Próbowałem karmić ją różnymi karmami (różne płatkowane, żywym i mrożonym wodzieniem oraz mrożoną ochotką) i nic nie chciała jeść. Dlatego chciałem spróbować zastosować jej kąpiel w Metranidazolu, ale niestety po powrocie do domu rybka już była martwa
Tak czy siak moje spostrzeżenia po przeczytaniu kilku wątków na forum są takie, że jeżeli już dojdzie do takiej sytuacji jak u mnie (czyli całkowity brak apetytu) to chyba lepiej leczyć rybkę w osobnym zbiorniku. Jednak jak ktoś nie ma takiej możliwości to w ogólnym też można. Gdyż lek ten jest na tyle słaby, że nie powinien zaszkodzić innym rybkom (w tym sumikowatym), a mógłby również pomóc jeżeli i one są chore, a tego jeszcze nie widać. No i jest bezpieczny dla bakterii nitryfikacyjnych.
Chciałbym spytać się jeszcze Was czy po śmierci rybki pasożyt ten zginął razem z nią, czy może szuka w tej chwili innego żywiciela. Jeżeli tak to co powinienem teraz zrobić żeby go wytępić. Na razie podaje rybkom witaminy w większej ilości niż zwykle.