Jak masz zmętnienie wsadź węgiel na parę dni do filtr i skróć czas światła , można założyć pojemnik z watą perlonową i co dziennie jej zmiana ze dwa razy .
węgiel bleee. są inne sposoby. perlon mam, jak standardowe wkłady nie wydolą to założę prefiltr z watą. na razie obserwuję. zmniejszenie oświetlenia to rozwiązanie IHMO nieskuteczne, jak już to całkowite zaciemnienie, ale to rozwiązanie ma krótkie nogi. baniak jest w okresie przejściowym - "stabilizacji", który trwa na pewno dłużej niż w przypadku baniaków na podłożach "ubogich" i z tym się liczyłem od początku wykorzystując takie, a nie inne substraty w podłożu (choćby używając kompostu) i ponosząc pewne ryzyko. a zakwit zielenic to tak na prawdę najmniejsze zło, które brałem pod uwagę. nadmierny poziom azotanów, w skali większej niż u mnie, jak i innych związków (choćby żelaza) może przynieść większe szkody, a glony de facto są w tym wypadku moim sprzymierzeńcem. skala dyfuzji z podłoża do toni wody będzie się z czasem zmniejszała tak czy siak i w obecnej sytuacji pozostaje kwestia na ile jest ona uciążliwa dla roślin (konkurencja, mniej światła w dolnych warstwach itp.) i jak w miarę stabilny i mało ingerencyjny sposób wspomóc rośliny by tę konkurencję z glonami wygrały szybciej, bo wygrają i tak. oczywiscie przy wyższym stężeniu azotanów środki zastosowałbym bardziej rygorystyczne środki zaradcze. ale w tej chwili nie ma moim zdaniem takiej potrzeby. zresztą wspomaganie filtracji biologicznej dodatkowym kubłem już jest dla mnie metodą dość inwazyjną w akwarium typowo roślinnym.
Szymonie, nie chodziło mi o filtrację ale o cyrkulator. Filtr nadal mógłby być zapakowany jeśli w akwarium chodziłby przynajmniej fan mini i robił lekki przepływ.
powiem tak. zdecydowałem się na prowadzenie zbiornika w sposób maksymalnie bezobsługowy. coza tym idzie bez filtracji, cyrkulacji, napowietrzania, nawożenia do toni wody, podawania co2 itd. gdyż uważamże taki zbiornik w ten sposób może funkcjonować. de facto najwieksze niebezpieczeństwo związane z brakiem cyrkulacji to biofilm bakteryjny, który może skutecznie ograniczyć wymianę gazową na powierzchni wody. jest to oczywiście zagrożenie dla obsady (większości gatunków) i może prowadzić do przyduchy. należy to zatem wziąć pod uwagę. jeśli chodzi o rośliny kożuch taki IHMO pozostawia w toni wody więcej co2 dla roślin, który może być czynnikiem ograniczającym wzrost bezdodatkowego dozowania. tyle teorii.
kożuch oczywiście miałem choćniewielki i wystarczyło zebranie pół litra wody (kufel do piwa się przydał
) z powierzchni co parę dni by go całkowicie usunąć - przy baniaku otwartym jego walory estetyczne są wątpliwe więc uległem "presji otoczenia".
jak widać przyrost roślin w okresie trzech/czterech tygodni bez filtracji i cyrkulacji był powiedzmy zadowalający. ryby nie wykazywały żadnych objawów chorobowych. zresztą posiłkując się kalkulatorem chemicznym (powiedzmy że przydatnym) i tak dwutlenku węgla jest w toni o wiele za mało - nawet biorąc pod uwagę testy pH w godzinach przed włączeniem oświetlenia. na szczęście podłoża takie zachowują się inaczej niż jałowe i dwutlenku węgla dostępnego dla roslin jest więcej.
co nam oprócz tego daje cyrkulacja?
1.równomierną temp. wody w całym zbiorniku. grzałkę wyłączyłem jak włączyłem filtr. mam stałą temp. przy powierzchni wody 24 - 25 C. teraz przy filtrze i tak nie ma co sprawdzać temp. przy dnie ale przy okazji sprawdzę (jak wyłączę filtr?) na ile obniża się temp. wraz z wysokością słupa wody przy wysokości zbiornika 40cm choć nie sądzę by znacząco gdyz belka jest dość wysoko nad taflą i przy odkrytym baniaku lampy nie grzeją wody.
2. dodatkowe natlenianie (znowu wymiana gazowa) rośliny produkują za dnia więcej niż zużywają w nocy czyli bilans jest dodatni. dyfuzja tlenu z podłoża? nie do zweryfikowania. w godzinach wieczornych lekki bombelkowanie. czyli jest dobrze. do tego obsada jest skąpa. docelowo ma być większa.
3. równomierny rozkład stężenia związków w toni wody w różnych częściach baniaka? nie sądzę by miało to aż tak istotne znaczenie przy braku nawożenia do toni, może się mylę!?.
4. usuwanie niepożądanych innych gazów z toni wody - np siarkowodór w podłożu - przy rozwiniętym systemie korzeniowym roślin nie powinien występować. dodatkowo podłoże jest nieruszane.
5. usuwanie zanieczyszczeń z powietrza osadzających sięna tafli - niewątpliwy walor estetyczny.
o czymś zapomniałem?
i na koniec. dla mnie włączenie filtra było pewnym pujściem na "łatwiznę" - a raczej pewnym kompromisem. tym bardziej że nie jest bezgłośny pomimo częstych prób odpowietrzenia go. działa w tej chwili na pół gwizdka i bez zamontowanej deszczowni. bardziej zależy mi na utrzymaniu maks. stężenia co2 w toni niż na dodatkowym natlenianiu zbiornika. spróbuję zdiagnozować w pewnym czasookresie jak wpłynie na kondycję roślin. być może wróci do pudła. oczywiście kondycja ryb ma dla mnie pierwszorzędne ale dlatego właśnie dbam o rośliny.