Robi się takie trochę OT ale: widocznie skoro sklepy tak chętnie przyjmują ryby i dają w zamian coś tam, to widocznie musi im się to opłacać

W zoologu, w którym się zaopatruję z takimi zamianami jest ciężko - facet boi się, że wraz z rybą przyjmie jakąś epidemię, a o przyjmowaniu gupików, mieczyków, platek nawet słyszeć nie chce, no chyba że to naprawdę jakaś ciekawszy "farbowaniec".
A co do pani gupikowej - myślę, że wyskoczyła sobie (skok w bok?

) bo nigdzie nie doczytałem czy pokrywa jest czy jej nie ma...