Pielęgnica z Porto Alegro (pręgowana) Cichlasoma portalegrense (Aequidens portalegrensis; Hensel, 1870)


(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr 1/92)

Andrzej Popławski

      Pielęgnica pręgowana jest wyjątkowo piękną rybą z rodziny Cichlidae - pielęgnicowatych, osiągającą długość do 25 cm, w akwarium mniej. W naturze gatunek ten występuje w wolno płynących rzekach i starorzeczach na terenie Brazylii, Paragwaju i Boliwii. Młode ryby mają ubarwienie szare z ciemnymi plamami na korpusie, w miarę wzrostu nabierają koloru oliwkowobrązowego z zielononiebieskim błyszczącym połyskiem. Połysk ten powodują błyszczące plami znajdujące się na łuskach ryb. Samce maja dłuższe i bardziej ostro zakończone płetwy odbytowe i grzbietowe. Do hodowli tych ryb nadają się akwaria o pojemności powyżej 100 litrów.
      W czasie pięcioletniej hodowli pielęgnic zauważyłem, iż w akwariach mniejszych stają się bardzo agresywne w stosunku do innych gatunków ryb, a płoszone częstą obserwacją zjadają złożoną przez siebie ikrę. Natomiast w akwarium o pojemności 300 litrów dobrana para pielęgnic w czasie pilnowania narybku strzegła obranego przez siebie rewiru i nie wykazywała zbyt dużej agresywności. Do hodowli zakupiłem 4 młode pielęgnice pręgowane o długości ok.1 cm z dwóch różnych źródeł aby uniknąć powikłań genetycznych spowodowanych chowem wsobnym i umieściłem je w akwarium o pojemności 70 litrów razem z kiryskami i mieczykami. W akwarium tym znajdowała się odstana woda wodociągowa o następujących parametrach: temperatura 21°C, odczyn pH 7,5 i twardość ogólna 16°n. Zakupione ryby karmiłem początkowo rurecznikami, larwami komarów i ochotkami, siekanym chudym mięsem wołowym, a gdy podrosły niewielkimi dżdżownicami. Po 6 miesiącach gdy ryby osiągnęły długość ok. 6 cm zauważyłem, że dobrała się jedna para, która zaczęła zachowywać się agresywnie w stosunku do 2 pozostałych. Zlekceważyłem objawy agresywności i następnego dnia stwierdziłem, że w akwarium leżą na dnie 2 martwe pielęgnice. Nie przypuszczałem by dobrana para mogła tak szybko rozprawić się ze swoimi towarzyszami o takiej samej wielkości. W tym czasie ryby z innych gatunków były co jakiś czas przepędzane w inne miejsce. W ten sposób para pielęgnic zaznaczyła swoją dominację w zbiorniku.
    Po miesiącu intensywnego żywienia zauważyłem, że ryby te zaczynają czyścić pyskami kamienie pod dużą rośliną z gatunku żabienic (Echinodorus amazonicus - żabienica amazońska) przy przedniej szybie akwarium. Zachowanie to uznałem za przygotowanie do tarła i na wszelki wypadek odłowiłem z akwarium inne gatunki. Następnego dnia rano ryby złożyły ikrę w ilości ok. 200 sztuk, koloru bursztynowego o średnicy ok. 1 mm. Woda w akwarium miała temperaturę 22°C, odczyn pH 8 i twardość ogólną 20°n. Z ciekawością zacząłem prowadzić obserwacje ryb i nieświadomie przyczyniłem się w ten sposób do zniszczenia ikry. Zaniepokojona samica zjadła złożoną ikrę, mimo że samiec próbował ją odpędzić. Doszedłem do wniosku, że nie można zbyt często niepokoić tarlaków. Ponownie rozpocząłem intensywne karmienie ryb podając często małe dżdżownice, siekane mięso wołowe i inny żywy pokarm. Po miesiącu dobrana para ponownie przystąpiła do tarła, jednak tym razem wybrała miejsce za żabienicą od tylnej strony akwarium. Ryby złożyły ikrę na 2 dużych kamieniach w ilości ok. 300 sztuk. Po złożeniu ikry jedna z pielęgnic stale pielęgnowała jajeczka