I teraz pytanie czy w takich płytkich kamienistych strumieniach rosną glony nitkowate?
W kamienistych miejscach ze sporym prądem raczej nie rosną. ewentualnie w jakichś spokojniejszych cofkach, zatoczkach, etc. Ale raczej też nie bardzo. Zdecydowanie bardziej pasują do takich klimatów krasnorosty, mniejsze, zwarte, mocniej przytwierdzone do podłoża. Ogólnie kamole w górskich potokach/rzekach są obrośnięte (o ile w ogóle są) raczej właśnie czymś co przypomina dywan z krasnorostów.
Liczę, że w końcu susza się jeszcze w tym roku skończy i jakaś woda w górach się pojawi, więc się przyjrzę z bliska jak to u nas dokładnie wygląda
Ale inna sprawa, że nawet jeżeli nie jest to ich naturalna szama, to mogą jednak takie glony jeść. W końcu ryby dostosowują się do różnych warunków pokarmowych.
/ Co do górskich rzek i potoków, to z tego co zaobserwowalem glony pojawiają się jedynie w okresie letnim, ale pod warunkiem, że lato jest suche, bo wtedy poziom wody znacznie się obniża i przy brzegach tworzą się płycizny bez silnego prądu. Tam właśnie tworzą się skupiska glonów. Co do kamolców to są one obrośnięte jedynie pięknymi dywanami z mchu, który jest jedyną rośliną wodną jaką spotkamy w górskich ciekach w mojej okolicy. Natomiast jeśli chodzi o to, czy występują tu krasnorosty to przyznam, że będe musiał przeprowadzić małe śledztwo w tym temacie, ale to raczej dopiero na wiosne
Nie wiem, czy w w tych potokach gdzie w naturze pływają kosiarki mchy występują tak samo obficie jak u nas, ale jeśli tak jest, to może częściowo wyjaśniać, czemu w akwarium u ojca emperora z takim upodobaniem wcinają mech