Nie wiem dlaczego tak jest, ale sprzedawcy w akwarystycznym są chyba największymi świniami wśród sprzedawców !!! Największe hieny jakie znam !!! I wg mnie, bardziej od nachalnego wciskania rybek, żarcia itd klientom denerwuje mnie niechęć do udzielania informacji, nie informowanie klienta o złym wyborze rybki, filtra czy czegokolwiek, czyli po prostu olewactwo! Króluje maksyma: byle sprzedać i do przodu! Klient chce, niech ma, jego sprawa!
Ja rozumiem, że sprzedawcy nie mają obowiązku się pytać o to, jakie mamy w domu akwa, co tam trzymamy i czy na pewno dobrze wybieramy, ale gdyby to robili to bym wiedział, że mam do czynienia z profesjonalistą i chętnie wrócę do niego przy następnych zakupach. Tylko, żeby odróżnić zwykłą gadkę od profesjonalnej, też samemu trzeba się znać niestety.
Przypominam sobie moje rozmowy w akwarystycznym sprzed lat, kiedy byłem mega zielony w temacie. Często wyglądało to tak::
- Hmm, co by tu wybrać...Ooo, ta wygląda fajnie, chyba będzie pasować. Poproszę 3 te rybki, co tu pływają.
-Proszę bardzo. Coś jeszcze?
-Nooo, nie wiem...A co może być do tych rybek?
-No np. te są bardzo fajne, kolorowe takie, dać Panu?
-A nie pogryzą się z tymi pierwszymi?
-Skąąąąąąąąąąąąąąąąddddddddd !!! To super rybki są !!!
-Dobra, skoro Pani tak mówi, wezmę te też.
-Ma Pan już jakieś rybki w swoim akwarium?
-Oczywiście. Różne takie, które tu kupiłem, bo ja przecież tylko u Pani kupuję.. Część padła nie wiem czemu, ale część jeszcze jest. Glonojady, gurami, kiryski, jakieś brzanki i coś tam jeszcze.
-A to ok, te też się zmieszczą.
I zawsze tak. Byle więcej spylić, byle więcej kabzy nabić. To nic, że klient ma akwa 54 litry, a w środku kipisz i ryba rybą pogania ! To nic, że rybki padają jak muchy po paru dniach czy tygodniach, bo jest przerybienie, bo rybki się nie lubią, bo trzeba pilnować parametrów wody, oświetlenia, co2 i tlenu. Ale skąd klienci mają wiedzieć to wszystko, kiedy mają akwa od paru dni. Poza tym liczą, że sprzedawca to znawca, więc źle nie doradzi na pewno!
Tak więc każdy początkujący powinien mieć się na baczności, bo inaczej popłynie z kasą, a przy tym dużo ryb zdechnie niepotrzebnie. W ogóle to ten temat powinien być przyklejony gdzieś na powitanie i wskazywany jako pierwszy do przeczytania na tym forum
Jak sobie przypomnę ile ryb mi zdechło przez moją niewiedzę i "dar wciskania", jaką obdarzona jest Pani sprzedawczyni to, aż mnie nosi. Dodam, że nie kupuję już w tamtym sklepie.
Nadal jestem amatorem, początkującym, ale naukę wyciągnąłem już jedną: NIGDY NIE UFAJ SPRZEDAWCY W AKWARYSTYCZNYM !!!