Pielęgnica pawiooka w miarę wzrostu potrzebuje coraz większego akwarium. Jednak najlepiej byłoby umieścić ją od razu w 200 l zbiorniku. Akwarium urządzamy wykładając dno grubą warstwą starannie wypłukanego żwiru, na którym kładziemy stosunkowo duże, płaskie i gładkie kamienie. Mogą to być też płytki łupkowe. Rośliny sadzimy twarde, najlepiej w doniczkach i zabezpieczone otoczakami.
Chemizm wody nie odgrywa większej roli. Woda może być o twardości ogólnej od 4 do 10°n, pH 7. Temperatura wody od 26-30°C. Woda jednak musi być krystalicznie czysta, filtrowana, napowietrzana. Skutecznie oczyszczają i natleniają wodę np. filtry wewnętrzne typu "Delfin", firmy "Tropical". W 200 litrowym akwarium korzystnie jest zainstalować dwa filtry obok siebie na jednej z krótszych ścian akwarium. Spowoduje to łagodny ruch wody (krążenie). Oczywiście filtry takie trzeba bardzo często czyścić. W akwarium umieszczamy skały, korzenie, urządzamy kryjówki. Musi być ich sporo, aby ryby mogły się w nich chronić w razie potrzeby.
W okresie tarła samiec zajmuje rewir i broni go zaciekle. Dobrana para po oczyszczeniu powierzchni kamienia, czyni to zwykle samiec, składa na nim ikrę. Jeśli para jest duża to może złożyć od 1000 do 2000 sztuk jaj. Ikra po jej złożeniu jest nieprzeźroczysta, dopiero po 24 godzinach staje się przeźroczysta. Wielkość jaj, zależnie od pary, waha się od 2-4 mm. Opiekę nad gniazdem sprawują oboje rodzice, stale nad nim wachlując płetwami, w ten sposób zapewniając stały dopływ wody. Jeszcze przed tarłem samiec przygotowuje w pobliżu kamienia dołki w żwirze. Larwy lęgną się po około 3 dniach. Wylęgnięte larwy zostają przeniesione do przygotowanego dołka. Czynność tę powtarzają kilkakrotnie. Larwy po dalszych 5 dniach zaczynają samodzielnie pływać. Jest to pora rozpoczęcia karmienia narybku. Jako pierwszy pokarm można podawać wrotki, pławiki oczlików, larwy solowców, a także drobne oczliki, gdyż narybek pielęgnic pawiookich jest duży. Obserwowano, że narybek, podobnie jak u paletek przywiera do boków rodziców. Nie wyjaśniono jednak, czy skóra pielęgnicy pawiookiej wydziela substancję stanowiącą pierwszy pokarm narybku.
Narybek zwykłych pielęgnic pawiookich jest czarny, nakrapiany biało, zaś narybek pielęgnic pawiookich czerwonych, tzw. "Oskarów", jest różowy.
Można też zastosować sztuczny wychów narybku, przenosząc kamień z ikrą do przygotowanego mniejszego akwarium, zapewniając temperaturę, stałe przewietrzani i usuwając nie zapłodnione jaja. Postępuje się podobnie jak przy sztucznym wychowie skalarów.
Dobraną parę można odłowić do odrębnego, większego akwarium, bez podłoża żwirowego, a tylko z płaskimi kamieniami. Gwarantuje to spokojny przebieg tarła. Tylko co z dołkami? (...)
Po tarle trzeba tarlaki obserwować, gdyż niekiedy może dojść do "bójki" między rodzicami, kończącej się czasami tragicznie, śmiercią jednej z ryb.
Opieka poza okresem rozrodu polega na utrzymaniu temperatury w granicach 22-25°C, zadawaniu pokarmu wszelkiego rodzaju, im bardziej urozmaiconego tym lepiej, o granulacji zależnej od wielkości pielęgnowanych ryb. Ryby te są bardzo żarłoczne. Szybko się oswajają, jedzą nawet z ręki wyskakując nad wodę. Jako pokarm, poza planktonem dla narybku w okresie "młodzieżowym", podajemy w kawałkach mięso ryb, wołowinę, owady, muchy, świerszcze, kijanki, larwy owadów wodnych, larwy mączników, kawałki dżdżownic, które przed pokrojeniem należy sparzyć wrzątkiem. Odradzam podawanie żywych dżdżownic, gdyż niektóre gatunki mogą przewiercić przewód pokarmowy, a nawet powłoki zewnętrzne ryby.
Akwarium winno być zawsze starannie nakryte szybą. Pielęgnice pawiookie bardzo lubią wyskakiwać nad wodę.
Pielęgnicę pawiooką do Europy sprowadzono w roku 1929, później znów w 1935, a w 1933 rozmnożono ją w Ameryce Północnej.
Na koniec przytoczę ciekawe obserwacje opisane przez Karlheinza Schönberga (AT 8/1972) o pielęgnicy pawiookiej, hodowanej przez niego. Ryby te w chwili zagrożenia ustawiają się w ten sposób, że można by to nazwać po wojskowemu pułkiem i wolno płynąc w tej zwartej gromadzie opuszczają strefę zagrożenia. Gromada ta jest tak zwarta, że ryby dotykają siebie i tworzą jakby jedną bardzo dużą rybę. Ryby w tej formacji najczęściej przybierają ciemną barwę, a jaśniejsze zwykle smugi na ich ciele zanikają, stają się prawie niewidoczne. Jeżeli ryba płynąca na czele tego szyku zmienia swoje ubarwienie np. przybiera jaśniejszy kolor, to ta cała ławica płynąca za nią czyni natychmiast to samo. Jeżeli zbliżyć do tej gromady siatkę bądź rękę, ryby natychmiast błyskawicznie rozpraszają się we wszystkich kierunkach, po czym niezwłocznie po dwie, po cztery sztuki odnajdują się i łączą znów w pierwotną formację. Takie zachowanie się ryby te stosują aż do osiągnięcia wielkości około 12 cm. Wtedy już nie uciekają, ale bronią się przed wrogiem. Natomiast niepokojone, np. w czasie czyszczenia akwarium, kładą się na bok na dnie zbiornika, jakby były nieżywe. Jednak dotknięte, błyskawicznie uciekają i znów przybierają pozę ryby nieżywej.
W dalszym ciągu swej relacji autor przytacza ciekawe zdarzenie świadczące o "inteligencji" tych ryb. W dużym akwarium, w którym hodował 4 pielęgnice pawiookie o wielkości 12 cm, były one stale prześladowane przez dużego skalara-samca. Po kilku tygodniach, pewnego wieczoru, cztery pielęgnice pawiookie, jakby się zmówiły, zaatakowały wspólnie skalara. Atak nastąpił o tym samym czasie z różnych kierunków. Skalar został tak dotkliwie poturbowany, że musiał być uśmiercony, gdyż i tak by zginął. W akwarium tym pływało jeszcze 5 skalarów i miesiące mijały, a pielęgnice pawiookie nie czyniły im żadnej krzywdy. Skalary jednak nie atakowały pielęgnic.
Podobne zachowanie zaobserwował Pan Schönberg przy karmieniu ryb żabami. Żaba była za duża aby zaraz ją połknąć, no i uciekała. Po kilku nieudanych indywidualnych atakach nastąpił atak zbiorowy. Do żaby podpłynęły ryby z czterech kierunków i kiedy zbliżyły się na odległość około 10 cm, równocześnie rzuciły się na nią. W ciągu kilku sekund żaba została rozszarpana i zjedzona.
Pielęgnice pawiookie najchętniej pobierają pokarm z powierzchni wody, mimo, że pływają w całej toni akwarium. Pokarm opadnięty na dno sprawia im nieco kłopotu, muszą kilkakrotnie próbować złapać go w pysk. Natomiast żabkę siedzącą na liściu łapią bez pudła. Z doświadczeń K. Schönberga wynika, że pielęgnice pawiookie nie są rybami polującymi na żywe ryby.

Recenzował: dr Henryk Jakubowski

"Akwarium" 2/88


Hodowla i obyczaje pielęgnicy pawiookiej

Przemysław Wawrzyński


     W numerze 2/88 "Akwarium" Pan Aleksy Moj w artykule o pielęgnicach pawiookich przytoczył opinię P. Karlheinza Schzönberga mówiąca, że pielęgnice te nie są rybami polującymi na żywe ryby. Z moich obserwacji wynika coś zupełnie innego.
Kupiłem młode pielęgnice pawiookie i wpuściłem do zbiornika ze skalarami i dużymi mieczykami (około 4-krotnie większymi od pielęgnic). Po trzech dniach pielęgnice zaczęły być bardzo agresywne, aż wreszcie rozszarpały mieczyka.
    Reszta ryb była sterroryzowana i chowała się w kątach akwarium. Zostawiłem im więc do towarzystwa tylko skalary, lecz sytuacja wcale się nie zmieniła. Kiedy uśmierciły (uśmierciły! nie zjadły!) jednego skalara zupełnie je odizolowałem. Spokój niestety trwał bardzo krótko, ponieważ gdy pielęgnice nie miały obiektów polowań zaczęły uśmiercać siebie nawzajem. Na początek zabiły najmniejszą rybkę, a następnie wyselekcjonowały się do jednej sztuki.
    Radziłbym nowo zakupione ryby trzymać z osobna przez okres tygodnia i dopiero później je połączyć. Gdyby to nie pomogło to powinno, to powinno się im zapewnić obiekty polowań. Wątpię, żeby tylko ryby, które ja trzymałem miały tak paskudny charakter; raczej wszystkie, w mniejszym lub większym stopniu zachowują się podobnie.
Pielęgnice pawiookie są bardzo wrażliwe na zanieczyszczenia żywego pokarmu, który (przynajmniej we Wrocławiu) jest bardzo brudny. Radziłem sobie w następujący sposób: po kilkakrotnym opłukaniu odkażałem go przez okres 3-4 minut w nadmanganianie potasu - ćwierć 0,1 gramowej tabletki na 1 litr wody. Nowo zakupione ryby przed wpuszczeniem do zbiornika dobrze jest również odkazić przez około 5 minut w nadmanganianie potasu (ja z powodzeniem stosuję tę metodę od dłuższego czasu).


"Akwarium" 1/90


strona główna