Mój zbiorniczek ma pół roczku
Czas więc na małe podsumowanko z tej okazji.
W zbiorniku mam AS II+ (brązowe). Wg producenta miało być "och" i "ach". Jedyne co z tych "ochów" i "achów" się potwierdziło w moim baniaku to to, że obniżyło się ph i kh i to dość znacznie (ph z kranowego 7,6 do 6,8 a kh z kranowego 9 do 6). Podłoże niby ma być użyteczne dla roślin (pod kątem nawożenia przez korzenie) przez nawet 20 miesięcy przy średniej obsadzie roślinnej. Niestety w moim przypadku roślinom zaczęło brakować praktycznie wszystkiego już po około 4 miesiącach, mimo że baniak nie jest mocno porośnięty. Konieczne było rozpoczęcie podawania nawozów do wody. Borykałem się przez to z problemami (glony). Podawanie makro i mikro (1/2 zalecanej dawki) skończyło się wysypem glonów wszelkiej maści (nie było sinic). Był taki okres gdzie dominowały krasnorosty, w szczególności upierdliwy cosmopogon (czy jakoś tak). Załatwiłem go podając większe ilości CO2 do baniaka (z dwóch bimbrowni
). Pomogło i obyło się bez częstych podmian wody. Nitki jednak miały się świetnie. Tu pomogły testy i podawanie PO4 (bo NO3 było wysokie) oraz zaprzestanie podawania mikro. Nitki zostały wyeksmitowane. Podłoże nie wybacza jednak błędów w nawożeniu niestety. Niestety PO4 się skończyło i mam trochę zielenic, ale to już mały problem.
Podłoże bardzo fajnie stabilizuje ph - od dłuższego czasu mimo podawania CO2 do baniaka, trzyma się na poziomie 6,6-6,8. Nie wiem jak to robi ale jednak... kh też się trzyma mimo, że nie obniżam - leję nieodstaną kranówkę przy podmianach (mogę bo mam ozonowaną a nie chlorowaną
).
Na dzień dzisiejszy rośliny odbiły i rosną ładnie.
Samo podłoże niestety dość trudno się odmula ze względu na swoją lekkość. Mały ruch odmulaczem powoduje, że w górę lecą ziarenka podłoża oraz pył, który wędruje wraz z prądem wody po całym baniaku.
Mimo wszystko nie żałuję wydanych pieniędzy na AS - częściowo się sprawdziło. Następny baniak będzie jednak na ziemi ogrodowej (w planach 200 litrów lub nieco więcej)