tym bardziej że te ryby pływają w stadzie tylko gdy są młode. Potem jak dobiorą się w pary zaczną się walki i ciągłe przeganiania z jednej na drugą stronę baniaka.
Niestety, nie masz racji.
Żagle nigdy nie przestają żyć w grupie.
Na czas tarła dobrana para odłącza się od reszty grupy, składają ikre, opiekuja się młodymi i wracają do reszty ryb.
W warunkach akwariowych musi być na to miejsce, w zbiorniku o długości 100cm po prostu go nie ma - stąd walki o których pisałes.
Żagle trzymane w parze stają się płochliwe, osowiałe i bardzo często apatyczne. Nie znaczy to oczywiscie, że nie będą żyły - będzie to jednak zupełne przeciwieństwo grupy tych ryb.
Zrób sobie test. Odłów parke placków i wpuść je do 200l zbiornika, zobaczysz jak będą się zachowywać.
Swoją drogą akwarium ma 100cm długości i na skalary jest za mały, a przy 20cm więcej(jakie ma np. 240 czy 300l) można już je hodować(bez sensu, wiedza poradnikowa od praktycznie często jest bardzo różna)?
Idąc tym tokiem myślenia, można te ryby upchnąć do zbiornika o dlugości 80cm - przecież to tylko 20cm mniej.
20cm dla dużej grupy ryb akwariowych stanowi już rewir więc nie pisz, że to mało.
Nie napisałem też, że akwarium o długości 120cm nada się dla żagli - wg mnie jest to absolutne minimum dla żaglowców leopolda z uwagi na to, że są mniejsze, mogą dać rade, ale tylko i wyłącznie przy odpowiednich zabiegach akwarysty.
Skalary, manacapury a tym bardziej altumy to porazka w takich zbiornikach.
Co do wiedzy poradnikowej, jesteś jej idealnym przykładam, polecając:
1. pare żagli,
2. akwarium o długości 100cm.