Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Ryby w samolocie  (Przeczytany 6099 razy)
ssebastiann
Rybnięty
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 38



« : Wrzesień 03, 2012, 23:07:09 »

Coś dla zainteresowanych przewożeniem ryb samolotem.
Zdecydowałem się przewieźć samolotem 5 młodych 1,5 cm zbrojników niebieskich, 4 szt narybku gupika endlera i około 30 krewetek i kilka helenek. Jeżeli rybki się odpowiednio zabezpieczy nie ma szans żeby stała się im krzywda i bezpiecznie dotrą do celu. Mogą ze spokojem podróżować nawet 24 godziny, należy umieścić rybki w odpowiednich woreczkach napuścić powietrze do woreczków za pomocą pompki ( nie dmuchać !! ) i jeżeli oczywiście nie przesadzimy z ilością bezpiecznie dotrą do celu. Ja moje dwa woreczki z rybami spakowałem do sztywnego kartonu po butach obłozyłem papierem i spakowałem do bagażu głównego do sztywnej walizki której nie da się zdusić. Wszystko dotarło całe i zdrowe Smile

Jak ktoś spyta po co przewozić czy nie można kupić na miejscu to prosta odpowiedź zbrojnika niebieskego na wyspach nie ujrzysz a krewetki są po 5 euro sztuka ot co.
Zapisane
lwica79
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 917



« Odpowiedz #1 : Wrzesień 04, 2012, 11:42:37 »

Deklarowałeś przewóz zwierzaków? Płaciłeś jakoś ekstra za to? Podróżowały w luku bagażowym? Przewoziłeś do Wielkiej Brytanii tak?
Nie mam pojęcia jak to wygląda a dla mnie to dość interesujący temat.
Zapisane

ssebastiann
Rybnięty
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 38



« Odpowiedz #2 : Wrzesień 04, 2012, 16:42:16 »

Ryby przewoziłem do Irlandii w sumie 2,5 godziny w samolocie plus podróż na i z lotniska około 3 godzin. Do tego 3 zbrojniki były kupione dzien wczesniej przed wylotem i w sklepie poradzili mi zebym juz ich nie wyciagal z woreczka w sumie przesiedziały w worku 38 godzin miałem obawy ale ryby po wpuszczeniu do akwarium nie były ani blade ( czasami w transporcie tracą chwilowo barwy ) ani nie bylo zadnych innych niepokojacych oznak, do dzisiaj wszystko żyje i ma sie dobrze Smiley W sumie czesto ryby sa transportowane z naturalnych akwenów i pokonują długie trasy kilka dni w takich woreczkach.
Jeżeli chodzi o deklarowanie przewozu żywych stwożeń to nikomu nic nie zgłaszałem znajomy powiedzial ze lepiej nie mówic celnikom bo zaraz beda szukac dziury w calym. Dlatego spakowalem je do bagażu głównego do tego miałem jeszcze z 300 szt roślin też w bagażu głównym nikt się nie przyczepił ani w polsce ani w irlandii. Ryby leciały razem z innymi bagażami w luku bagażowym, w jednym ze sklepów zoologicznych sprzedfawca powiedzial mi ze w luku bagazowym jest minus 50 C i ani ryby ani rosliny mi nie przezyją okazalo sie ze to bzdura bagaze nie leca w tak niskich temperaturach ( przeciez ludziom by flaszki z gorzłką pozamarzaly Smiley
Zapisane
lwica79
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 917



« Odpowiedz #3 : Wrzesień 04, 2012, 17:04:35 »

ech.. czyli bardziej "przypadkowy" przewóz. Ja zastanawiałam się jak to formalnie wygląda. Bo jednak nie zgłaszając to ryzykuje się, że znajdą i zatrzymają zwierzaki.
Zapisane

ssebastiann
Rybnięty
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 38



« Odpowiedz #4 : Wrzesień 04, 2012, 17:40:54 »

Trzeba by zadzwonic na lotnisko i sie dowiedziec, jednak ja znam juz kilka osob ktore przewozily tak jak ja i bagazu glownego nie sprawdzaja, w podrecznym to na 100% nie przewieziesz.
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do: