Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata

Akwarystyka => Akwarystyczne pogaduszki => Wątek zaczęty przez: Luna_s20 Wrzesień 19, 2012, 09:43:58



Tytuł: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 19, 2012, 09:43:58
A wy mi współczujcie o ile możecie.
Mój ukochany "zbyt ogromny i zbyt wypasiony" zbiornik postanowił przedwczoraj "pęc"  :'(
Po próbie powieszenia się na pajęczynie, otrucia tic-tac'ami i podcięcia żył szarym mydłem wzięłam się w garść.
Dzisiaj na szczęście właśnie dosycha silikon.
Tak więc mam zabawę od nowa. Na szczęście wszystkie stworzonka dobrze znoszą zbiornik tymczasowy, a podczas "przeprowadzki" znalazłam kilka gatunków które mi się "zgubiły" w roślinach parę dni temu.

Tak więc będę tu sobie dokumentować co i po co robię.
Wpadłam na pomysł genialny i... przykleiłam cieńką wartwę piasku do dna :) Już wszystko powysychało, i w ten sposób mogę jeszcze bardziej pogłębić poziom wody w miejscach nieobsadzonych rośliinami.
Wymyśliłam też, że w skrzyneczkach na rośliny lądowe nie będzie dziurek na wodę, i będę je podlewać i nawozić ręcznie. - W ten sposób mogę pozostawić całkowicie suchą część terenu dla jaszczurek(miała być też parka padalców ale nie chcę łąpać pod domem a nie wiem skąd wziąć - po namyśle uznałam że stanie dla nich całkiem suche terrarium, rybki przeniosę do klasycznego akwarium a w paludarium zostaną same płazy)

Ciągle nie mogę się zdecydować co ciekawego posadzić. Z roślinami wodnymi i błotnymi problemu nie mam - jest tu staw, bagno torfowe, oraz jezioro, więc mam dostęp do wszystkich możliwych gatunków. No, może oprócz moczarki i małych traw- te sobie kupię. Póki co mam prawdziwą plagę rogatka więc coś tam się z niego zrobi(o ile pozostawiam przestrzeń do pływania, to słonecznica chętnie go podskubuje)
No ale lądowe wszystkie poszły sobie - postanowiłam że skoro mam okazję - obsadzę to ciekawiej. Tylko weny brak :/
W zasadzie po kilku próbach udało mi się utrzymać tam nawet ziele krwawnika i mech, a nawet babkę średnią. Więc pole do popisu mam jak stąd do Madrytu plus 2 km.

Tylko czasu do namysłu niewiele.

Jak tylko zrobię to do końca, i nieszczęsne kijanki podrosną, to powrzucam foto.

A na razie temat przeniosłem do pogaduszek. Po dodaniu zdjęć (niekoniecznie już zaaranżowanego zbiornika) a i dobrze by było też po napisaniu specyfikacji wrzucę z powrotem do NA.


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: ducze Wrzesień 19, 2012, 18:18:06
A jakiej wielkości zbiornik i w jaki sposób się rozszczelnił? dużo wody na podłodze? ;)


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 20, 2012, 05:27:34
Kilkaset litrów.  Ale pod akwarium przeznaczona jest jedna trzecia zbiornika, reszta to ląd.Po prostu napór wody wypchnął dolną szybę, ale ciężar zbiornika utrzymał pozostałe na swoim miejscu.
To czasem wielkie szczęście - nie spać - i na czas zauważyć więc podłoga przetrwała :) Ufff....
Dzisiaj w już poprawionym zbiorniku od nowa obsadziłam rośliny, woda już nalana. Jak wszystko dobrze pójdzie -niedługo wpuszczę rybki bo reszta zwierzątek już tam biega
(rybki krajowe a woda studzienna  więc żaden chlor mi niegroźny :)


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: ducze Wrzesień 20, 2012, 09:32:48
A konkretniej nie można? bo kilkaset to mocno enigmatyczne stwierdzenie ;) Ale jak 1/3 z kilkuset to woda, to nie było tak źle, wody niewiele. A nie wrzuciłabys jakieś fotki, bo nijak sobie wyobrazić nie mogę o co chodziło z tą awarią i jak "ciężar zbiornika utrzymał pozostałe na swoim miejscu" ;)

