W ostatnią niedzielę na giełdzie we Wrocławiu jakiś starszy Pan sprzedawał takie cudo. Z tego co "podsłuchałem" 40 zł chciał, ale mogę sie mylić. Była to taka pompka napędzana sinicznkiem (też własnej roboty). Zastosowany był korbowód itd. Nieźle to wygląda, tylko z tego co pamiętam to okropnie "cmoka". cmok, cmok, cmok.
Aha, jeszcze. W jakiejś starej książce, (która gdzieś mi się zapodziała napewno bo się za nią rozglądam) był sposób napowietrzania za pomocą systemu butelek umieszczonych w odpowiedni sposób. Polegało to natym, iż w jednej butelce było trochę wody i butelka ta stała wyżej niż inne....... Ta woda wylewając się z dołu wytwarzała w innej butelce ( z powietrzem) ciśnienie, które wtłaczało je (te powietrze) do akwa. Mogłem coś pomylić bo z pamięci piszę, ale tak mniej więcej, tak to działało. Z ciekawostek, był tam patent na grzałkę. Polegało to na tym, iż żarówkę trzeba było częściowo zanurzyć tak by podgrzewała wodę. Brrrrrr.