Połasiłem się kiedyś na jakieś lidlowe elektroniczne i się władowałem. Chodzi o to, że znaczna część programatorów elektronicznych jest na bateryjkę taką od zegarków (małe metalowe całe). I ta bateryjka lubi padać co jakiś czas. Programatory które kupiłem były na 2 bateryjki. Jedna bateryjka to koszt 2 pln czyli razem 4. W ciągu roku musiałem 4 razy wymienić bateryjki. Badziewie totalne.
Ja zaopatrzyłem się w Lildlu, niespełna dwa tygodnie temu. Koszt 19,99 zł, bateria zintegrowana. W instrukcji informacja:
Przed pierwszym użyciem akumulator należy ładować przez 24 godziny. Podczas ładowania w urządzeniu można wprowadzać ustawienia.Ja używam zarówno mechanicznych, jak i elektronicznych i szczerze mówiąc nie słyszałem nigdy pracy żadnego z nich.
Miałem kiedyś mechaniczny, chodził jak zegar ścienny. Spać się nie dało.