Juz jakiś czas akwarium działa w większym litrażu, ale niestety ze smutkiem stwierdzamy, że taki paskudny czarny nalot znów się pojawia. Nie mamy pojęcia co to jest - chyba jakieś glony albo inne paskudztwa. Nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić stąd kieruję sprawę na forum :-)
Jak wygląda woda:
pH = 7,4
NO2- = 0 mg/L
NO3- = 18 mg/L
PO
43- = ~1 mg/L
twardość ogólna = 8 'n
twardość węglanowa = 6'n
światło = 2x30W T8 DL?? bez odbłyśnika > 0,3W/L (piszę > bo nie wiem ile litrów ma panorama 100x40x50 (wys);
Dawkuję CO
2 od niedawna (tylko w dzień)(dosłownie dwa dni) ale nie byłem w stanie zbadać pH (najwcześniej w poniedziałek).
Szybkość produkcji gazu wynosi (w płuczce) 0,6 - 0,4 kropli na sekundę.
Ponieważ mamy wymagające rośliny (przynajmniej część) to stosujemy także nawóz plynny Bioflor 50mL/tydzień, w dnie pod korzeniami jakieś kulki gliniane ... i ta bimbrownia.
wymiana wody ok 25L/tydzień
Rybki:
gupik = 4f + 3m
skalar = 1f + 1m
kirysek = 5
(skalary do oddania)
Ma ktoś z Was jakiś pomysł co z tym czarnym drobnoustrojstwem można zrobić? Nie mam zdjęć bo jeszcze jest mało widoczny ale jak się poszuka to da się znaleźć. Z poprzedniego akwarium ubiło to nam moczarkę - jak tylko pojawiły się nowe pędy po dosłownie kilku dniach pokrywały się nalotem, czerniały i odpadały ...
Gdyby ktoś miał pomysły albo chciał swój komentarz dodać do mojego akwarium to zapraszam.
A jak się pozbędę skalarów, to czy widzicie jakoś obsadzenie microrasbory galaxy?
Pozdrawiam!
całość
rośliny:
echinodorus
druga sekcja:
Cryptocoryne wendtii green
Alternnanthera Rosaefolia
Ceratopteris thalicroides
Eustralis stellata
Zmontowałem także bimbrownię:
Zestaw
dyfuzor
Zestaw z zacierem w środku: