Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
Autor Wątek: korzeń-wygotowywac???  (Przeczytany 5784 razy)
Tramal
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1355


I see You...


WWW
« Odpowiedz #15 : Marzec 30, 2004, 23:53:42 »

Fakt ryzykować zawsze można ale czy warto Huh Jest tyle pieknych korzeni na świecie Wink
Zapisane

112,25
Harpia
Bywalec
****
Wiadomości: 687



« Odpowiedz #16 : Marzec 31, 2004, 08:34:46 »

Tramalku  Cheesy  zapraszam do mnie, zobacz jak trujący jest ten korzeń, zatruł mi ryby, do tarła podchodzą :lol:
Zapisane


www.fretki.org.pl - największa fretkowa strona w Polsce!
http://forum.fretki.org.pl/index.php - fretkowe forum.
Tramal
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1355


I see You...


WWW
« Odpowiedz #17 : Marzec 31, 2004, 15:25:44 »

W tym przypadku opieram się na książce którą gdzieś czytałem i na dośwadczeniu kumpla co sobie do zdrowego akwa korzeń własnie sosnowy sprawił. Może  to zbieg dziwnych okoliczności ale ryby padły po tygodniu od zatopienia sosenki. Doadam ,że zdecudowanie była ona już sucha i bez kory. Jak więc widać korzeń korzeniowi i sosna sośnie nie równe wybór należy do Ciebie  Wink

Z korzeni "preparowałem" do akwa : wierzbę, dąb (mój ulubiony), olchę oraz korznie czarnej porzeczki (dużo garbników miała i dłogo ją gortowałem raz jeden jedyny i nigdy więcej Wink ) próbowałem też z buczyną ta jednak pokryła sie mocno białą pleśąnią juz po paru dniach dlatego zrezygnowałem. To tyle co mogę dodać  na ten temat Smiley Pozdrawiam.
Zapisane

112,25
DonMoney
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 13


« Odpowiedz #18 : Maj 28, 2008, 17:53:15 »

Z tego co widze temat z roku 2004- ale co tam, dopisze to co wiem.
Pare dni temu zakupilem korzen w sklepie zoologicznym, sprzedawca zapewnial ze wystarczy go wyplukac i mozna wsadzic do akwa.
Postapilem oczywiscie troche inaczej, zakupiony korzen, najpierw oplukalem pod prysznicem, puzniej postanowilem go wygotowac, i tu pojawil sie problem, bo jest zbyt wielki jak na moje naczynia Smiley musial go niestety rozdziabac na dwie czesci, co wyszlo i tak niezle. Chociaz i tak po tym zabiegu nie miescil mi sie do gara i musialem gotowac raz jedna strone raz druga...
Korzen gotowalem dwa razy w wodzie z sola.
Za pierwszym razem woda wygladala iscie krwisto :|
po pierwszym wygotowaniu oplukalem go i wyszorowalem, po czym wrzucilem go spowrotem do gara.
Tym razem woda byla czysta.
Ucieszony umiescilem korzen w akwa tego samego dnia. (BARAK CIERPLIWOSCI!)
Nastepnego dnia kiedy otworzylem oczy, w moim akwa zamiast wody zobaczylem kisiel.
W ten sposob dowiedzialem sie tego, ze korzen musi przelezec w wodzie min. tydzien zeby zobaczyc jakie zajda reakcje w zbiorniku. Dla tego korzen umiescilem w 60L solance i jak narazie czekam.
Czyli jedynym efektem tego wszystkiego bylo to ze uzyskalem wspaniale 100L wody do podmiany, czyli 50% mojego baniaka.
Wniosek?
Nie ufaj sprzedawcy Smiley czytaj forum, dopiero puzniej dzialaj... no i CIERPLIWOSC.
Pozdrawiam.
Zapisane

Akwa: 240L
Obsada: Maylandia emmiltos Red Top Zebra, Maylandia emmiltos Red Red Zebra, Bocje wspaniałe, Pielęgnice zebry Pyszczaki złociste, Brzanki rekinie, glonijady.
BeStol
Bywalec
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 422


« Odpowiedz #19 : Sierpień 10, 2008, 12:03:41 »

Ja znowu odświeżę wątek. Zakupiony przeze mnie w sklepie akwarystycznym korzeń przez kilka dobrych godzin moczony był w gorącej wodzie, następnie wypłukany został na przemian pod bieżącą gorącą i chłodną wodą przed włożeniem do akwarium. Zmętnienie wody nie nastąpiło, jednak już po jednym dniu zauważyłam na nim białawy nalot, który, jak mi się zdaje, staje się coraz bardziej widoczny. Czy to naturalna reakcja? Czy powinnam natychmiast wyciągnąć ten konkretny korzeń? Jeśli tak, co zrobić, by móc go ponownie wykorzystać w akwarium? (żadna z rybek na razie nie ucierpiała)
Zapisane

375 litrów
Aniape
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1138


gg 13198444


« Odpowiedz #20 : Sierpień 10, 2008, 19:49:34 »

BeStol, ja na Twoim miejscu bym go wyjęła i dokładnie wyszorowała szczotą ryżową z osadu i resztek kory i co tam się na nim znajduje. Potem bym go wygotowała ze 2 godziny w słonej wodzie. Ja tak robiłam ze swoimi korzeniami. Jak wystawały z garnka to obracałam je co pół godziny tak, aby każdy kawałek się jakiś czas gotował. Potem umieść korzeń w jakimś wiadrze z wodą i poobserwuj jakiś czas. Np. tydzień. Jeśli nic niepokojącego nie zauważysz, śmiało włóż go do akwa.
powodzenia  Good !
Zapisane

"Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem" - Leonardo da Vinci.
badrass
Bywalec
****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 744


Mówi sie trudno i płynie sie dalej...


« Odpowiedz #21 : Sierpień 11, 2008, 15:38:50 »

A jakby spróbować duże korzenie wygrzać w piekarniku przy temp. ok. 120*C, wydaje mi się to możliwe, ponieważ  temp. samozapłonu drewna jest dużo wyższa. Ciekawe... aż musze sam wypróbować.
Zapisane

Było.... wiele baniaków ale najbardziej tęsknię do tego pierwszego, gdzie nie miałem żadnych doswiadczeń, a każdy nowy listek zielska cieszył, aż serducho kołatało.
ank@
Stały użytkownik
***
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 273


« Odpowiedz #22 : Sierpień 13, 2008, 12:17:04 »

ja kupilam korzen 3 dni temu. był suchy wiec wsadziłam do gara, przycisnelam kamieniem (zeby nie wyplywał) i gotuje. po 30 godzinach gotowania zatonoł! na noc wkladalam go do wiadra z zimna woda i kamyk. wiec jesli ktos chce ekspresowo zatopić korzeń i ma stary piec kuchenny opalany drewnem to polecam  Wink
Zapisane

akwarium:28 litrów
bojowniki:
Migotek nie żyje od ??. 09.04
Błękitek nie żyje od 10.03.08
Leon nie żyje od 01.01.09
Prince Amroth nie żyje od 10.06.09
obecnie 4 karliki szponiaste i bojek (mam słabość do tych ryb...)
Aniape
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1138


gg 13198444


« Odpowiedz #23 : Sierpień 13, 2008, 18:30:30 »

Gotowałaś korzeń 30 godzin? O cholercia.... Shocked
Zapisane

"Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem" - Leonardo da Vinci.
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
 
Skocz do: