Witam Cię mrs
Oczywiście w sprawie ostrogonów dzwoniłam pod podany przez Ciebie numer - dzięki! Długo cała operacja ściągnięcia tych rybek trwała, no w zasadzie to cały czas trwa. Rybki jeszcze do mnie nie dotarły ale liczę, że to będzie tak za 2-3 tygodnie.
Najważniejsze, że w końcu do Ciebie trafią
Skrzeczyki sprowadziłam przez aukcję na Allegro od saxon4, ryby dotarły całe i zdrowe, no i w naprawdę dobrej kondycji. Są jeszcze dosyć małe i nie potrafię rozróżnić ich płci. Może Ty wiesz coś na ten temat, po czym można rozpoznać płeć? Czytałam, że samiczki są słabiej wybarwione - ale jak się przyglądam rybkom, to one w zależności od nastroju, czy też z innych powodów potrafią w kilka chwil "zgubić" paski i ich ciało robi się prawie jednolicie brunatne lub nawet lekko złotawe. Ale raz miałam okazję słyszeć już skrzek! Fajny jest ten odgłos, naprawdę głośny. Wciągnęło mnie obserwowanie tych ryb - odważnie pływają koło szczupieńczyków, prężą się i prezentują w całej okazałości. Startują do jedzenia bardzo szybko i uprzedzają szczupieńczyki w walce o ochotki. Mój jedyny ostrogon deissnera bardzo dobrze się z nimi czuje, pływają sobie razem, nie zauważyłam żadnej agresji między tymi gatunkami.
Nie wiem jak duże są Twoje skrzeczyki, ale dorosły samiec zwykle ma dłuższe płetwy no i tak jak to ma miejsce w przypadku większości labiryntów – samiec jest po prostu ładniejszy (ładniej wybarwiony).
Co do szczupieńczyków, to moje ryby, jak wiesz, są już dorosłe i wprowadzenie nowych mogłoby się dla tych ostatnich skończyć dosyć przykro, a w każdym razie ich życie byłoby ciągłą walką o przetrwanie. W sklepach kupuje się przecież takie 3-4cm osobniki, które elegancko zmieszczą się w paszczy dorosłego szczupieńczyka. Od kiedy dostałam te rybki od Ciebie, to jeszcze urosły. Samiec nabrał przepięknego złoto-pomarańczowego koloru, ma już 10cm. Teraz, gdy mam tylko 3 rybki zauważyłam, że jest więcej spokoju wśród szczupieńczyków. Zanim 1 samiczka wyskoczyła, to były walki i gonienie się po akwarium. Ryby regularnie się trą i doczekałam się już potomstwa - cieszyłam się nim kilka razy, ale tylko przez 1 dzień
Co mnie osobiście cieszy, to fakt, że szczupieńczyki nie mają ochoty na posiłek z rasbory hengeli. Pływa sobie u mnie mała zwarta gromadka tych rybek, choć miałam lekkie obawy przed wpuszczeniem takich drobiazgów do akwarium.
Cóż, najważniejsza jest obserwacja i wyciąganie odpowiednich wniosków. Skoro Ty twierdzisz, że szczupieńczyki czują się dobrze, ustały walki i ryby są zgodne, to nie znajdę tu żadnego argumentu przemawiającego za zwiększeniem grupy tych ryb
Słuchaj, poradzę się Ciebie jako doświadczonego akwarysty - mam nadzieję, że nie przesadzę z ilością ryb w moim akwarium, bo dojdą te ostrogony jeszcze. W sumie będę miała 30 ryb! No, ale cierniooczki to większość czasu siedzą pod korzeniem lub pod kamieniami, szczupieńczyki patrolują powierzchnię wody i w zasadzie tylko skrzeczyki i rasborki pływają sobie w środkowej części akwarium. Jakby ryb miało być za dużo, to najwyżej zrezygnuję z rasborek
30 ryb, ale z większych to w zasadzie tylko szczupieńczyki i to 3 sztuki.
Skrzeczyki zapewne jeszcze małe, rasbory jeszcze mniejsze. Ostrogony będą małe….
Powiem tak, dla mnie osobiście byłoby to za dużo ryb, ale ja tam tłoku w zbiorniku nie lubie – co z resztą widać po moim obecnym zbiorniku, jak i pozostałych. Jeśli filtr wyrabia i nie musisz go jakoś specjalnie często czyścić, jeśli woda jest klarowna, a ryby zdrowe. Jeśli nie ma walk, ciasnoty, przyduchy i innych problemów związanych z przerybieniem, a Twoja wizja zbiornika dopuszcza większą ilość ryb to problemu raczej nie ma, bo sam problem nie polega na ilości ryb jakie można przypisać do danego litrażu, czy popularnym przeliczniku centymetrów ryby na litry, ale na dobraniu odpowiedniej obsady tak by wszystko ze sobą odpowiednio współgrało.
Przykładowo, mogłabyś tam mieć 4 ryby np. dorosłe żaglowce i to byłoby już sporo za dużo
Planuję zrobić jakieś fotki, ale na razie najważniejszy temat na dziś to mecz Polska-Grecja
Pozdrawiam
No to czekam na fotki!