Pyszczak złocisty Melanochromis auratus (Boulenger, 1897)
(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr.
4/89)
Mirosław Celler
Pyszczak złocisty zdobył sobie wśród miłośników
akwarium na Zachodzie duży rozgłos dzięki wyjątkowo pięknym barwom i ciekawym
zwyczajom. Entuzjaści tego gatunku widzą w nim "idealną rybę z rodziny
pielęgnicowatych", będącą ozdobą i chlubą każdego akwarium. Nie ujmując nic z
urody tej ryby - bo rzeczywiście jest piękna - muszę powiedzieć, że
"idealna" jest ona w rękach rutynowanych hodowców, natomiast nowicjuszom
przysparza wiele kłopotów. Powodzenie hodowli uzależnione jest więc od znajomości
zwyczajów ryby.
Pyszczak złocisty jest agresywny i zaczepny; walczy o
własny rejon z innymi samcami, atakuje też samicę, przekopuje podłoże, niszczy
rośliny. Samiec pozostawiony z samicą oskubuje jej płetwy, a nawet ją zabija. Jak
więc postępować z tą "idealną pielęgnicą", by utrzymać ją przy życiu i
w dodatku rozmnożyć?
Zacznijmy od początku. Pyszczak złocisty zamknięty w
małym akwarium, objawia wszystkie złe cechy swojego usposobienia: demoluje wnętrze
zbiornika i atakuje współplemieńców. Zupełnie dobrze zachowuje się w zbiorniku
dużym. Dlatego akwarium powinno mieć przynajmniej 200 litrów pojemności, a sto i
więcej centymetrów długości. Pyszczak złocisty pochodzi z jeziora Malawi. Przebywa
tam na kamienistym podłożu. Kamieniste dno, pełne wykrotów i kryjówek to podstawowy
element składający się na biotop tego gatunku. Nic więc dziwnego, że w podobny
sposób powinniśmy również urządzić akwarium. Dobierając kamienie musimy odrzucić
wapienie mające silne działanie alkaliczne. Z płaskich otoczaków lub łamanego
kamienia tworzymy na dnie mnóstwo grot, tuneli, ścianek i występów, zwracając
równocześnie uwagę na estetyczne ukształtowanie brył. Najlepiej będzie, jeśli przy
formowaniu dna zastosujemy tę samą zasadę, którą posługujemy się przy sadzeniu
roślin: większe egzemplarze dajemy półkolem od tyłu, a coraz mniejsze od strony szyby
frontowej. Całość ozdabiamy gałązkami lub korzeniami olchy, odpowiednio
spreparowanymi. Z roślin możemy sadzić tylko gatunki silne, o mocnych łodygach i
twardych blaszkach liściowych, jak anubias lancetowaty i kongijski, żabienice
wielkokwiatową i Blehera, niektóre kryptokoryny itp. Korzenie roślin lepiej jest
obłożyć płaskimi kamieniami.
Trzymanie ryb parami lub w kilka par nie daje najczęściej
pomyślnych wyników; zawsze do głosu dochodzi najsilniejszy samiec i maltretuje
pozostałe. Samice też nie mają spokoju w takim zbiorniku gdyż są nękane z dużą
zajadłością, tak że w krótkim czasie mają postrzępione płetwy. Dla wytchnienia
kryją się pod powierzchnią wody i to jest już dla hodowcy ostatnim sygnałem
wyłowienia ryb. Nierzadko napastowane zwierzęta giną z wyczerpania.
Najlepsze wyniki daje zestawienie stad hodowlanych z
jednego samca i czterech do sześciu samic. Tu jedna uwaga: dojrzałe pyszczaki złociste
nie przyjmują do stada obcych ryb swojego gatunku. Stado hodowlane trzeba więc zestawić
z młodych ryb, długości 3-4 cm, pochodzących możliwie z dwóch różnych źródeł
zakupu, by uniknąć chowu wsobnego. W sumie powinniśmy mieć osiem do dziesięciu ryb.
Młode ryby współżyją ze sobą dość zgodnie. Częste utarczki między nimi nie
stanowią zagrożenia dla ich zdrowia i są wynikiem młodzieńczego temperamentu. Inaczej
zachowują się pyszczaki po osiągnięciu 5 cm. Tu już "zabawy w wojnę" mogą
się skończyć tragicznie. Przy długości 6 cm występuje u ryb zróżnicowanie barw,
pozwalające odróżnić płeć. Spośród samców wybieramy tylko jednego osobnika,
wyróżniającego się dobrą budową i temperamentem. Pozostałe samce usuwamy z hodowli,
natomiast samice pozostawiamy wszystkie. Jeśli w tak utworzonym "haremie"
zachowamy układ płci w stosunku 1:4 do 1:6, to można rokować harmonijne współżycie
stada. (Pierwsza cyfra oznacza liczbę samców, druga - samic). Wspomniany układ cyfr
jest powszechnie stosowany w zakładach hodowlanych i ogrodach zoologicznych na całym
świecie. Samiec w tym zespole czuje się dobrze, godzi zwaśnione połowice, utrzymuje
ład i porządek, a co najważniejsze, przystępuje do tarła z każdą samicą.
Właścicieli mniejszej liczby ryb chcę pocieszyć, że w zestawie 1:2 lub 1:3 można
również osiągnąć pomyślne wyniki, chociaż przeważnie z pewnymi kłopotami.
U dojrzewających pyszczaków występuje wyraźny dymorfizm
płciowy. Podstawową barwą samca jest czerń o brunatnym odcieniu. Od oka do nasady
płetwy ogonowej ciągnie się jasnoturkusowy pas; podobny biegnie wzdłuż linii
grzbietu. Płetwy parzyste są brunatnoczarne. Płetwa ogonowa jest również ciemna, ale
w swej górnej połowie ma jasnożółte plamki - typowy znak rozpoznawczy dla gębaczy.
Samica zachowuje ubarwienie narybku. Ciało ma
złotożółtej barwy; wzdłuż kręgosłupa i grzbietu biegną dwa pasy brunatnoczarne.
Trzeci taki pas widoczny jest na płetwie grzbietowej; pozostałe płetwy są barwy
złotożółtej. Zarówno samiec jak i samica mają jeszcze wiele innych zróżnicowanych
szczegółów w ubarwieniu, które jednak rozmyślnie pomijam, gdyż w artykułach
największy nacisk kładę na hodowlę ryb, a nie na opis ich wyglądu.
Mimo dużej wojowniczości pyszczaki można trzymać z
innymi gatunkami, oczywiście odpowiednio silnymi i odpornymi na ataki, jak akarka
paskowana - Nannacara anomala, barwniak czerwonobrzuchy - Pelvicachromis pulcher,
barwniak szmaragdowy - Pelvicachromis taeniatus, a nawet ze skalarami - Pterophyllum
scalare. Ryby te zwykle podporządkowują się pyszczakom, uznają ich rewiry i na tej
zasadzie są tolerowane we wspólnym akwarium.
Pyszczaki złociste lubią wodę średnio miękką - 8 do
12°n, chociaż rozmnażają się także w twardszej wodzie. Odczyn wody powinien być
neutralny lub nieco powyżej naturalnego (pH 7,0-7,5). Temperatura nie ma większego
znaczenia i może się wahać w granicach 22-30°C, natomiast wykazują dużą
wrażliwość na niedostatek tlenu w wodzie. Dlatego w akwarium z pyszczakami musi zawsze
działać przewietrzanie. Bardzo ważnym zabiegiem - jak zresztą w hodowli wszystkich
pielęgnic - jest częściowa wymiana wody, przynajmniej dwa razy w miesiącu. Ryby te są
bardzo wrażliwe na obecność zawiesin i drobnoustrojów w wodzie, dlatego w akwarium
powinien stale pracować filtr.
Pyszczaki złociste jedzą dużo i nic w tym dziwnego,
gdyż są zwierzętami ruchliwymi i osiągają pokaźny wzrost (samiec do 11 cm
długości, samica 8-9 cm). 30% karmy powinno być pochodzenia roślinnego, bez której
wyniki hodowlane są mierne lub żadne. Mogą to być: sałata, szpinak, miękkie rośliny
wodne, jak paprotka, wgłębka rzęsa, synema, wywłócznik, a nawet sparzone i
przepłukane płatki owsiane.
Pokarm pochodzenia zwierzęcego powinien być także
urozmaicony. Podajemy na zmianę doniczkowce i rureczniki, żywe rozwielitki, oczliki,
larwy komarów, młode ośliczki i kiełże, małe dżdżownice, wreszcie mielone serce
wołowe i gotowaną wątrobę. Dla pyszczaków dużych rozmiarów oczliki są karmą
głodową.
Najmłodszy narybek karmimy od razu drobnymi oczlikami i
solowcami, a nawet mielonym sercem. Z upływem dni ryby mogą już chwytać większy
pokarm jak rozwielitki i grindal. Wychów narybku jest łatwy i zazwyczaj obywa się bez
strat.
Dobrze pielęgnowane ryby wykazują dużą chęć do
tarła; szczególny wpływ na to ma obfity i urozmaicony pokarm. Gody odbywają się ze
zwykłym dla pielęgnic rytuałem. Ziarna ikry składane są wielokrotnie na kamieniu lub
szybie, w liczbie 30-35 sztuk; w przypadku, kiedy samica ma słabszą kondycję może być
ich o połowę mniej. Tarło trwa około 2 godzin.
Samica przetrzymuje ikrę w pysku przez 24-30 dni, ale w
niektórych przypadkach okres ten przedłuża się jeszcze o parę dni. W zbiornikach
dużych, w których trzymamy stado hodowlane, samicę z ikrą można pozostawić własnemu
losowi, bez obawy zniszczenia narybku. Natomiast w małym akwarium, ze skąpą
roślinnością i brakiem dostatecznej ilości kryjówek, mogą być kłopoty.
Podenerwowana samica wypluwa zwykle ikrę, co oznacza przekreślenie nadziei na uzyskanie
przychówku. W takim przypadku już po kilku dniach przenosimy samicę do innego zbiornika
o podobnej temperaturze i identycznym składzie wody. Zbiornik powinien mieć kryjówki i
rośliny. Zabieg odławiania samicy z ikrą wymaga rozwagi, spokoju i doświadczenia.
Trzeba go tak wykonywać, żeby ryba nie była goniona po akwarium, lecz schwytana szybko
i sprawnie przez zaskoczenie. Przy odłowie posługujemy się fajką szklana. Trzeba
pamiętać, że samice po odbytym tarle są powściągliwe w ruchach i lubią się kryć.
Mimo to po tygodniu próbujemy je karmić. Mając pełną gębę ikry potrafią
przełknąć niewielkie ilości doniczkowców i rureczników. Młody narybek jest silny i
duży. Po urodzeniu ma 10 mm długości. Samica dba o niego, w razie niebezpieczeństwa, a
także przed nadejściem nocy udziela mu schronienia we własnym pysku. Opieka trwa około
5-6 dni, ale może się przedłużyć, jeśli akwarium jest nieprawidłowo urządzone i
ryby czują się w nim zagrożone.
"Akwarium" 4/89
Życie społeczne pyszczaka złocistego
Iwona i Robert Makuchowie
W polskiej literaturze akwarystycznej stosunkowo
niewiele informacji znaleźć można na temat zachowań społecznych i struktury
społecznej pielęgnic z jezior Malawi i Tanganika (...). Zagadnienia te wyglądają
różnie u różnych gatunków interesujących nas ryb. Często organizacja społeczna
grupy pyszczaków polega na wytworzeniu liniowej hierarchii dominacji: przechodniej -
osobnik A przepędza wszystkich innych członków grupy, osobnik B wszystkich członków
grupy poza osobnikiem A itd., osobnik Z przepędzany jest przez wszystkie inne osobniki,
lub nieprzechodniej - osobnik A przepędza osobnika B, osobnik B osobnika C, lecz osobnik
A nie dominuje nad osobnikiem C. Liniowa hierarchia dominacji cechuje również życie
społeczne ryby z jeziora Malawi - pyszczaka złocistego Melanochromis auratus
(Boulenger, 1897). Badania nad tym właśnie gatunkiem doprowadziły ostatnio jednego z
belgijskich uczonych M.H.J. Nelissena do bardzo ciekawych wniosków, które chcemy
przedstawić hodowcom i miłośnikom ryb pielęgnicowatych.
Jeżeli parę ryb, hodowanych uprzednio w izolacji,
umieścimy we wspólnym zbiorniku, to już po chwili zaczną one przyjmować postawy
grożące i walczyć ze sobą. Zwycięzca tych walk dominować będzie nad osobnikiem
pokonanym przez cały czas, gdy ryby przebywać będą razem. Taki sam stosunek
zwierzchnictwa - podporządkowania, zostanie zapamiętany i będzie się utrzymywał nawet
jeśli ryby rozłączymy na kilka dni i w tym czasie będą się one kontaktować z innymi
osobnikami. Jeżeli w ten sposób sprawdzimy która z ryb jest dominująca w każdej
możliwej parze wybranej z grupy osobników, bez trudu można ułożyć przypuszczalną
hierarchię, która powinna istnieć, gdy wszystkie ryby wpuścimy razem do jednego
zbiornika. Czy jednak rzeczywiście w grupie ustali się taka właśnie, przewidywana
hierarchia? Okazuje się, że nie. Rzeczywiście w ciągu jednego lub dwóch dni autor
prawie nie obserwował walk - każdy osobnik uciekał przed tymi które były poprzednio
dominujące wobec niego. Po tym jednak okresie pyszczaki rozpoczynały walki; istniejąca
hierarchia załamywała się i powstawała nowa, trwała hierarchia, różna od
poprzedniej. Zatem w życiu grupy muszą być jakieś mechanizmy czy czynniki wpływające
na organizację społeczną, które nie zależą tylko od indywidualnych cech ryb,
mających decydujące znaczenie w ustalaniu dominacji, gdy para zwierząt jest sama.
Aby odpowiedzieć na pytanie jakie to są czynniki, autor
wpuszczał do akwarium kilka pyszczaków, które "nie znały się" poprzednio i
obserwował ich zachowanie. Początkowo ryby nie zwracały na siebie uwagi, po pewnym
czasie jednak dochodziło pomiędzy nimi do konfliktów i ustalania hierarchii. Można tu
wymienić kilka rodzajów typowych zachowań:
- grożenie: wszystkie płetwy ryby grożącej są naprężone,
- walka: dwaj przeciwnicy pływają jeden za drugim po obwodzie koła,
- pościg: ryb dominująca szybko płynie za podporządkowaną, która ucieka,
- hamowanie agresji: ryba podporządkowana nachyla ciało, co powstrzymuje osobnika
dominującego od ataku.
Pod koniec okresu ustalania się dominacji walki stawały
się coraz rzadsze i zachodziły głównie między rybami, które zajęły później
sąsiadujące miejsca w hierarchii. Ostatecznie ustalała się trwała struktura
społeczna grupy; walki praktycznie kończyły się, a konflikty sprowadzały się jedynie
do grożenia, pogoni, ucieczki i łagodzenia agresji.
Trwała hierarchia w grupie pyszczaków złocistych nie
jest jednak niezmienna. Zmiany zdarzają się i z reguły nie jest to tylko zamiana
miejscami dwóch osobników sąsiadujących w hierarchii. Jeśli rybie powiedzie się
uzyskanie nowego, wyższego miejsca, to jest ono wyższe o kilka pozycji. Zachodzi wtedy
przetasowanie pozycji w całej grupie. Co ciekawe, liczba zachowań agresywnych każdej
ryby zależy od jej pozycji w grupie - osobnik A najczęściej zachowuje się agresywnie,
ponadto jego agresja najczęściej skierowana jest przeciwko osobnikowi B, który z kolei
zachowuje się najbardziej agresywnie w stosunku do osobnika C itd. Dzięki temu, że
każda ryba najbardziej "troszczy się" o utrzymanie swojej pozycji względem
najbliższego sąsiada w hierarchii, cała hierarchia jest stabilna przy minimalnym
wkładzie energii każdego osobnika w jej trwałość.
