Widzisz, dawniej było prosto.
Teraz przy napływie "radosnej twórczości" azjatyckiej nawet stary akwarysta może się wykoleić.
Mi jedyny raz udało się rozmnozyć te całe niebieskie prętniki jednak młode z niewiadomych bliżej powodów(kilka sztuk) chorowały i rozwijały się nieprawidłowo i wkońcu wszystkie padły.
Jednak na własne oczy widziałem że samice tej odmiany również są niebieskie.
Tak więc nie wiadomo czy i samice nie koloryzują się w obecnym czasie.
Tak naprawdę ostrożnie powiem że jesli ten prętnik z awatara jest z twojego akwarium to reszta też jest samcami jeśli tak wygląda.
Jeżeli to jednak czerwona odmiana prętnika wargacza czasem właśnie miodowym czy morelowym okreslanym wespół z innym gatunkiem któremu właściwie "podobno" taka nazwa się należy to samica(tego pierwszego rodzaju) faktycznie jest rdzawo czerwona i samiec tej odmiany powinien mieć nie tylko płetwę zaostrzoną ale i lekko wydłużoną w porównaniu do innych sztuk.
Najprościej urządzić im tarlisko w innym akwarium by się przekonać kto buduje gniazdo.
Jednakże często są one już do tego niezdolne i pozostaje podrapać się tylko w łepetynę: O sso chozzi ??