Tytuł: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: Radan Styczeń 28, 2011, 11:46:16 Witam! Mam problem z samiczką bojownika. W zbiorniku 112L posiadam dwie samiczki i jednego bojownika, 11 neonów czrwonych i 2 zbrojniki. Samiczek miałem 3 ale jedna okazała się być samcem a jak wiadomo dwa samce w jednym baniaku to jest sajgon. Niestety musiałem oddać jednego. Jednak teraz pojawił się problem. Samiczka czerwona jest zaszczuta prze drugą. Cały czas leży na żwirku i płynie szybko do góry tylko po powietrze i po jedzonko. Mam pytanie czy jest sens dokupić jeszcze dwie młode sztuki aby rozdielić troszke napięcie? Boje się że dwie małe sztuki mogą nie przetrwać. Bojownik czasem pogoni jedną i drugą ale jakoś specjalnie się nad nimi nie pastwi. Co robić?
(http://images47.fotosik.pl/570/36240dc393bad12fm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=36240dc393bad12f) Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: thunderdome Styczeń 28, 2011, 11:50:35 Samiczka od samiczki dostaje? Hierarchie sobie ustalają.. Jak trochę dostanie to nic jej nie powinno być. Duży zbiornik więc mają gdzie się skitrać. Podsumowując zostaw tak jak jest.
Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: Radan Styczeń 28, 2011, 11:55:19 Dzięki za ekspresik :D. Troszkę się o nią boje bo niewesołą ma sytułacje. Co do chowania się to jeszcze ma 4 kryjówki z kokosów. Przeczytałem na tym forum że ryba może zdechnąć od samego stresu. Dylemacik!
Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: thunderdome Styczeń 28, 2011, 12:18:14 Bojownik? Never ever..
To jest ryba pancerna praktycznie :)) Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Styczeń 28, 2011, 13:13:24 Nie zależnie od ryby stres może ją zabić. Ja miałam coś takiego, że samiec mi wpłynął to jednej z dziurek w zamku i nie mógł się wydostać, aż cały zamek skakał. Moja mama zaczęła go ciągnąć za ogon, aż go wyciągnęła. Miał zdarte łuski na grzbiecie, było widać mięso, po 2 dniach leżenia pod powierzchnią na roślince zdechł.
Myślę, że jeśli zrobi się bardzo agresywnie to musisz rozdzielić samiczki. Bojowniki to ryby o ostrym temperamencie. Ich walki czasem doprowadzają do śmierci choćby z wycieńczenia. :( Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: thunderdome Styczeń 28, 2011, 13:18:45 Akwarystycznie - z całym szacunkiem, ale skoro było mu widać "mięso" to chyba nie ze stresu prawda?
Ja nigdy nie odławiałem żadnych bojowników, a samice się czasem tłukły jak trza.. I nic sie nikomu nie stało, po ogonki odrosły , łuski się zagoiły i ok. Z wycieńczenia? Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Styczeń 28, 2011, 13:22:30 Ta historyjka była tylko tak napisana, dla tych co są ciekawi. Z wycieńczenia, bo walki mogą trwać długo, cały dzień, a one się biją. Ryby to baaaardzo delikatne stworzonka więc łatwo mogą zdechnąć.
Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: thunderdome Styczeń 28, 2011, 13:25:58 Mimo wszystko nie bojownik..
Sama widzisz, trzymany w kubku - żyje , mój znajomy (jeszcze przed moja interwecją bo po niej powiedziałem, żeby oddał rybę) trzymał bojusia w jakimś 5l akwarium, przy oknie i woda miała temp. 14 stopni ;) Bo to zima była.. I jednak żyła.. Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: emperor Styczeń 28, 2011, 13:35:35 . Ryby to baaaardzo delikatne stworzonka więc łatwo mogą zdechnąć. Nie masz racji. Oczywiście są gatunki 'delikatne".Większość jednak jest bardziej wytrzymała niż nam się wydaje. Przykładów jest mnóstwo. Wystarczy przejrzeć dział nasze akwaria. Ryby trzymane są w różnych, czasami ekstremalnych warunkach. Nie pochwalam tego, co nie zmienia jednak faktu, że aby większość ryb padła trzeba naprawdę się postarać. Pzdr Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Styczeń 28, 2011, 14:16:07 Ale czy ryby są bardziej wytrzymałe od np. konia, kota, psa? Nie wydaje mi się. Pod tym względem oceniałam sytuacje. To, że są trzymane w takich warunkach to męczenie ich tyle, że my nawet sobie sprawy nie zdajemy, że czasem im się coś dzieje, bo ryba nam nie powie, nie umie mówić. Wystarczy przewrócić kulę i ryba zaraz zdycha.
Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: thunderdome Styczeń 28, 2011, 14:20:58 Akwarystycznie, ale mówimy tutaj zupełnie o czym innym :) Ryby, to nie kot, pies czy koń.. Bo oczywiście, że nie są.
Co do warunków tak samo nie są dobre, np. w zoologach ale ani ja, ani emperor ani nikt inny na pewno tego nie pochwala. Dlatego, gdy ktoś ma coś nie tak jeśli chodzi o obsadę mówimy oddaj to to i to. Ryby nie mogą same, za siebie decydować i to nie one urządzają akwarium tylko my dlatego trzeba wziąć pod uwagę ich wymagania . Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: emperor Styczeń 28, 2011, 14:24:03 Ale czy ryby są bardziej wytrzymałe od np. konia, kota, psa? Nie wydaje mi się. Pod tym względem oceniałam sytuacje. To, że są trzymane w takich warunkach to męczenie ich tyle, że my nawet sobie sprawy nie zdajemy, że czasem im się coś dzieje, bo ryba nam nie powie, nie umie mówić. Wystarczy przewrócić kulę i ryba zaraz zdycha. Mógłbym z Tobą polemizować i to bardzo długo. Nie będę jednak zaśmiecał wątku autorowi. Jeżeli chcesz porozmawiać o wytrzymałości ryb i symptomach "gdy coś się dzieje rybom" zapraszam na PW Pzdr Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: Radan Styczeń 30, 2011, 17:48:19 Dzięki za ożywioną dyskusję ale generalnie tylko thunderdome cośdoradził. Czyli dokupienie jeszcze dwóch samiczek to zły pomysł. Przerybienie raczej nie grozi, może jednak warto spróbować?
Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: Pethro Styczeń 30, 2011, 23:14:47 jesli nie masz dużo ryb to mozesz dokupić 2 samiczki, agresja rozłoży się równomiernie na wszystkie, możesz też zrobić więcej kryjówek przyda sie pare pistii lub czegos innego co pływa na powierzchni, korzeni i dłuższych łodygowców
Tytuł: Odp: Zaszczuta bojowniczka Wiadomość wysłana przez: Radan Luty 03, 2011, 07:11:21 Dzięki za rady. Dokupiłem troszkę roślinek narazie widze żę chyba pomogło bo bojowniczka ukrywa się w nużańcu olbrzymim. Powinno być dobrze.
|