Tytuł: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: Cerb Luty 17, 2012, 18:19:45 Planuje zalozyc sobie male akwarium typu iwagumi. Zbiornik bedzie 15 litrowy 25x25x25 (OW)
Podloze - ADA Amazonia Kamienie - ADA Ohko Stone Rosliny - Eleocharis Parvula Nawozy plus CO2 z butli Oswietlenie 0.8 W na litr Poniewaz akwarium jest malutkie to chcialbym obc sie w nim bez filtra i grzalki, planuje czeste podmany wody (2 razy w tygodniu po 5 litrow). Moje pytanie brzmi, czy takie akawarium bez filtra/grzalki ma w ogole racje bytu? Nie planuje zadnych ryb ani krewetek Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: vento Luty 17, 2012, 20:43:17 o ile grzałka to często zbędny element, to filtr jest niezbędny. Z doświadczenia wiem, że takie eksperymenty nie funkcjonują zbyt długo. Tym bardziej przy aktywnym podłożu, jakim jest amazonia
Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: Cerb Luty 17, 2012, 22:52:30 Grzalke raczej na 100% wyeliminuje bo woda bez grzalki ma w moim akwarium 20 stopni bez swiecenia, jak wlaczam lampke to skacze o okolo 2 stopnie wiec mysle ze Eleocharis da rade. Co do filtra to moze dam rade podlaczyc mala kaskade ale nie chcialbym zagracac tego akwarium ale widze ze moze byc ciezko. Moze wypowie sie jeszcze kto mial doswiadczenie z tak prowadzonym akwarium?
Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: 3runer Luty 19, 2012, 17:41:47 mała kaskada będzie idealna, jak nie chcesz wydać za dużo to nawet hbl-301 da radę
Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: ducze Luty 20, 2012, 09:01:03 A po co filtr, jak nie będzie ryb ani krewetek? w takim zbiorniczku nawozy się w wodzie rozejdą same choćby od ruchu wody spowodowanego podawaniem CO2.
Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: vento Luty 20, 2012, 11:18:42 A po co filtr, jak nie będzie ryb ani krewetek? w takim zbiorniczku nawozy się w wodzie rozejdą same choćby od ruchu wody spowodowanego podawaniem CO2. dla samych roślin filtracja jest równie ważna jak dla ryb, czy krewetek. Próbowałem utrzymać kiedyś mały 'zbiorniczek' z samym mchem, bez filtracji, z codziennymi podmianami i syf się tam robił niemiłosierny. Po jakimś czasie i mech nie podołał warunkom. Bez filtra NIE ma szans! Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: ducze Luty 20, 2012, 12:16:02 dla samych roślin filtracja jest równie ważna jak dla ryb, czy krewetek. Próbowałem utrzymać kiedyś mały 'zbiorniczek' z samym mchem, bez filtracji, z codziennymi podmianami i syf się tam robił niemiłosierny. Po jakimś czasie i mech nie podołał warunkom. Szanse to są, miałem kiedyś ubogiego holendra bez ryb i bez filtracji (w dawnych czasach). Nawet nic wody nie mieszało, w sumie tylko światło było (ze 40W na oko :) i jakiś nawóz od kwiatków i zielsko całkiem bujnie rosło. Ale to miało ze 140l. Wyglądało jak na tamte czasy i nasze (moje i brata) pojęcie o akwarystyce całkiem spoko :)Bez filtra NIE ma szans! Skąd ten syf się brał? trochę zielska obumiera, ale to można wyczyścić. A amoniak czy no2 roślinom nie zaszkodzi, zwłaszcza że powinny go skonsumować. Jak zaczną rosnąć i korzenie "spacyfikują" i dotlenią podłoże, to chyba w małym litrażu by to też miało szanse powodzenia. No ale z drugiej strony mała kaskada nie zagraca zbiornika i nic nie kosztuje, zapewnia porządny ruch wody, więc nie wiem dlaczego by takiej nie zaaplikować :) Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: vento Luty 20, 2012, 14:12:24 a właśnie amoniak przeszkadza roślinom-była o tym mowa na wykładzie jakiegoś prof botaniki na zeszłorocznym zlocie KMRW. I właśnie o przekształcenie azotynów i amoniaku dbają tlenowe bakterie nitryfikacyjne w filtrze.
Syf brał się z zastanej wody, obumarłych liści, tego co do zbiorniczka wpadło... nie wiem skąd jeszcze, ale wiem, że był i codzienne podmiany z oczyszczaniem dna niewiele pomagały. Tu pytanie padło odnośnie iwagumi, czyli układu kamoli z bujnym trawnikiem między nimi i ewentualnie jakimiś łodygowcami na trzecim planie (w najprostszym tłumaczeniu tego terminu), więc zwykle rośliny mało LT'owe. Nie ma szans na utrzymanie tekiej kompozycji bez filtracji, tym bardziej, że przy trawniku pokrywającym dno nie ma mowy o odciąganiu syfu z podłoża. Nawet jeśli wrzucimy na dno gałęzatkę, czyli najmniej wymagający 'trawnik', zapaprze się w kilka dni tak mocno, że nie będzie nawet jak jej oczyścić bez wyciągania i wyciskania. Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: ducze Luty 20, 2012, 15:06:31 a właśnie amoniak przeszkadza roślinom W jakichś dużych ilościach na pewno, jak wszystko zresztą. Ale w akwariowych to jakoś mi się wierzyć nie chce. Toż to burzy wszelaką wiedzę, np w temacie nawożenia upraw rolniczych ;) Azot w formie amonowej jest generalnie lepiej przez rośliny przyswajany. Dlatego też Diana W. pisze, że filtracja jest konkurencją dla roślin i większość gatunków chętniej pobierałoby amonową formę od azotanowej (gdyby miały do niej dostęp). Są wyjątki oczywiście.Nie nawozi się raczej akwariów amoniakiem, ze względu na toksyczność dla fauny a nie flory. Jak dla mnie to jedynym czynnikiem za filtracją w akwa tylko roślinnym, jest wymuszanie ruchu wody. Odciąganie syfu z podłoża wydaje mi się zbędne właśnie przy trawnikowcach, których korzenie penetrują dno bardzo dokładnie. Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: vento Luty 20, 2012, 15:52:39 jak najbardziej korzenie penetrują dokładnie podłoże, ale nie oczyszczają mechanicznie syfu z jego powierzchni. I tu właśnie potrzebny jest filtr i wspomniany ruch wody.
Odnośnie amoniaku, nie mam argumentów, bo po prostu w tej kwestii powtarzam słowa mądrzejszych ( w tym wypadku nawet wspomniałem czyje)... gość chyba się zna :P Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: ducze Luty 21, 2012, 09:08:33 No ale jakoś mi się w głowie nie mieści, że tego syfu będzie tak dużo. To co będzie to się rozłoży i zielsko powinno to przerobić. Ewentualnie można mu pomóc podmianami. Mam wrażenie, że z tego co piszesz wychodzi, że tego syfu miałeś więcej niż w akwa z rybami?
Odnośnie amoniaku to myślę, że Diana W. czy Tom B. też są jakimiś tam fachowcami :) A oboje twierdzą, że większość gatunków łatwiej przyswaja amonową formę azotu. Diana robiła doświadczenia i wychodziło, że zielsko w pierwszej kolejności zjada amoniak, dopiero później NO3. A pamiętasz w czym niby amoniak szkodzi roślinom? bo na holenderskich ktoś pisał, że miał w baniaku 10ppm i zielsko rosło elegancko. Co do ruchu wody to zgoda, jest niezbędny. Ale podając CO2 z butli jakiś tam ruch wody się musi wytworzyć. Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: vento Luty 21, 2012, 09:20:03 ni cholery nie pamiętam... ale jak będę w tym roku na wykładach, to zapytam i na pewno wiedzą się podzielę :) Nie podważam oczywiście wiedzy Diany, bo widziałem baniaki prowadzone Jej metodą.
A syfu było naprawdę bardzo dużo-każde przesunięcie zbiorniczka, lub naruszenie dna prowadziło do wznoszenia się "błota" do góry. W zbiornikach z rybami zawsze staram się o dużą nadfiltrację i osadu na dnie u mnie nie uświadczysz. Co do ruchu wody od samego podawania Co2-rozmnażałem kiedyś krewetki orange w bańce 25L bez filtracji z samą kostką napowietrzającą (tak niby trzeba). Pompka napowietrzająca była ustawiona tak mocno, że nad taflą działo się podobnie jak nad szklanką świeżo zalaną wodą gazowaną. Ruch tafli jakiś tam był, ale osad na dnie ani drgnął. Tytuł: Odp: Iwagumi - bez filtra i grzałki, warto? Wiadomość wysłana przez: ducze Luty 21, 2012, 09:31:36 No bo osad na dnie jak nie byłoby filtra to powinien "ani drgać" :) Leżeć spokojnie i się rozkładać. Ruch wody tylko po to, żeby nawozy (naturalne i sztuczne) rozprowadzać po baniaku.
Spróbowałbym w praktyce, ale nie mam czasu ani jakoś za bardzo chęci. A szkoda, bo trzymam się zdania, że to ma szansę powodzenia ;) |