Karłowacenie ryb to przystosowanie się do środowiska i nie widzę w tym nic złego,
Z Twoich postow wynika ze w niczym nie widzisz nic zlego lacznie z miazdzeniem rybek. Tak, bede o tym wspominal bo to bylo ochydne
Ale jak sam pisales ze nie znasz sie na akwrystyce wiec nie udzielaj prosze rad bo z Twoim podejsciem:
ale w małym aqwa najwyżej skarłowacieją.
Ja nigdy nie czekałem aż woda dojrzeje, mało tego wpuszczałem ryby do wody z chlorem która nie odstała nawet 1 godz
Kupiłem coś takiego
http://www.allegro.pl/item428364552_ozdoba_do_akwarium_czaszka_tura.html w zoologicznym, rogi są puste więc ryba może wpłynąć ale nie koniecznie wypłynąć wiem bo miałem kiedyś podobny przypadek muszlą, zastanawiam się czym by zatkać te rogi myślałem o zwykłym silikonie i o torebce foliowej nie wiem co będzie lepsze, jeżeli w ogóle te rozwiązania są dobre.
Nie mam komu oddać, a w zoologicznych niedaleko mnie rybek nie chcieli ! A nie będę jeździł po całej Łodzi żeby co miesiąc oddawać młode ! Ale co to za różnica czy zjedzą je ryby czy szybko zginą np. przez zmiażdżenie ?
Nie musi tylko powinno [dojrzewac], ja już kilka razy zakładałem aqwa i za każdym razem wpuszczałem ryby od razu i tylko raz mi jeden gupik zachorował ale po pływał w wodzie z dużą ilością soli i wyzdrowiał.
Kto powiedział że wszystko wiem ? O akwarystyce wiem niewiele.
nikomu nie pomozesz a napewno zaszkodzisz...
jedne ryby wymagają dużego aqwa a niektóre nie, jeśli chodzi o gatunki to trzeba je tak dobrać żeby potem na siebie nie polowały.
Wiec jak? POtrzebuja tego wikszego akwa czy "najwyzej" skarlowacieja?