A chlor z kranu ogólnie nie jest groźny, nalewać najlepiej z prysznica, odstać chwilę i nie ma żadnego chloru :) Odstawanie wody po 24h to jakieś totalne mityczne nieporozumienie :)


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: pietach Wrzesień 20, 2012, 09:57:25
Cytuj
A konkretniej nie można? bo kilkaset to mocno enigmatyczne stwierdzenie Ale jak 1/3 z kilkuset to woda, to nie było tak źle, wody niewiele
No właśnie - przydałoby się więcej konkretów.
1/3 z 900 litrów to masz 300 literków na podłodze
1/3 z 300 (też kilkaset) to masz 100 litrów na podłodze - różnica raczej duża
Cytuj
A chlor z kranu ogólnie nie jest groźny, nalewać najlepiej z prysznica, odstać chwilę i nie ma żadnego chloru Odstawanie wody po 24h to jakieś totalne mityczne nieporozumienie
Ja tam leję prosto z kranu do wiaderka i z wiaderka od razu do akwarium - bez odstawiania na 24 h


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 20, 2012, 12:31:58
Trochę ponad 300. Większego nie zaryzykowałabym z dbałości o własny stan nerwów :P zamiast spać spokojnie biegałabym sprawdzić czy nic nie cieknie :P
A co do odstawiania wody - też się w to nigdy nie bawiłam. A teraz nawet nie muszę bo studnia ponad 20 metrów także woda jak z bajki.

A co do awarii - rozszczelniły się ściany z dnem  - a ciężar ścian utrzymał je na swoim miejscu.


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: ducze Wrzesień 20, 2012, 13:29:21
Chyba bardziej silikon po bokach je utrzymał :) Ale dalej nie do końca rozumiem, to całe dno się odspoiło od wszystkich ścian?

Jak mieszkasz w czystym rejonie to woda ze studni OK, ale w bardziej przemysłowych czy zurbanizowanych, 20 m to często za mało, żeby mieć czystą wodę. Zresztą i w głębinowych ujęciach zdarzają się wpadki z jakością wody. No ale jak masz czysta i do tego jeszcze miękką wodę w studni to zazdroszczę :)  Ja na jakość kranowitu nie narzekam aktualnie, ale twardość mógłby mieć niższą.

A co do większego baniaka, to kwestia ubezpieczenia :)


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: mrs Wrzesień 20, 2012, 20:43:55
Kilkaset litrów.  
Trochę ponad 300.
Cóż za dramaturgia.
Wyglądąło to conajmniej na 3 000l

A co do większego baniaka, to kwestia ubezpieczenia :)
To w sumie fajna sprawa.
Dodatkowe ubezpieczenie od zalania mieszkania wodą z baniaka kosztowało mnie 10zł więc warto/


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: pietach Wrzesień 20, 2012, 21:11:03
Cytuj
Dodatkowe ubezpieczenie od zalania mieszkania wodą z baniaka kosztowało mnie 10zł więc warto/

A możesz coś dokładniej na ten temat ....?


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: mrs Wrzesień 20, 2012, 21:33:24
Cytuj
Dodatkowe ubezpieczenie od zalania mieszkania wodą z baniaka kosztowało mnie 10zł więc warto/

A możesz coś dokładniej na ten temat ....?
Nie ma w sumie o czym pisać.
Kończyła się umowa ubezpieczeniowa. Dostałem telefon od agenta z propozycją podpisania umowy na kolejny rok i przy tej okazji zapytałem o ubezpieczenie zbiornika.
W razie awarii chroniony jest także sam zbiornik i szafka - z tym, że ja mam wykupione ubezpieczenie od nieruchomości i ruchomości.
Samo ubezpiecznie nieruchomości w przypadku zalania chroni podłogi (panele, płytki itp.) i ściany (farba, gładź itp.), a także ewentualnie uszkodzenie instalacji elektrycznej.
Za wszystko płace ok 200zł/rok - nie wiem dokładnie bo mam zdeklarowaną automatyczną spłatę z konta bankowego. Nie pamiętam też dokładnie jak rozkładają się koszty między nieruchomością, a ruchomością - mniej więcej płatność rozkłada się po połowie.
Myśle, że warto ubezpieczyć przynajmniej nieruchomości.
W przypadku zalania i podmoknięcia np. stołu czy kanapy nie ma żadnego problemu. Panele za to szybko pęcznieją i kosztują trochę więcej.

