A czy sama gąbka ( może parę warstw) nie wystarczy jakie zadanie spełnia ceramika w filtrze
Teorytcznie zakłada się, że filtracja ma wyglądać następująco
1. Prefiltr czyli najczęściej gruba, gruboziarnista gąbka zatrzymuje największe zabrudzenia jak pływające szczątki pruchnicy, mułu, szczątki roślin itp. Określa się to filtracją mechaniczną.
2. Jako następną wartstwę filtracji stosuje się najczęściej watę perlonową jako drobniejszą filtrację mechaniczną. Ma ona klarowć wodę z najdrobniejszych zanieczyszczeń.
3. Jako ostatnią podstawową sztufę filtracji stosuje się powrzecznie ceramikę lub wkłady o podobnym działaniu (Bio-włukno, Bio-Balls itp.). Zakłada się bowiem, że w porach ceramiki zalęgają się duże ilości bakterii nitryfikacyjnych. Określa się to jako filtrację biologiczną. Do tej sztufy powinna docierać najczystrza wody, aby mechaniczne zanieczyszczenia nie zapychały porów ceramiki.
Przy takiej konstelacji zakłada się, że po pewnym czasie podczas regularnego czyszczenia wypłukuje się cały osad (muł) z prefiltra, wate perlonową się ewentualnie wymienia, a wkłady ceramiczne delikatnie przepłukuje w wodzie z akwarium, aby nie zniszczyć bakterii tam osiedlonych. Na ogół wkłady ceramiczne postrzega się jako podstawę filtracji biologicznej.
Myślę, że większość akwarystów działa na podstawie takich zasad i nie ma w tym nic złego. Najważniejsze jest to, że wyżej opisana pielęgnacja filtra nie prowadzi do zaburzenia równowagi biologicznej w akwa i umożliwia jednocześnie posiadanie ciągle drożnego i w miare czystego, a co za tym idzie, w pełni wydajnego filtra.
Fakty są jednak troche inne. Większość bakterii nitryfikacyjnych żyje właśnie w mule osadzającym się na prefiltrze - czyli tam, gdzie osadza się największy "syf". Jedynym warunkiem jest jednak to, aby woda nie przepływała przez niego zbyt szybko. Jeśli przepływ wody jest zbyt szybki, to bakterie szukają sobie innych miejsc. Np na ceramice, gdzie w drobnych porach i kanalikach przepływ wody może być tak zredukowany, że powstają nawet warunki beztlenowe, prowadzące do takiego pozytywnego efektu, że bakterie zaczynają wykorzystywać tlen z azotanu, rozkładając NO3 na tlen i azot.
W filtach o małej powierzchni gąbki i dużym przepływie, bakerie są po prostu wypłukiwane a pozostają jedynie zanieczyszczenia mechaniczne, których nie ma kto rozkładać. Prowadzi to szybko do zapchania gąbki. Natomiast gdy gąbka ma odpowiednio dużą powierzchnię, a przepływ jest słaby, dochodzi do rozkładu mułu i do jego samoredukcji. Taka gąbka może być całymi latami drożna bez potrzeby jej czyszczenia.
W odróżnieniu do prawie wszystkich filtrów zewnętrznych, gdzie woda przepływa pionowo przez prefiltr i ma na całej jego powierzchni tę samą prędkość - posiadają filtry firmy Fluval dwie pionowe warstwy gąbki. umieszczone w plastikowych formach posiadających po brzegach małe szczeliny przelotowe. Woda przepływająca przez te gąbki ma, w zależności od poziomu, na jakim przepływa, różną predkość.
W pierwszej warstwie prefiltra woda wsiąkająca w gąbkę u góry ma najdłuższą drogę do szczeliny przepływowej ale i najmniejszą prędkość. Woda wsiąkająca na dole gąbki ma najkrótszą drogę ale i największą prędkość (w drugiej, równoległej warstwie prefiltra jest odwrotnie). Tzn, że gdzieś w tej gąbce woda będzie miała zawsze optymalną prędkość aby umożliwić optymalny rozwój bakterii nitryfikacyjnych i samoredukcję mułu. A to gwarantuje długotrwałą drożność filtra bez potrzeby czyszczenia.
PS - to już chyba mój trzeci minireferat na temat mułu. Niedługo będziecie mnie nazywać Mr. Muł...