Zdechły mi dwie ryby, dokładnie w tym samym czasie: samiec prętnika i samiec bojownika. I...zastanawiam się czemu ?
![](http://www.kolobok.us/smiles/he_and_she/girl_cray.gif)
Parametry wody ok, tylko ph troszke za wysokie ( ok 7.7) ale to chyba nie może być przyczyną...nie jest aż tak wysokie, a moje bojowniki kiedyś znosiły o wiele bardziej ekstremalne warunki. Inne ryby czują się świetnie ( samice bojownika, razbory,otoski). Samce zdechły tydzień temu i do tej pory żadna ryba nie podupadła na zdrowiu. O co więc chodzi? Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie walczyły ze sobą i śmierć nie była przyczyną ran...ale nie było po nich raczej nic widać. Jak wróciłam do domu to prętnik był już na dnie martwy a bojownik unosił się resztkami sił przy powierzchni ( lezał pomiędzy liśćmi,) gdyż nie miał sił pływać , jak wypłynął na "otwartą wode" to koziołkował...jakby nie mógł utrzymać równowagi.