Teoretycznie to najlepszy sposób na udane tarło z dobraną sobie parą. W praktyce dla takich hodowców amatorów jak wiekszość z nas to istna mordęga by siatką wyłowić tą odpowiadającą sobie parę. To nie jest konieczny warunek odbycia tarla i w większości się udaje zwłaszcza jak ryby są młode a już najlepiej jak często wycierane. Wolę wpuszczać trzy pary na tarło by mieć spokój z tym doborem. Jak czasem rzucę do małych akwariów (dwa i pół litra ) po jednej parze to średnio na pięć par jedna właśnie się nie wyciera.
Zaleca się ciągłe systematyczne wycieranie neonów i nie stosowanie zbyt wysokiej temperatury po to by samice nie nabieraly jej zbyt szybko a także nie wypuszczały już przejrzałej niezdolnej do rozwoju po zapłodnieniu. Po za tym taka samica szybciej się zużyje od tego ciągłego nabierania i wypuszczania ikry. Tyle że jako hodowca od czasu do czasu przeciętny akwarysta nie ma możliwośći czy sensu "bawić się w to".
Z reguły wszystko wygląda trochę na odwrót. Woda jest zbyt twarda więc samice noszą tą ikrę i często po jakielkolwiek zmianie w akwarium spontanicznie odbywają tarło by pozbyć się dawno gotowej do tego ikry.
Wydaje się też nieco dziwne by neony stymulowała w twardej wodzie tylko podmiana na świeżą i to często tej samej twardości.
A gdzie ta skrupulatność w przygotowaniu miękkiej, kwaśnej z garbnikami wody jako stymulacja konieczna do godów ?
Ostatnio od dwóch samic uzyskałem połowę dobrej ikry w wodzie TWo=8 w tym węglanowa twardość to cztery. Ph=7,0.
Ano udomowienie neona doszło właśnie do takiego już stanu że coraz wyższą tolerancję wykazuje ikra i nasienie. Twoje wielkie zdziwienie jest oczywiście na miejscu ale tak właśnie "udoskonala" się każdy gatunek w naszych akwariach.
Jak mówi mój ojciec: Kiedyś rozmnożyć skalara to było oznaką że jest się nie byle hodowcą i automatycznie rosło się w oczach akwarystów. Teraz się czyta jak byle dzieciakowi rozmnożyły się skalary po raz enty i pyta co robić dalej. Sprzedawcy po neony jezdzili sami na śląsk a teraz proszę co tu się dzieje z nimi choćby na tym forum.
Tak więc sądzę że konieczne odławianie w odpowiadających sobie parach może być coraz mniej aktualne i mimo wszystko lepiej samemu się przekonać po prostu praktykując, no bo co ma mówić jeden z drugim jak widzi ryby trące się w wodzie urągającej wszelkim zasadom a nie daj bóg by jeszcze larwy zdrowe się wylęgły.
Ale to trzeba praktykować bo sam zaczynając z neonami zrobiłem im wodę o 0,5 TWo i ph nieco powyżej sześć. Na kationicie sodowym gdzie po zmiekczeniu wody o twardości TWo=21 w tym TWo=10 powinno być tyle soli że według aktualnej literatury nie miałem szans na wpełni zdrową ikrę. A tak sto procent zapłodnionej ikry i narybku wychodziło spokojnie, wyrastającego jak tylko trafiłem na odpowiedni plankton. Nie znaczyło to że w książce piszą bzdury tylko ja brałem poprawkę własnie na to udomowienie tak nieśmiało jeszcze wspomniane przez autora i udało się.
Ale bez oszałamiającego sukcesu za pierwszym razem. Po kilku próbach doszłem do świetnych według mnie efektów także nie bierzcie wszystkich informacji za jedyne i niepodważalne przykazania a jedynie cenne wskazówki bo te małe ale istotne czynniki prowadzące do sukcesu musicie wyłapać sami i nieważne że ogólnie to się nie zgadza z przyjętymi kryteriami.
Ważne że działa u was i stąd często rodzą się tajemne sekrety hodowców które akurat świetnie służą wyłącznie im samym.
Tadeus nie będę spekulował bo to może być 1001 i więcej powodów.
Spróbuj stwierdzić czy ona czasem nagle pewnego dnia nie schudła a jesli tak to masz pewność że się trą. Jak mają za "twardo" to gruba może pływać cały czas zwłaszcza jesli jest mało "udomowiona".No co tu dużo mówić skoro użerałem się z neonami czerwonymi robiąc kombinację z światłem księżycowym dla nich w nocy i stawiały często opór a w akwarium ogólnym dosłownie w pełnym świetle tarły się w południe w najlepsze.
Postawiłem tylko oczy w słup ze zdumienia i dezorientacji.