Szczupieńczyk Playfaira Pachypanchax playfairii (Guenter, 1866) (1)


(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr 3-4/81)

Mirosław Celler

    Szczupieńczyk Playfaira jest rybą ładną i mało wymagającą. Mimo, że łatwo się rozmnaża, nie spotyka się go często u hodowców, nawet w krajach o wysoko rozwiniętej akwarystyce. Przyczyną tego jest zapewne mała produktywność rozrodcza omawianego szczupieńczyka, z czym przy naszych skomercjalizowanych poglądach na hodowlę należy się liczyć.
    Gatunek ten był sprowadzony do Europy w roku 1924, opisany został jednak o wiele wcześniej, bo już w roku 1866. odkrył go angielski konsul w Zanzibarze i wyspy Archipelagu Seszelskiego.
    Ubarwienie samca jest zdecydowanie inne niż samicy i dlatego nie ma kłopotów z odróżnieniem płci. Jak zwykle samiec jest barwniejszy od partnerki. Podstawową barwą ciała jest zieleń "przybrudzona" brązem, przechodząca w partii grzbietowej w odcień zdecydowanie ciemny, natomiast brzuch pozostaje biały lub żółtawobiały. Wzdłuż boków ciała biegnie siedem układających się w pasy rzędów czerwonych cętek, których śladów można się również doszukać na pokrywach skrzelowych. Płetwy piersiowe są bezbarwne, natomiast wszystkie płetwy nieparzyste mają odcień żółtawy i są bogato przyozdobione rzędami czerwonych plamek; każda z nich ma czarne obrzeżenie, mniej lub więcej rzucające się w oczy. W okresie podniecenia godowego nad górnym rzędem cętek występuje ciemny pas i widoczne jest bardzo charakterystyczne dla tego gatunku odstawanie łusek. Kiedyś uważano to za zmiany chorobowe.
    Samica jest barwy brunatnej. Boki ciała ma usiane rzędami czerwonych cętek. Wszystkie płetwy są bezbarwne, jedynie grzbietowa przyozdobiona jest typową dla samic plamką.
    Szczupieńczyk Playfaira dorasta do 10 cm długości i jest największym gatunkiem spośród hodowanych w akwariach przedstawicieli rodzaju Pachypanchax. W warunkach naturalnych spotykany jest często w wodzie słonawej razem z P. homalonotus (2). Moje próby hodowania go w wodzie z dodatkiem soli przyniosły jednak gorsze wyniki.
    Ryby te nadają się do ogólnego akwarium, jednak ze względu na specyfikę rozrodu trzymałem je zwykle w oddzielnym zbiorniku. Dorosłej parze wystarcza akwarium o pojemności 15 litrów, gęsto obsadzone roślinami, takimi jak: wywłóczniki, zwartki i paprotki wodne. Te ostatnie rośliny są szczególnie lubiane przez szczupieńczyki Playfaira. Ryby chętnie ukrywają się w ich mrocznym gąszczu, natomiast na korzeniach form pływających składają ikrę. Szeroko rozpostarte liście pływającej paproci zatrzymują część promieni świetlnych, pochodzących od żarówki, stwarzając przyjemny dla ryb półmrok, szczególnie potrzebny w czasie tarła.
    Urządzając akwarium dla szczupieńczyków Playfaira musimy pamiętać, że ze względu na trwający u tych ryb długi cykl rozrodczy będą one przebywały w zbiorniku na stałe, nawet w okresie składania ikry. Trzeba więc stworzyć takie warunki, które gwarantowały by prawidłowy rozwój tarlaków, ich dobre samopoczucie i chęć do tarła. Można to osiągnąć bez specjalnego wysiłku, gdyż gatunek ten nie ma zbyt wygórowanych wymagań. Dopuszczalna jest duża tolerancja w doborze wody. Średnio twarda woda w granicach 7-12 stopni "n", a więc taka jaką najczęściej mamy w przewodach sieci miejskiej, jest dla tych ryb odpowiednia. Również odczyn pH powinien się zbliżać do neutralnego lub lekko kwaśnego (6,5-7). Próby hodowli tych ryb w wodzie z dodatkiem soli kuchennej lub garbników nie dały dodatnich rezultatów. Temperatura od 23 do 27 stopni C. Wyższą temperaturę (26-27) stosujemy tuż przed okresem godowym i podczas tarła, niższą (23-24 stopni C) w czasie wypoczynkowym. Temperatura wody nie może jednak spadać poniżej 20 stopni C.
    Szczupieńczyki Playfaira jedzą bardzo różnorodny pokarm i dlatego trzeba dołożyć starań, by im go zapewnić. W przeciwnym razie nie osiągną odpowiednich rozmiarów, a u samic nie nastąpi rozwój jaj. Podawanie np. popularnych rozwielitek i rureczników, nawet w dużych ilościach, nie prowadzi do celu. W okresie letnim karmić je należy czarnymi larwami komarów, małymi dżdżownicami, muszkami owocowymi, diniczkowcami, rozwielitkami, oczlikami i mniejszymi owadami. W zimie uzupełniamy braki pokarmowe czerwonymi larwami ochotek, mięsem świeżych ryb, mrożonymi tami z dorsza, a nawet pokarmem suchym. Rureczniki pobierane są rzadko i niechętnie, to samo dotyczy rozwielitek i oczlików. Natomiast wyśmienitym pokarmem są czarne larwy komarów (Culex). Ryby zjadają je łapczywie, szybko rosną, a u samic w ciągu tygodnia rozwijają się zapasy jaj. Jest stwierdzone, że u samic karmionych tym właśnie pokarmem czas między dwoma okresami składania ikry ulega skróceniu do 10, a nawet 7 dni.