Wróćmy jednak do zadanego pytania: co takiego w życiu
społecznym grupy pyszczaków powoduje, że hierarchia jest inna, niż można by to
przewidywać na podstawie znanych stosunków dominacji - podporządkowania we wszystkich
możliwych parach zwierząt tej grupy? Złożona analiza zachowań społecznych
doprowadziła autora do wniosku, że często jeden konflikt w grupie wywołuje następny.
Istnieją tutaj następujące możliwości:
- osobnik x goni osobnika y, natychmiast po tym osobnik y goni
osobnika z
- osobnik x goni osobnika y, po czym natychmiast osobnik y jest
przeganiany przez osobnika z
- osobnik x goni osobnika y, a następnie osobnika z Uczony
zaobserwował także często pojawiające się sekwencje zdarzeń, w których osobnikami x,
y, z były ciągle te same ryby. Zatem można powiedzieć, że
oddziaływania agresywne między dwoma członkami grupy mogą przejawiać się pod
wpływem innych zachowań agresywnych w grupie. Zjawiska tego rzecz jasna nie można
zaobserwować jeśli rozważa się tylko stosunki między członkami odizolowanej pary.
Jest zatem możliwe, że w grupie osobnik B dominuje nad osobnikiem C tylko dlatego, że C
jest częściej przeganiany przez osobnika A i nie ma szansy na wzmocnienie swojej
pozycji, choć gdyby znalazł się tylko w obecności osobnika B bez trudu byłby go
pokonał.
W grupie pyszczaków złocistych, ryby najważniejsze
rangą prawie zawsze interweniują w rozpoczynającą się walkę pomiędzy dwoma innymi
osobnikami (najczęściej zajmującymi sąsiednie miejsca w hierarchii). Osobnik
najwyższy rangą - A, jeśli tylko sam w danej chwili nie walczy, zawsze przerwie walkę
innych zwierząt przez przegonienie jednego z nich. Jeżeli nie zrobi tego osobnik A, to
walkę przerwie osobnik B. Zatem tylko jeśli ryby najwyższe rangą nie mogą widzieć
walki ryb niższych rangą, walka ta może dać wynik i doprowadzić ewentualnie do zmiany
miejsc w hierarchii. W przeciwnym wypadku hierarchia pozostaje stabilna i zwierzę A nie
musi wkładać większego wysiłku w utrzymanie swojej pozycji. Pomimo tego jednak, status
osobnika A jest bardzo kosztowny. Jest on zawsze najbardziej aktywny w grupie i wkłada
bardzo dużo energii w utrzymanie swojej pozycji. Jeśli, mimo zachowań stabilizujących
hierarchię, zostanie "zdetronizowany" - to nie zajmuje miejsca B, lecz spada na
znacznie niższą pozycję, czasem nawet Z. Jaka jest zatem korzyść posiadania statusu A
w grupie, statusu - za który trzeba tak drogo płacić? Wydaje się, że tak jak często
u innych zwierząt żyjących w podobnej organizacji społecznej, tylko osobnik A bierze
udział w rozmnażaniu grupy, w zapładnianiu ikry (u M. auratus samica raczej
wyjątkowo może posiadać status A). Próby zalotów do samic samców niższych rangą
zawsze przerywane są przez osobnika dominującego. A zatem, pomimo wielkiego wkładu
energii w utrzymanie pozycji najwyższego rangą, jest to pozycja bardzo wartościowa.
Recenzował: dr Henryk Jakubowski
"Akwarium" 4/89