Pielęgnica diamentowa Cichlasoma salvini (Günther, 1862)
(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr. 2/89)
Mirosław Tymiński
Ojczyzną tych ryb jest Gwatemala i
Honduras. Jest to nieduża pielęgnica rosnąca do 15 cm. Temperatura hodowli 22-26°C, a
w okresie tarła 25-28°C. Woda powinna być miękka o twardości całkowitej około
10°n, odczyn pH 7. Dymorfizm płciowy jest bardzo wyraźny; samica jest mniejsza i
ładniej ubarwiona, natomiast samiec jest większy i posiada wydłużone płetwy
grzbietową i odbytową. Właściwych barw nabierają ryby dopiero po osiągnięciu
dojrzałości płciowej. Ubarwienie samicy jest bardziej zmienne i kontrastowe,
przeważają kolory pomarańczowy, czarny, czerwony oraz niebieski. Na pokrywach
skrzelowych są niebiesko połyskujące punkty. Płetwa grzbietowa jest niebieska. Od
pyska do ogona w linii poziomej ciągnie się szeroki, czarny pas składający się z
większych i mniejszych czarnych plam. Kolor boku ciała jest zmienny, od pomarańczowego
do jaskrawo czerwonego w okolicy brzucha. Samiec jest bardziej jednolicie ubarwiony, na
blade czerwone łuski nadchodzą połyskujące niebieskie. Uważam, że samica jest
efektowniejsza.
Pielęgnica ta jest rybą spokojną, może przebywać w
ogólnym akwarium z innymi gatunkami. W okresie tarła broni jednak swojego terytorium.
Nie niszczy roślin, lecz by zapobiec ich wykopywaniu, lepiej je sadzić w doniczkach.
Moje ryby (10 sztuk), w styczniu 1987 r. prawdopodobnie jako pierwsze zostały sprowadzone
z NRD do Polski. Były nieduże, miały ok. 1,5 cm czyli wg mojej oceny miały 2,5-3
miesiące. Po 14-dniowej kwarantannie zostały wpuszczone do dużego akwarium (200 l) w
którym przebywały 3 pary skalarów, kilka mieczyków i około 15 brzanek
sumatrzańskich. Akwarium było dosyć gęsto zarośnięte jak na taką ilość ryb.
Rosły w nim dwa lotosy, dwie duże żabienice oraz kilka barklaji długolistnej formy
czerwonej. Ryby karmiłem cztery razy dziennie. Trzy razy pokarmem żywym i jeden raz
pokarmem roślinnym; tzw. kluską. Oczywiście starałem się ich nie przekarmiać, tak
żeby w ciągu trzech minut wszystko było zjedzone. Ryby zaczęły rosnąć jak na
przysłowiowych drożdżach. W kwietniu gdy miały pół roku zaczęły się powoli
wybarwiać. Ciekawostką tego gatunku jest to, że młodzież dorastająca ma barwy samca
aż do czasu dojrzałości płciowej. W tym czasie samica zaczyna się przebarwiać i
szuka partnera. Gdy zauważyłem, że dobrały się trzy pary umieściłem kilka
niedużych doniczek. Każda para zajęła swoją doniczkę i pilnowała swojego rewiru.
Ponieważ są rybami opiekuńczymi i walczą o swoje nieduże terytorium, rozdzieliłem te
pary by zapobiec walkom.
Pierwsze udane tarło odbyło się 30.08.87 r., z którego
otrzymałem 143 sztuki narybku. Pielęgnice te składają ikrę na twardych przedmiotach
np. doniczkach, korzeniach lub grotach. Starają się robić to w ukryciu. Ryby te mogą
składać od 150 do 400 sztuk ikry. Ikra jest jasna i przezroczysta, a opiekuje się nią
i samiec i samica. Ikra rozwija się w zależności od temperatury tzn. od 42-56 godzin
przy temperaturze 27°C. Stadium larwalne trwa około pięć dni po czym narybek zaczyna
pływać i intensywnie żerować. Jako pokarm podajemy drobny plankton (wrotki, larwy
oczlików) oraz przetarte przez drobne sitko tubifex, który jest chętnie zjadany przez
narybek. Około 14 dni po rozpłynięciu się narybku zacząłem urozmaicać karmienie np.
podawałem lane kluski, parzoną kaszę manną itp. Termin rozdzielenia rodziców od
narybku zależy od decyzji hodowcy. Ja trzymałem narybek przez okres 4 tygodni z
rodzicami tzn. do czasu kiedy to tarlaki wykazywały chęć do ponownego tarła. Samce
osiągnęły długość 14 cm zaś samice 12 cm. Uważam tę rybę za gatunek bardzo
atrakcyjny i obdarzony przez naturę pięknymi barwami. Polecam ją wszystkim hodowcom ryb
pielęgnicowatych.
Recenzował: dr Henryk Jakubowski
"Akwarium" 2/89