Tytuł: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: bit32 Kwiecień 08, 2010, 10:17:39 Czy korzeń z rzeki nadaje się do akfarium?
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Kubik118 Kwiecień 08, 2010, 10:18:49 Jeśli nie gnije, jest całkowicie martwy i pruchliwy to tak.
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: bloniu Kwiecień 08, 2010, 11:11:17 Po odpowiedniej obróbce powinien być ok.
Ale ja bym nie zaryzykował korzenia z rzeki. Jakoś bałbym się "czegoś", co można z tym korzeniem przynieść. Wiem, że Muchomorek z polskimi biotopami ma doświadczenie, to on powie dokładniej co zrobić, żeby spać spokojnie. Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Piterix Kwiecień 08, 2010, 13:27:11 Też bym się bał że coś przyniosę... ale jak korzeń niewielki - to bym go solidnie w wodzie z solą wygotował a potem w samej wodzie i wrzucił - w końcu niewiele niespodzianek przeżyje kilka godzin w 100 stopniach.
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Thedevil Kwiecień 08, 2010, 14:47:18 Ja sam preparuje korzenie i to niektóre były jeszcze żywe i jak na razie nie było z żadnym problemu
Jeżeli korzeń nieduży to można tak... 1. upewnić się, że jest martwy w sposób następujący. Bierzesz wsadzasz go do piekarnika na kilka godzin do 80 stopni lub jeśli masz taką możliwość do mikrofalówki na 500-600W na godzinę. czasy są orientacyjne zależy od wielkości korzenia. Po prostu musi być suchy jak wiór. 2. Gotujesz w solance. Ja na 5l wody daje 0,7 kg soli i w takim roztworze gotuje przez 24h 3. dla pewności potem moczę przez dobę w roztworze nadmanganianu potasu 4 ponownie gotuję przez kilka godzin w czystej wodzie Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: bloniu Kwiecień 08, 2010, 18:15:00 Ja sam preparuje korzenie i to niektóre były jeszcze żywe i jak na razie nie było z żadnym problemu Jeżeli korzeń nieduży to można tak... 1. upewnić się, że jest martwy w sposób następujący. Bierzesz wsadzasz go do piekarnika na kilka godzin do 80 stopni lub jeśli masz taką możliwość do mikrofalówki na 500-600W na godzinę. czasy są orientacyjne zależy od wielkości korzenia. Po prostu musi być suchy jak wiór. 2. Gotujesz w solance. Ja na 5l wody daje 0,7 kg soli i w takim roztworze gotuje przez 24h 3. dla pewności potem moczę przez dobę w roztworze nadmanganianu potasu 4 ponownie gotuję przez kilka godzin w czystej wodzie I zasmażka :) Z mikrofalą to jest konkretny pomysł.Wtedy masz pewność, że nie będzie bradziagi w korzeniu wilgotnym w środku, wygotujesz oporowo i śmiało można wsadzać. Zastanawiam się korzeń po takich zabiegach od razu tonie czy trzeba zatapiać... Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: czapka Kwiecień 08, 2010, 18:24:53 Thedevil - jak Ty to gotujesz przez 24 godziny? Trzymacie wartę na zmiane czy jak ;D
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Kwiecień 08, 2010, 19:33:58 Rzeka, jak każdy inny zbiornik, byle był czysty. Obawiam się nie pasożytów czy bakterii, ale zanieczyszczeń.
