1) Tak
2) Tylko jeśli chodzi o narybek w akwarium bez podłoża wyposażonym jedynie w niezbędne urządzenia techniczne.
Grzałka, filtr. Wtedy duże podmiany wody są wystarczające plus wkład filtra traktowany tylko i wyłącznie jako czyszczenie mechaniczne a nie biologiczne. W przypadku biologicznym tamtejsza flora bakteryjna będzie można powiedzieć, produkować NO3 a pierwszym i zasadniczym celem jest wyeliminowanie nadmiaru azotu już w formie amoniaku gdyż brakuje w akwarium reduktorów form azotu jakimi z reguły są rosliny.
3)Kiedy znajomy hodowca w 160 litrach wychowywał średnio 500 gupików robił regularne podmiany wody, sprzątanie dna i czyszczenie z osadu wszystkich szyb a dwa gąbkowe filtry płukał w wodzie z podmian by uchować bakterie miał co prawda bardzo niski poziom amoniaku i azotynów ale poziom NO3 wynosił ponad 50mg/L.(zbyt małe podmiany wody na raz)
Samym gupikom jak się okazało w ogóle nie przeszkadzało to w osiąganiu ładnych rozmiarów przez choćby samce.
Jednak dopóki były karmione sztucznymi i mrożonymi pokarmami nic się nie działo. Podanie pierwszego wiosennego pokarmu
w postaci żywego planktonu juz po kilku dniach powodowało objawy róznych chorób z reguły atakujących powierzchnię ciała.
Ocierania się, chwiejne ruchy i mglisty nalot na ciele.leczenie przynosiło efekty tylko do faktu ponownego podania żywego pokarmu. Historia znów się powtarzała.Jeszcze bardziej wrażliwe były mieczyki. Jednakże ryby o których mozna spotkać wzmianki że nie potrzebują zbyt świerzej wody nie chorowały w ogóle mimo tego samego pokarmu i warunków.
To były labiryntowce takie jak: Gurami dwuplame i mozaikowe, bojowniki, wielkopłetwy wspaniałe.
Sam poziom NO3 nie wpływał negatywnie na wzrost i dojrzewanie gupików i mieczyków natomiast niepokojący poziom azotynów o amoniaku nie wspominając powodował szybkie karłowacenie samców obu gatunków i ich dojrzewanie.
Z pewnym zastrzeżeniem pokusiłbym sie o teorię że szczególnie wrażliwe na wysoki poziom NO3 są gatunki z wód miekkich a w mało żyznych więc szybką reakcją jest karłowacenie narybku. Jednakże udomowienie takiego skalara i neona innesa powoduje że i te gatunki znoszą obecnie większe koncentracje.
Z kolei ryby z wód twardych a więc żyznych są bardziej tolerancyjne do samego NO3 gdy stopniowo wzrasta jego stężenie w wodzie. Żyworodne jako najlepszy wizualnie przykład reagują karłowatymi samcami głównie przy wczesniejszych postaciach azotu warto mieć jednak na uwadze że stopniowo przystosowane do sporego stęzenia NO3 reagują bardzo zle kiedy wpuści się je nagle do wody całkowiecie świerzej. Jest to przyczyną masowych padnięć tych ryb gdy od hodowcy trafiają do hurtowni lub sklepu. Każdy się co prawda zarzeka że ma ciągle świerzą wodę jednak nie wnikając czyja wina ich reakcja z wody "starej" nagle na świerzą lub odwrotnie powoduje niejednokrotnie wielkie straty wśród ryb.
Ichtiolog to by się pewnie za głowę złapał po tych wypocinach.
Ale tyle z samej praktyki wiem na pewno. Więcej nie umię na razie.