Bojownik wyleczony w małym akwarium, nie ma już waty w pyszczku, ale jeszcze nie wkładam go do ogólnego.
W ogólnym zastosowałam jedną dawkę leczniczą mfc, jednak nie pomogło. Rybki nadal się ocierają o roślinki. Praktycznie szystkie szeroko otwierają pyszczki jakby nie mogły oddychać, jednak nie pływają przy powierzchni.
Roślinki dostały dziwnego ciemnego nalotu i przy liściach zgromadziła się jakby wata (niewiele, ale widoczna).
Dziś pierwszy raz czyściłam filtr, nie wiem, czy dobrze skoro rybi są chore, jednak już deszczownia ledwo działała,
Wymyłam tylko części filtra, ale nie zmieniałam w nim wody. Na dnie było sporo nitkowatych glutów, ale nie wiedziałam czy je wyciągać więc je zostawiłam
.
O chorobach rybek czytam coraz więcej, Teraz raczej jestem pewna, że moje mają nicienie (mam nadzieję, że dodatkowo nie wiciowce).
Chcę leczyć całe akwarium w ogólnym, nie przenosząc rybek.
Jak to zrobić?