Może podwyższenie temperatury coś by dało? Nie koniecznie na stałe ale chociaż na jakiś czas-kilka tygodni- do np 28* jeśli nie masz rybek typowo zimnolubnych... bo pleśń na podłożu to jeszcze nie tragedia, ale jeśli jakaś rybka przypadkiem się zrani, a bakterii "grzybowych" -czy jak tam to się zwie (nie śmiac się

) będzie zbyt dużo to mogą być kłopoty.