następny »

[M@teusz]

witam,
zakładam krewetkarium[25l] i ostatnio jak byłem nad rzeką (chyba 2 klasa czystości) do znalazłem kawałek gałązki obrośniętej zdrojkiem. okorowałem ją i w miarę oczyściłem, ale przecież nie mogę wygotować mchu. Więc wsadziłem do akwarium. no i po kilku dniach pojawia się pleśń. Mało tego na gałązkach mchy są takie 1-2 mm biało przeźroczyste witki rozgałęziające się u góry.
Co gorsza pleśń tak jakby zaatakowała kawałek łupiny kokosa po części już obrośniętej przez jawa moss. Na gałązkach Xmass mossa też chyba są pojedyncze kępki pleśni. Na szczęście korzeń na którym jest przymocowany nie pleśnieje-wygotowałem go w solonej wodzie.

Co robić? Czy ta pleść zniknie?Może ampularia czy jakiś inny zwierz zje to? głupi pomysł no ale mam wyrzucić kokosa obrośniętego już jawą?

[krewetki jeszcze nie wpuszczone]

[kromek30]

Przypomniało mi się że miałem coś podobnego po wsadzeniu korzenia do wody, Nie wiem czy to pleśń ale pojawiało się głównie w pęknięciach  drewna, białawe prawie przezroczyste jak meszek. Brzanki i molinezje szybko mi to zeżarły i już więcej tego nie widziałem. Prawdopodobnie dlatego że masz puste akwarium  tak się to rozpleniło. Ale nie jestem pewien czy to jest to samo co u mnie było.