wachlując płetwami a druga pływała dookoła rewiru. Co jakiś czas ryby wymieniały się między sobą. Po 2 dniach jedna z ryb zaczęła ryć w podłożu robiąc dołki i niszcząc rośliny. Następnie po wykopaniu kilku dołków podpłynęła do kamienia z ikrą i wessała do pyska 2 jajeczka ikry. Ikrę tę przeniosła do jednego z dołków, po ponownym podpłynięciu do kamieni z ikrą ryby zamieniły się rolami i druga zaczęła przenosić ikrę w pysku do wskazanego dołka. W czasie ok. 30 minut ryby przeniosły ikrę do dołka zostawiając na kamieniach kilka zbielałych jajeczek. W okresie 2 kolejnych dni z ikry wykluły się larwy długości ok. 2 mm, były przyczepione do podłoża i ruszały ogonkami. Po wykluciu się larw pielęgnice przystąpiły do przenoszenia swojego potomstwa: wsysały do pyska po kilka larw i zanosiły do wcześniej przygotowanych dołków. W dwa dni później widać było pojedyncze próby przemieszczania się larw małymi skokami tuż nad dnem. Siódmego dnia od złożenia ikry wszystkie larwy przemieszczały się, a już następnego dnia tarlaki miały trudności z upilnowaniem potomstwa. Ryby z uporem chwytały do pyska pojedyncze sztuki oddalające się zbytnio od strzeżonego rewiru i przenosiły je do jednego głębszego dołka. Działanie to było mało skuteczne, narybek był bardzo ruchliwy i uciekał z dołka na wszystkie strony. W pewnym momencie zorientowałem się, że tarlaki nie panując nad narybkiem zaczynają się robić lekko agresywne. Szybko przeniosłem je do innego akwarium gdzie wśród innych gatunków ryby uspokoiły się. Po odłowieniu tarlaków narybek pływający tuż przy dnie wzniósł się do górnych warstw wody. Był to wspaniały widok przypominający płynącą ławicę śledzi lub sardynek. Narybek zbijał się w wielki kłąb i wolno przemieszczał w stronę światła. Na tle podłoża rybki były mało widoczne gdyż posiadały ubarwienie ochronne i zlewały się z tłem. Natomiast w środkowej i górnej warstwie wody narybek był dobrze widoczny gdyż na ciele miał ciemne prążki. Tego samego dnia rozpocząłem karmienie narybku podając wymoczki z zalanej wodą wiązki siana. W miarę wzrostu narybku podawałem coraz większy żywy pokarm, początkowo tzw. pył (plankton niewielkich rozmiarów, następnie siekane rureczniki. W ten sposób udało mi się odchować po raz pierwszy 280 rybek!
    W czasie kilkuletniej hodowli pielęgnic pręgowanych ustaliłem, że ryby te można chować z dobrymi wynikami w wodzie o temperaturze 20-28°C, odczynie pH 6,0-8,0 i twardości ogólnej 7-22°n, przy czym powinno się zachować odpowiednią relację między odczynem a twardością ogólną wody tj. przy odczynie kwaśnym twardość wody nie powinna być zbyt wysoka i odwrotnie. Stwierdziłem też, że pielęgnice dobrze znoszą stopniowe, krótkotrwałe spadki temperatury wody do 16°C. Na dnie akwarium najlepiej jest położyć żwir i kamienie budując z nich kilka kryjówek. Dno dobrze jest obsadzić roślinnością silnie ukorzeniającą się i posiadającą twarde blaszki liściowe - rośliny delikatne nie zdają egzaminu dlatego, że ryby szybko je niszczą. W czasie hodowli i rozmnażania pielęgnic wskazane jest zabezpieczenie dodatkowego napowietrzania wody. Wyniki uzyskiwane w zakresie odchowu kolejnych partii narybku wskazywały, że dojrzałe pielęgnice składają w czasie tarła ok. 300 jajeczek ikry. Próby karmienia narybku w okresie zimy gotowanym żółtkiem z jaj kurzych, mlekiem w proszku, roztartą na pył suszoną daphnią prowadziły do dużych strat.


"Akwarium" 1/92


strona główna