Kąsaczowce które mylimy cz. XIV
Świeciki afrykańskie
(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr 5-6/86)
Dagobert Drost Andrzej Strukowski
W artykule tym podzielimy się własnymi obserwacjami i doświadczeniami z hodowli sześciu gatunków kąsaczowców pochodzących z Afryki. Wszystkie one należą do rodziny
Alestidae. Przedstawicieli drugiej rodziny kąsaczowców, występujących w Afryce (Citharinidae) opisaliśmy w jednym z ostatnich numerów czasopisma „Akwarium" w artykule „Kąsaczowce które mylimy - Etiopka jednopręga - Etiopka trójpręga". Nasi tytułowi bohaterowie to:
Arnoldichthys spilopterus, Hemigrammopetersius caudalis, Hemigrammopetersius septentrionalis, Micralestes acutidens, Micralestes stormsi i
Phenacogrammus interruptus. J. Gery w „Characoids of the world" podzielił rodzinę
Alestidae na dwie podrodziny: Alestinae i Hydrocyninae, a tę pierwszą z kolei na dwa szczepy (tribe)
Alestini i Petersini.
Należy wspomnieć, że klasyczna systematyka takiego podziału nie przewiduje i wprowadzenie pojęcia szczepu jest nowością. Odstępując od przyjętych zasad, pomimo różnych naukowych nazw rodzajowych, proponujemy wspólną polską nazwę dla Alestini - stadnik, a dla Petersini - świeciki. W przeszłości taka niezgodność zasady,, że „dla każdego rodzaju inna polska nazwa", miała już kilkakrotnie miejsce, m.in. niektóre ryby z podrodziny tetrowatych były nazywane tetrami. Natomiast niefortunnie została nadana polska nazwa dla
Brycinus (Alestes) longipinnis jako bystrzyk długopłetwy. Rodzaj bystrzyki, czyli w naukowej nomenklaturze
Hyphessobrycon należy do amerykańskich kąsaczowców z rodziny Characidae. Reasumując naszą argumentację, proponujemy nazwę:
Brycinus longipinnis - stadnik długopłetwy.
Wracając do gatunków wymienionych w tytule, jedynym do niedawna hodowanym i rozmnażanym w Polsce świecikiem był
Phenacogrammus interruptus - świecik kongolański (niebieski). Znany był pod nieaktualnymi już nazwami:
Micralestes interruptus, Alestopetersius interruptus, Hemigrammalestes interruptus i Petersius codalus. Ponieważ został już wyczerpująco opisany przez H. Molla i J. Pawlika, w niniejszym artykule chcemy poruszyć jedynie kilka szczegółów, dotyczących dymorfizmu płciowego i spostrzeżeń hodowlanych. Samce świecika kongolańskiego są większe od samic i intensywniej wybarwione. Płetwy: grzbietowa i ogonowa, są wydłużone, dzięki dłuższym promieniom środkowym. Bardzo istotną cechą jest kształt tułowia i płetwy odbytowej. Część odbytowa tułowia u samców jest bardziej wciśnięta a płetwa odbytowa zaokrąglona z wydłużonymi promieniami środkowymi. Przy rozmnażaniu należy pamiętać, że świecik kongolański jest typową rybą wymagającą przestrzegania 4P (przestrzeń, powietrze, pokarm, dobrana para). Powyższa reguła odnosi się do wszystkich świecików. Pokarm pobierany z powierzchni wody (owady) jest szczególnie polecany. Pobudzająco (do tarła) działa na odłożoną parę oświetlenie zbiornika (stosujemy żarówkę 40 W w kotniku 40-litrowym). Jeżeli chodzi o parametry wody, wydaje się, że obecnie można używać wody nieco twardszej niż podaje J. Pawlik. Wiąże się to z tym, że obecne pokolenia wyhodowane w akwariach, są już mniej wymagające, niż pierwsze, pochodzące z odłowów. Złożona ikra wymaga obfitego napowietrzania wody. Stosujemy napowietrzanie
powodujące silny ruch wody, tak, że ikra unosi się wraz z pęcherzykami powietrza. Mimo tego „brutalnego" postępowania uzyskuje się dużo narybku (do 80% złożonej ikry). Narybek świecika kongolańskiego rośnie szybko, ale w wieku młodzieńczym późno się wybarwia - dlatego młode rybki, znajdujące się niekiedy w handlu, nie budzą zainteresowania u amatorów akwarystyki. Powinno się je eksponować równocześnie z osobnikami dorosłymi. Kształt i ubarwienie świecika kongolańskiego, szczególnie młodzieży a nawet dorosłych samic, jest bardzo zbliżony do jego bliskiego krewniaka -
Hemigrammopetersius caudalis (świecik żółty).
Gatunek ten czasem odławia się w dorzeczu Zairu, w okolicach Stanley Pool i sporadycznie trafia do akwariów. Samce dorastają do 7 cm a samice bywają trochę mniejsze, ale w niewoli nigdy nie osiągają tej wielkości. Świecik żółty, znany niektórym akwarystom pod synonimem
Petersius caudalis, został odkryty w roku 1899 przez Boulengera. Wszystkie opisywane w tym artykule świeciki trzymaliśmy w 150 I zbiorniku, w wodzie o pH 6,5, 6°n i temp. 25°C, obsadzonymi z umiarem roślinami afrykańskimi. W takich warunkach świeciki utraciły wrodzoną płochliwość i stosunkowo szybko się zaaklimatyzowały, prezentując wspaniałe ubarwienie. Samice świecika żółtego, co już zaznaczyliśmy poprzednio, z trudem
można było odróżnić od samic świecika kongolańskiego - w ubarwieniu ogólnym tych pierwszych dominował kolor żółty, gdy tymczasem te drugie były raczej zielonawe. Natomiast samce świecika żółtego błyszczały niebiesko-fioletowymi refleksami a wydłużone, bezbarwne płetwy brzuszne, grzbietowa i odbytowa zakończone były czarno-białą krawędzią. Za pokrywami skrzelowymi znajduje się słabo widoczna plamka barkowa a wzdłuż całego ciała przebiega ciemny pas, przechodzący na wydłużone, środkowe promienie płetwy ogonowej. Cała płetwa ogonowa jest koloru transparentowo-żółtego z kontrastującą, czarną obwódką. Rozmnażanie świecika żółtego w zasadzie niczym się nie różni od poprzedniego gatunku, za wyjątkiem stosowania oświetlenia zbiornika rozpłodowego. Świecik żółty przystępuje do tarła dopiero w dość dobrze przyćmionym zbiorniku i nie jest tak płodny jak poprzedni gatunek.
Krzykiem mody ostatnich lat nazwać można inny gatunek tego samego rodzaju, ale o odmiennym wyglądzie -
Hemigrammopetersius septentrionalis (świecik czerwony). Pojawił się na rynku akwarystycznym pod handlową nazwą „Roter Kongosalmler" którą dotychczas określano
Brycinus imberi (stadnik czerwony). Po przeczytaniu w „TI International" z marca 1985 r. artykułu p.n.: „Who is who? „Der echte Kongosalmler (Rhabdalestes septentrionalis)?" postanowiliśmy, w ramach hodowli świecików, zająć się również tym gatunkiern. Dzięki uprzejmości jednego z największych importerów ryb Heiko Blehera, transport świecików bardzo szybko trafił do naszych akwariów. Obłożeni skąpą, obcojęzyczną literaturą fachową, zaczęliśmy obserwować przywiezione ryby. Ostatecznie przy wydatnej pomocy prof. dr hab. Andrzeja Łysaka - kierownika Samodzielnej Pracowni Biologii Ryb i Srodowiska Wodnego Instytutu Zootechniki w Krakowie ustaliliśmy, że jesteśmy w posiadaniu:
Hemigrammopetersius septentrionalis, Micralestes acutidens i Micralestes stormsi. Na marginesie należy zaznaczyć, że prof. Łysak przez kilka lat przebywał w Afryce badając m.in. kąsaczowce.
Świecika czerwonego, znanego wcześniej pod nieaktualną obecnie nazwą
Rhabdalestes septentrionalis, opisał w 1911 roku Boulenger. Występuje w płynących wodach od Senegalu po Kamerun. Przez zielono-złoty korpus, od pokryw skrzelowych do nasady płetwy ogonowej, przebiega ciemny pas. Płetwy: grzbietowa, tłuszczowa, odbytowa i ogonowa wybarwione są na intensywnie czerwony kolor z czarnymi zakończeniami. Górna połowa oka jest koloru pomarańczowego. Dymorfizm płciowy
tego, jak i dwóch następnych świecików, polega na wykształceniu płetwy odbytowej, która u samic jest równo ścięta a u samca pofałdowana w literę „S" (rysunek). Swiecika czerwonego rozmnożono w niewoli po raz pierwszy dopiero w 1984 r w Niemczech, w warunkach jak u świecika żółtego. Należy do ryb problemowych. Decydujące znaczenie ma tu karmienie, przez dłuższy czas, wszelkiego rodzaju owadami, jak również zapewnienie tarlakom w zbiorniku spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Duże kłopoty sprawia hodowcom potrzeba ciemnego i bezodblaskowego dna. Stosowanie warstwy wygotowanego, włóknistego torfu uniemożliwia kontrolę odbytego tarła. My stosujemy ciemną siatkę plastikową, zamaskowaną pociętymi wiechami korzeni wierzby. Świecika czerwonego w ostatnim czasie tj. kiedy wszedł na rynek akwarystyczny, znaczna część hodowców myli z dwoma poniżej opisanymi gatunkami.
Micralesfes acutidens - świecik ostrozębny = opisany przez Petersa w 1852 r. a od 1932 r. sporadycznie hodowany w akwariach, cechuje się dość dużym zapotrzebowaniem na tlen. Ze względu na szeroki obszar występowania - od Nilu poprzez Nigerię, Zair, Zambię, Togo
do Ghany, wyróżnia się kilka odmian lokalnych, nie mających większego znaczenia dla akwarystyki.
Również następny gatunek Micralestes stormsi - świecik niebieskopręgi - pochodzący z dorzecza Kongo, a opisany przez Boulengera w 1902 r. oscyluje w kilku wariantach, charakteryzujących się intensywnością zabarwienia. Ogólne ubarwienie dwóch ostatnich świecików jest srebrzysto-zielonawe. Od głowy do nasady płetwy ogonowej przebiega szeroki, niebieski pas, intensywniejszy u
M. stormsi. Płetwy: grzbietowa i ogonowa są w zasadzie bezbarwne, z ledwo zauważalną, różową poświatą i czarnymi zakończeniami. Płetwa tłuszczowa jest tylko u
M. stormsi intensywnie czerwona. W hodowli wymagają tych samych warunków, co opisane poprzednio gatunki.
Ostatnim świecikiem, na temat którego chcielibyśmy parę słów napisać, jest
Arnoldichthys spilopterus - świecik wielkołuski. Opisany został przez Boulengera w roku 1909 ale już dwa lata wcześniej po raz pierwszy trafił do akwariów europejskich. Występuje w tropikalnej, zachodniej Afryce, dorastając do 8 cm długości.
Charakteryzuje się brązowym ubarwieniem, z wyraźnie zaznaczonymi, dużymi łuskami. Wzdłuż całego ciała przebiega, utworzony z dużych kropek, czarno-złoty pas, który przechodzi na środkowe promienie płetwy ogonowej. Na płetwie grzbietowej znajduje się czarna plama w żółtej otoczce. Płetwa odbytowa u samic jest ostro ścięta i posiada czarną kropkę, gdy tymczasem u samców jest zaokrąglona, z czerwonymi, żółtymi i czarnymi kreseczkami. Świecik wielkołuski czuje się dobrze w większych r zbiornikach, o stosunkowo niskim poziomie wody, ciemnym podłożu, w miękkiej i słabo kwaśnej wodzie, z dodatkiem garbników. Przystępując do rozrodu tych ryb należy pamiętać o stosowaniu większych (co najmniej 85 cm długości) zbiorników lęgowych. Pozostałe warunki nie odbiegają od opisanych powyżej. Dobrana para składa ponad 1000 szt. ikry, z której w temperaturze 26°C, po około 35 godzinach, lęgną się larwy, a narybek rozpływa się w 7 dniu. Intensywnie karmione, rosną bardzo szybko, osiągając po 6 tygodniach 4 cm długości. Ze względu na rzucające się w oczy ubarwienie zasługuje na większe zainteresowanie akwarystów.
Literatura:
Moll H. „Akwarium" nr 4(58), 1980, str 123 „Uwagi o rozmnażaniu świecika kongolańskiego"
Pawlik J. „Akwarium" nr 6(36), 1976 str. 183 „Rozmnażanie świecika kongolańskiego".
Recenzował: dr Alfred Borkowski
"Akwarium" 5-6/86