Bojowniki (i to zarówno samiec jak i samiczki) mają troszkę podgryzane ogony. No może oprócz samicy-blondynki, bo ona jest najsilniejsza i nigdy nie oberwała, a często goni pozostałe. Ale rany są niegroźnie i po 1-2 tygodniach się goją - no taki to już temperament tych ryb.
Jeśli dość gęsto obsadzisz akwarium to nie powinieneś mieć problemu.
A bojowniki są naprawdę świetne, nawiązują kontakt wzrokowy z obserwatorem. Gdy włożysz rękę do akwarium zaczynają ją podgryzać (to nie boli
), przepływają między palcami.
Potomstwa jeszcze się nie dochowałam. Raz przełożyłam samca to akwarium tarliskowego, ale wcale się nie brał za budowanie gniazda, co więcej zrobił się osowiały i taki jak by smutny, więc po tygodniu dałam spokój. Za jakiś czas spróbuję raz jeszcze.