I jeszcze jedna, istotna uwaga - niektórzy ubezpieczyciele w swojej ofercie ubezpieczenia nieruchomości uwzględniają także zalanie mieszkania ze zbiornika (np. PZU) - po prostu trzeba podzwonić i popytać.


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: pietach Wrzesień 21, 2012, 05:25:50
Dzięki.
Przepraszam autora za zejście z tematu....
Mi też już niedługo kończy się umowa i będzie trzeba przedłużyć na kolejny rok.
Narazie z PZU mam wynik 2:1 dla mnie.
1 - burza - spalił się komputer  - dostałem odszkodowanie.
2 - ulewa - lekko zaloało narożnik w przedsionku - dostałem odszkodowanie
3 - szybka odwilż - przez dom przepłynęła mi woda ze stopionego sniegu - nie dostałem kasy - jakiś tam punkt w regulaminie ze podsiąki wody gruntowej nie są wliczane  - tylko zalanie od wezbranej rzeki w pobliżu.

Cytuj
I jeszcze jedna, istotna uwaga - niektórzy ubezpieczyciele w swojej ofercie ubezpieczenia nieruchomości uwzględniają także zalanie mieszkania ze zbiornika (np. PZU) - po prostu trzeba podzwonić i popytać.

To muszę sprawdzić - nie na darmo płacę 240 zł/ rok..... ;D


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 21, 2012, 06:15:20
Ale ja bym się bardziej martwiła o stworzonka :) Jednak nawet jeśli prowadzimy bezwzględną selekcję, zawsze jest tych kilka okazów które uwielbiamy jak psa albo kota, a nie jak rybę.
A właśnie że dramaturgia jest na miejscu! - przecież osoba która np mieszka w kawalerce i ma 40 l, i tak na 300 patrzy jak na cud. :) 3 tys już bym sama nie zrobiła - to już by trzeba było zamówić. Ja co najwyżej tysiąc, ale to na pewno nie tym roku - w tym roku mam remont a nie akwarium :P
Co do czystości rejonu - mieszkam na prawdziwym odludziu pod rezerwatem przyrody, więc woda idealna. Jedyny jej minus jest taki, że ma inną florę bakteryjną więc jeśli skądkolwiek przynoszę ryby, muszę im dać czas na oswojenie się z nią stopniowe.
Jeśli chodzi o awarię - nie wypchnęło przy wszystkich ścianach, tylko po jednej stronie.  Ale to wystarczyło by pokój zmienił się na dobę w postój wiaderek :P


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: ducze Wrzesień 21, 2012, 09:00:01
przecież osoba która np mieszka w kawalerce i ma 40 l, i tak na 300 patrzy jak na cud. :)
Ja mam w kawalerce prawie 600 l :) a właściwie to już bardziej miałem, bo aktualnie stoi niestety puste i czeka na sprzedaż. A widziałem i 1300 l w nieco ponad 30 m2 ;)


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 21, 2012, 16:21:12
No, to jeszcze zależy od ustawności i ilości posiadanych mebli/przedmiotów. Ja mieszkałam na takiej kawalerce i nie wyobrażam sobie bym tam zmieściła coś więcej niż 100 l. Ale kwestia tego że ja i tak zawsze mam zwierzyniec - wtedy też 2 psy i musiałam im zagospodarować kawałek pokoju na kojce, miski itd.
Jeszcze jak masz swoją to pół biedy, ale przenosić się z takim majdanem - nigdy bym nie zaryzykowała. Łatwiej to potłuc i podusić ryby niż przenieść.


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: mrs Wrzesień 21, 2012, 21:37:48
A właśnie że dramaturgia jest na miejscu! - przecież osoba która np mieszka w kawalerce i ma 40 l, i tak na 300 patrzy jak na cud. :) 3 tys już bym sama nie zrobiła - to już by trzeba było zamówić. Ja co najwyżej tysiąc, ale to na pewno nie tym roku - w tym roku mam remont a nie akwarium :P
Bardziej chodziło mi o to, że najpierw piszesz, że masz kilkaset litrów po czym – po naleganiach kolegów wyjaśniasz, że tych litrów jest 300. Trochę to enigmatyczne i komiczne.
Tak jakby nie można było użyć prostej, łopatologicznej polszczyzny lub użyć pospolitego szablonu „mam zbiornik o pojemności………..litrów”.
Z mojego punktu widzenia wygląda to jak celowe niedopowiedzenie, tylko nie wiem w jakim celu. Wyjaśnisz?

Dzięki.
Przepraszam autora za zejście z tematu....
Mi też już niedługo kończy się umowa i będzie trzeba przedłużyć na kolejny rok.
Narazie z PZU mam wynik 2:1 dla mnie.
1 - burza - spalił się komputer  - dostałem odszkodowanie.
2 - ulewa - lekko zaloało narożnik w przedsionku - dostałem odszkodowanie
3 - szybka odwilż - przez dom przepłynęła mi woda ze stopionego sniegu - nie dostałem kasy - jakiś tam punkt w regulaminie ze podsiąki wody gruntowej nie są wliczane  - tylko zalanie od wezbranej rzeki w pobliżu.

Cytuj
I jeszcze jedna, istotna uwaga - niektórzy ubezpieczyciele w swojej ofercie ubezpieczenia nieruchomości uwzględniają także zalanie mieszkania ze zbiornika (np. PZU) - po prostu trzeba podzwonić i popytać.

To muszę sprawdzić - nie na darmo płacę 240 zł/ rok..... ;D
Najważniejsze to w ogóle mieć jakieś ubezpieczenie.
Swoje mieszkanie zajmuje od 3 lat i już 3 razy miałem problem z zalaniem, w tym dwa razy zalał mnie sąsiad.
Ostatnim razem nie chcąc już korzystać ze swojej polisy, zgłosiłem szkode do ubezpieczyciela administracji bloku jako szkoda z winy innego lokatora.
Przyszła odmowa - ubezpieczyciel tłumaczył to niską szkodliwością (kilka miesięcy po remoncie odpadł tynk z sufitu, tyle wody poszło z góry). W piśmie powołali się na jakiś paragraf mówiący o wypłacie odszkodowania powyżej pewnej kwoty. "Pechowo" do tej magicznej kwoty brakło mi złotówki - wg ich kalkulacji. No i po raz kolejny zmuszony byłem dzwonić do swojego ubezpieczyciela który problemów nie robił - na szczęście.


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 22, 2012, 05:58:11
Oj, nie mam powodów do niedopowiedzenia, wręcz jestem dumna z posiadanego zbiornika. Zdaję sobie sprawę że wiele osób tutaj ma szczęście posiadania większych zbiorników, ale i mam świadomość że WIĘKSZOŚĆ miłośników akwarium nie może sobie na to pozwolić. A inna rzecz, że jak dla mnie - idealnie go zaaranżowałam, każde zwierzątko obrało w nim swoje miejsce w którym czuje się swobodnie. Może lepiej to wyjdzie jak już dorzucę jakieś fotki. Fakt, trochę to chaotycznie wyszło. Pociesza mnie fakt że to nie przestępstwo ;)


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: pietach Wrzesień 22, 2012, 21:50:08
Cytuj
Z mojego punktu widzenia wygląda to jak celowe niedopowiedzenie, tylko nie wiem w jakim celu. Wyjaśnisz?
Tak jak bym widział wypociny na wp.pl lub onet.pl
"SZOK - nie uwierzysz co ona zrobiła"
A w środku info, że ktoś tam założył za ciasne buty


Tytuł: Odp: To i ja może coś od siebie.
Wiadomość wysłana przez: mrs Wrzesień 23, 2012, 21:41:10
Oj, nie mam powodów do niedopowiedzenia...
Bynajmniej.
Kilka postów w tym wątku. Temat ma już dwie strony, a ciągle nie padły podstawowe informacje:
- jak duży jest zbiornik (długość, szerokość wysokość)?
- jaką masz obsadę?
- jak to możliwe, że woda wypchnęła dolną szybę?
- gdzie są zdjęcia?
- specyfikacja zbiornika.
W dalszym ciągu nie potrafię zrozumieć po co opisujesz swój zbiornik nie podając podstawowych informacji na jego temat, za to chwaląc się swoim przezwiskiem u znajomych?
Myślisz, że dasz rade odpowiedzieć na w/w pytania bez dopowiedzeń jakie to z Ciebie licho i jak to jesteś dumna z posiadanych przez Ciebie zwierząt?
Masz w ogóle zbiornik?
Jesteś akwarystą?
Efektywniejszą rozmowę prowadzę z moją 3-letnią siostrzenicą.