    W ciepłej porze roku niejednokrotnie radziłem sobie ze zdobywaniem pokarmu w ten sposób, że łowiłem dorosłe okazy ochotków z rodzaju Chironomus przy użyciu zwykłej siatki planktonowej. Owady tworząc w powietrzu widoczną z daleka "chmurę". Zwykle wystarczyło kilka ruchów siatką, żeby nałapać ich setki sztuk. Po tej czynności przewieszałem rękaw siatki przez brzeg ramy o podobnie ja to czynią łowcy motyli, odcinając w ten sposób owadom drogę ucieczki. W mieszkaniu zanurzałem siatkę w akwarium. Zmoczone owady nie uciekały, lecz pływały po powierzchni wody; dla szczupieńczyków była to uczta połączona z obżarstwem. Jeśli przy tych manipulacjach uda się pojedynczym owadom uciec z siatki, to nie należy się ich obawiać, gdyż "komary" z rodzaju Chrinonomus nie kłują, bo nie mają nawet organów do pobierania pokarmu. Jako owady dojrzałe żyją bardzo krótko, przeważnie jeden dzień i giną po dokonaniu kopulacji i złożeniu jaj. W tym krótkim czasie nie odżywiają się.
    Dojrzewającą samicę szczupieńczyka jest łatwo poznać po wydatnej partii brzusznej. Na krótko przed rozpoczęciem tarła tarlaki przybierają intensywniejsze barwy, a nad rozpoczęciem tarła tarlaki przybierają intensywniejsze barwy, a nad górnym rzędem czerwonych cętek pojawia się u samca ciemny pas, biegnący wzdłuż ciała. Tarło odbywa się wieczorem, zwykle w świetle żarówki, przytłumionym liśćmi pływającej roślinności. W czasie zalotów ryby przepływają przez gęste skupiska roślin i kryjówki powstałe z korzeni i kamieni. Odbywa się to głównie w strefie przydennej. Samo tarło natomiast ma miejsce przeważnie blisko powierzchni wody, pod pływającymi roślinami. Ikra przylepia się do luźno zwisających korzeni. Naturalnie jeśli akwarium odsadzimy innymi roślinami, to ryby również dobrze złożą ikrę w gąszczu roślin usytuowanych w środkowym lub dowolnym rejonie zbiornika.
    Jaja są duże, całkowicie przeźroczyste i mają mocną otoczkę, pozwalającą na przenoszenie ich do osobnego naczynia. A przenosić je musimy, bo tarlaki często je pożerają. Można też w inny sposób chronić, mianowicie przez przenoszenie ryb dorosłych do innego naczynia. Ten drugi sposób jest o tyle gorszy, że szczupieńczyki nie składają całego zapasu jaj jednego dnia, lecz czynność tę "rozkładają" na tydzień, a nawet dłużej (przeciętnie 8 dni). Nie wiadomo więc, kiedy usunąć ryby, żeby uzyskać jak najwięcej młodych.
    Narybek lęgnie się w temperaturze 26-27 stopni C po 12 dniach. Ikrę wyławiamy za pomocą czystej rurki szklanej i przechowujemy w małych szalkach szklanych, zanurzonych do połowy w akwarium, w celu utrzymania potrzebnej temperatury przed utonięciem i nadmiernym światłem. Kilka razy dziennie kontrolujemy ikrę, usuwając zapleśniałe ziarna.
    Narybek lęgnie się sukcesywnie przez wiele dni, tak długo jak była składana ikra. Trzeba go oczywiście wyławiać i przekładać do oddzielnego lęgnika, albo do macierzystego akwarium, po uprzednim usunięciu z niego tarlaków. Urządzając lęgnik napełniamy go wodą z akwarium, w którym odbywało się tarło. Narybek po urodzeniu ma 4-5 mm długości i znosi zupełnie dobrze przenoszenie. Również nie ma kłopotów z jego wykarmieniem. Na początek dajemy mu tzw. "mikro", a po dwóch dniach larwy solowców i oczlików. Po trzech tygodniach chwytają już czerwone larwy ochotków i czarne larwy komarów, oczywiście te mniejsze, dostosowane do ich wielkości. Przy takim żywieniu młode rybki po dwóch tygodniach osiągają 12, a po 5 tygodniach 23 mm długości. W szóstym tygodniu można rozróżnić płeć. W okresie wychowu narybku nie można sobie pozwolić na skąpe podawanie pokarmu, gdyż niechybnie skończy się to śnięciem młodych. Godne polecenia jest częste przenoszenie narybku do większego zbiornika, wypełnionego świeżą wodą. Podrastające rybki lubią staczać między sobą drobne utarczki, toteż dobrze jest wypełnić zbiornik gęstą roślinnością, która pozwoli słabszym osobnikom ukryć się przed napastliwością rodzeństwa. Przy nierównomiernym wzroście narybku trzeba przeprowadzić okresową selekcję, przenosząc większe sztuki do innego zbiornika.

(1). Pierwotnie oznaczony jako Haplochilus playfairii (red.).

(2). Wymieniony w artykule Pachypanchax homalonotus to "upiększone" przez A. Gunthera nazwa P. omalonotus, a więc taka właśnie pisownia tej nazwy jest poprawna i obowiązująca (red.).

"Akwarium" 3-4/81


strona główna