Tytuł: Banalny i niewidoczny dyfuzor CO2 dla posiadających kubełek by Gosieks83 Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Sierpień 04, 2011, 10:58:10 No i stało się. Kostka z piaskowca, którą małżonek pieczołowicie 'wytłukł' z większej bryły, zarosła glonem, czyszczenie pomagało na chwilę a nieczyszczona puszczała z siebie wielkie bąble, które jak wiemy, z rozprowadzaniem CO2 w wodzie mają niewiele wspólnego.
Gocha się wkurzyła i uczyniła co następuje: - licznik bąbelków zrobiony z licznika bąbelków od kroplówki (zestaw do przetaczania płynów - apteka - 2 zł), - do tego podpięty 70 cm wężyk akwarystyczny 4/6 (sklep zoologiczny - 1 zł, lub szuflada pod akwarium - 0 zł, można też użyć tego z 'zestawu' jest sztywniejszy), - na końcu wężyka zawiązany solidny węzeł, - wężyk dokładnie podziurawiony na 20 cm od węzła szpilką,, - wężyk wpuszczony do rury wylotowej z kubła. Rozpuszczalność w granicach 90% przy 3-4 bąbelkach na sekundę :) Szybki schemacik aby zrozumieć każdy mógł: (http://gosieks.pl/gal/SCHEMATDYFUZORACO2.jpg) Można kopiować i rozprowadzać w sieci - jak ktoś wspomni, że to mój pomysł to się ucieszę czytając :P Tytuł: Odp: Banalny i niewidoczny dyfuzor CO2 dla posiadających kubełek by Gosiek83 Wiadomość wysłana przez: elgritone Sierpień 15, 2011, 13:21:00 hej Gosia! ;D
myślałem o tym już dawno temu, ale mam pewne obawy czy zaworek zwrotny nie zawiedzie i nie cofnie mi wody...zwłaszcza, że mam bimbrownie... Tytuł: Odp: Banalny i niewidoczny dyfuzor CO2 dla posiadających kubełek by Gosiek83 Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Sierpień 17, 2011, 19:30:30 Ponieważ wężyk wpuszczony do węża z kubełka jest zawiązany i jedynie nakłuwany szpilką to bym się nie martwiła. Jak spróbujesz dmuchnąć w niego to ledwo dasz radę (użyj małej szpilki), ale ciśnienie CO2 w bimbrowni powinno sobie poradzić. Za to woda się na bank nie wciśnie w wężyk - po co, skoro ma lepsze ujście ;) Zresztą możesz sprawdzić nawet bez podpinania bimbrowni - włożyć wężyk i zobaczyć czy coś z niego wody wyleci - jak nie to bezpiecznie.
Tytuł: Odp: Banalny i niewidoczny dyfuzor CO2 dla posiadających kubełek by Gosiek83 Wiadomość wysłana przez: elgritone Sierpień 17, 2011, 21:07:36 Ponieważ wężyk wpuszczony do węża z kubełka jest zawiązany i jedynie nakłuwany szpilką to bym się nie martwiła. Jak spróbujesz dmuchnąć w niego to ledwo dasz radę (użyj małej szpilki), ale ciśnienie CO2 w bimbrowni powinno sobie poradzić. Za to woda się na bank nie wciśnie w wężyk - po co, skoro ma lepsze ujście ;) Zresztą możesz sprawdzić nawet bez podpinania bimbrowni - włożyć wężyk i zobaczyć czy coś z niego wody wyleci - jak nie to bezpiecznie. i tu mnie masz, spojrzałem na schemacik a nie odczytałem już o supełku. rzeczywiście genialne w swej prostocie! <good> gratuluje pomysłu! Tytuł: Odp: Banalny i niewidoczny dyfuzor CO2 dla posiadających kubełek by Gosieks83 Wiadomość wysłana przez: g_stanislaw Sierpień 19, 2011, 06:24:55 A co z przepływem wody na wylocie? Taki supeł musi znacznie ograniczać prędkość wylotową.
Czy woda z filtra nie płynie po rurce od CO2 za akwarium? Pytam z czystej ciekawość, bo mam już opracowany sposób dostawy CO2 do H20. :) W moim przypadku rurka z CO2 usytuowana jest przy końcówce zasysającej. CO2 wlatuje do filtra i tam się rozpuszcza. Wyprzedzając pytania napiszę, że filtr się nie "zapowietrza" *. Rozpuszczalność 100%. ------------ * - wiem, że podając CO2 nie można zapowietrzyć tylko zadwutlenkowić ;) Tytuł: Odp: Banalny i niewidoczny dyfuzor CO2 dla posiadających kubełek by Gosieks83 Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Sierpień 19, 2011, 09:12:04 Na pewno masz w domu kawałek wężyka 4/6. Zawiąż na nim mocny i ścisły supeł i zobacz jakiej jest wielkości. Mnie nie ogranicza przepływu.
Pomysł z gazem na ssanie jest fajny, ale u mnie strasznie głośny. Skoro tobie się nie zagazowuje to super, mnie brzęczało jak próbowałam tą stroną. A co do wody wypływającej po wężyku - nie obserwuje tego zjawiska bo wężyk sobie zakręca jeszcze pod wodą i wychodzi tyłem - tak jak wypływ kubła. Jeśli ktoś ma jakieś koncepcje 'ulepszające' to piszcie - myślę, że warto podyskutować, może wpadniemy na coś wspólnie. |