Jak taki korzeń poleży latami w wodzie i "nałyka się" metali ciężkich, to może być dużym problemem w akwarium. Po powodzi bardzo poprawiła się woda w Odrze, a obecnie przy każdych badaniach ryby złowione w Odrze nadają się do zjedzenia, więc teraz tych zanieczyszczeń nie jest tak dużo konkretnie w tej rzece, ale znam takie rzeczki nawet w pobliżu, gdzie psa bym nie wykąpał. Metoda Thedevil'a jest ekstremalna, nawet przy poważnych zakażeniach czy skażeniach radioaktywnych nie postępuje się tak radykalnie :D Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: baniakmaniak Kwiecień 08, 2010, 20:28:29 Ja sam preparuje korzenie i to niektóre były jeszcze żywe i jak na razie nie było z żadnym problemu Kolega pracuje chyba w NASAJeżeli korzeń nieduży to można tak... 1. upewnić się, że jest martwy w sposób następujący. Bierzesz wsadzasz go do piekarnika na kilka godzin do 80 stopni lub jeśli masz taką możliwość do mikrofalówki na 500-600W na godzinę. czasy są orientacyjne zależy od wielkości korzenia. Po prostu musi być suchy jak wiór. 2. Gotujesz w solance. Ja na 5l wody daje 0,7 kg soli i w takim roztworze gotuje przez 24h 3. dla pewności potem moczę przez dobę w roztworze nadmanganianu potasu 4 ponownie gotuję przez kilka godzin w czystej wodzie Prośba do któregoś z Modów o przyklejenie tego jak że interesującego tematu. Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Thedevil Kwiecień 08, 2010, 20:56:25 Zastanawiam się korzeń po takich zabiegach od razu tonie czy trzeba zatapiać... Niektóre tak, a niektóre delikatnie wypływały... po tygodniu już o "własnych" siłach leżały na dnie ;) Thedevil - jak Ty to gotujesz przez 24 godziny? Trzymacie wartę na zmiane czy jak ;D wycwaniłem się i dorwałem taki stary prodiż ;) pewnie nie wszyscy wiedzą co to:D ale ma pojemność 25l i spokojnie przykrywam go na minimalnym ogniu... wiem wiem ryzyko, że zgaśnie w nocy, ale włączam wyciąg nad kuchenką i jest ok ;) Całą noc tyle wody wyparuje co nic bo w przykrywce ma 3 mini dziureczki. Mój rekord to 36h ;D Metoda Thedevil'a jest ekstremalna, nawet przy poważnych zakażeniach czy skażeniach radioaktywnych nie postępuje się tak radykalnie :D Możliwe, że ekstremalna, ale tak drastyczne środki stosuję wyłącznie w przypadku kiedy mam podejrzenie lub pewność, że korzeń jest jeszcze żywy. Zabijam dziada na śmierć ;) zwłaszcza mikrofalami ;) gotuję przez kilka godzin w czystej wodzie Kolega pracuje chyba w NASAProśba do któregoś z Modów o przyklejenie tego jak że interesującego tematu. [/quote] Czy ja wiem ;) każdy ma mikrofale, a tym bardziej piekarnik ;) nie potrzeba wyrafinowanego sprzętu ;) Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: baniakmaniak Kwiecień 08, 2010, 21:34:43 Chodziło mi o metody a nie o sprzęt w tak przygotowanych korzeniach nie ma prawa byc zarasków metoda przednia więc dlatego ta prośba o przylepienie tematu tak aby każdy mógł z niej skorzystac lub zaproponowac swoją może nawet skuteczniejszą chociaż nie wiem czy taka istnieje.
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Thedevil Kwiecień 08, 2010, 21:43:15 Z piekarnikiem to nie był mój pomysł, ale nie wiem gdzie czytałem. Jeśli chodzi o mikrofale to wydawało mi się logiczne... Skoro używa się tam fali o długościach pobudzających cząsteczki wody do drgań. to pozbywamy się wszystkiego co zawiera wodę. Bez wody nie ma życia ;) wszystkie komórki rośliny obumierają i następuje jej śmierć tak jak w przypadku gdy mija czas ;) tyle tylko, że dużo szybciej. Dodatkowo wszystkie inne struktury gdzie nie ma wody są nienaruszone. Oczywiście pasożyty i inne gady mają formy przetrwalnikowe na "suchoty" więc to załatwia gotowanie w soli oraz KMnO4
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Cardangel Kwiecień 20, 2010, 08:32:05 zajrzyj do mnie na wątek to zobaczysz jak Ja to robiłem. Korzonek był z rzeki, docinany piłą spalinową, oczyszczany myjką ciśnieniową, kołową szczotką drucianą na wiertarce, gotowany itp. W każdym razie stoi do dzisiaj w akwa i nic złego się nie dzieje. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: szakallo Kwiecień 21, 2010, 10:22:17 Mikrofale zabijają wszystko co może być na korzeniu bez różnicy czy żywe komórki rośliny czy owadów bakterii itp. jest to jedna z najlepszych metod odkażania
Woda pod wpływem mikrofal ma wiecej niż 100 stopni C. Prędzej jak nie doczyścisz mechanicznie i chemicznie korzenia po prostu coś na nim się wychowa i może zacząć truć No chyba że będzie to korzeń skażony chemicznie ale to inna sprawa zależy skąd go przywlokłeś. Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Trybex Kwiecień 12, 2011, 11:10:28 Witam, żeby nie zakładać nowego tematu to piszę w pierwszym lepszym z wyszukiwarki :P
Temat rzeka^^ a dokładnie Odra. W poprzedni łikend znalazłem na brzegu Odry (tuż przed Wrocławiem) ciekawy korzeń. Wiadomo jaka jest Odra i jej zanieczyszczenia. Korzeń moczy się 10 dni w roztworze MCF, gotowałem go w solance ok 7h. Nie śmierdzi, lekko barwi wodę, nie gnije, brak próchnicy. Sam korzeń nie jest duży, 20x10x10cm (na oko). Czy taki korzeń z Odry może nieść ze sobą jakieś skażenia? Docelowo korzeń ma wylądować w 112l (http://img811.imageshack.us/img811/9/dscf4409x.jpg) Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: rafalkudlaty Kwiecień 22, 2011, 21:54:04 wszystko pieknie, ladnie jak korzen sie zmiesci do piekarnika, czy mikrofali, tylko ja ostatnio przytachalem ancykrysa na 80cm dl, 50cm wysokosci i zmiesc go do mikrofalowki :) gar 50l sol i gotowanie z kazdej mozliwej strony przez caly dzien... moczy sie juz z miesiac, nic na niego ani z niego nie wylazi to jestem dobrej mysli...
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: mw194 Kwiecień 25, 2011, 19:25:25 A ja mam takie pytanie: znalazłem korzeń ładny wysuszony i nie wiem czy pochodzi z drzewa żywicznego, czy da się to jakoś sprawdzić, zapach?? będzie czuć żywicą nawet jak korzeń jest suchy jak wiór??
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Cardangel Kwiecień 25, 2011, 19:39:19 Że się wtrącę to zapraszam tu http://www.akwarium.net.pl/forum/nasze-akwaria/cardangel-44-5-l-towarzyskie/30/ do 3 wypowiedzi w tym temacie. U mnie korzeń juz ponad rok lezy w baniaku i nic się z nim złego nie dzieje. Ryby, rośliny tez nie narzekają także śmiało korzenie z rzek sie nadają. Z tymi metalami ciężkimi i innymi wymysłami to nie przesadzajmy. No chyba że ktoś ma zamiar brac korzeń ze zbiornika poflotacyjnego czy jakoś tak.
Pozdrawiam Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: badrass Kwiecień 26, 2011, 19:40:42 Phi... ja w zeszłym roku jak miałem "fazę" na "BW" to wsadziłem korzenie z jeziora - jedynie je porządnie wypłukałem. Do samej zmiany aranżu nic się nie stało. Teraz te korzonki ma znajomy w baniaku i nic się nie dzieje. Od początku nawet nie było na nich śladu grzybów, czy jakiejś pleśni. Dodam, że to były korzenie olchowe - jedynego drzewa, które nie gnije w wodzie.
Pozdrawiam. Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Piterix Maj 13, 2011, 20:42:19 Z korzeniami... tak jak ze wszystkim trzeba uważać. Kilka korzeni też wrzuciłem do akwarium po umyciu i wszystko OK, aż trafiłem na taki... że przywlokłem życie... a ile przy tym przyniosłem metali ciężkich i innych pierwiastków ?? - uważam, że należy wprowadzać korzenie z głową.
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: DawidK1 Maj 14, 2011, 20:27:42 A ja też znalazłem korzeń ma około 50cm. i jest duży był już temat w tym dziale ale mam problem a w temacie nie odpowiedzieli. Korzeń z lasu dębowy albo bukowy, wyszorowany myjką samochodową, moczyłem go w pojemniku w solance około 2 miesiące potem moczony był w czystej wodzie kilka miesięcy i wygotowałem go nie całego tylko grubszą cześć kilka godzin bo myślałem że to pomoże w problemie i mocze go dalej już od zeszłego roku. Wiem że powinienem go gotować całego ale garnka nie mam tak dużego z korzeniem ok tylko nie tonie może w tym temacie pomożecie co jeszcze mogę zrobić by toną?? Bo po takim preparowaniu i włożonej pracy szkoda by go było wyrzucić. Co jeszcze mogę zrobić?
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Cegla22 Maj 14, 2011, 20:31:42 Ja swój korzeń przymocowałem przyssawkami do dna i szyby tylnej ^-^
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: DawidK1 Maj 14, 2011, 20:42:32 A trzymają przyssawki?? Bo też tak myślałem tylko że korzeń jest duży i dość ciężki i nie wiem czy go utrzymają a dziwne że przy tej masie nie chce tonąć.
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: Cegla22 Maj 14, 2011, 21:03:50 Mój korzeń jest gdzieś takich wymiarów : 65x10x5cm i trzymaja go trzy przyssawki od grzałki.
Tytuł: Odp: Korzeń z rzeki Wiadomość wysłana przez: DawidK1 Maj 15, 2011, 09:41:05 Ok dzięki Cegla22 .
|