Doszedłem już do sedna sprawy. Przyczyna niewydolności mego kubełka okazała się tak prozaiczna, że aż wstyd przyznać się.
Mianowicie wężyk wlotowy był skręcony. W tak niefortunny miejscu, że nie sposób było dostrzec to. Dopiero gdy zacząłem rozkręcać węże od zaworów...
Błąd popełniłem wycinając w tylnej ściance (płyta) dwa otwory na węże.
Średnica otworów niewiele większa była od średnicy węży.
Już teraz wiem, że trzeba było zrobić DZIURĘ!
Najlepiej to jak by w ogóle tej tylnej ścianki nie było. Wtedy węże swobodnie by się ułożyły i było by ok.
Właśnie w okolicy otworów nastąpiło załamanie/ skręcenie.
Teraz przypominam sobie, że na forum maniaków dyskowców czytałem recenzję tego filtra.
Okazało się, że chyba jedynym minusem tego sprzętu są zbyt elastyczne wężyki.
Ja już wszystko naprawiłem i kubeł śmiaga jak żyleta! Cichuteńko...