Genetyka się kłania
Jeśli jeden z rodziców jest 100% gupik a drugi 100% molinezja to młode musi być pół na pół. Tyle że niektóre cechy są recesywne a inne dominujące, więc rybka ma tyle samo cech od obu rodziców nie wszystkie jednak się ujawniają ale wszystkie mogą być przekazane potomstwu (jeśli rybka nie jest bezpłodna).
Jeśli chodzi o krzyżowanie spokrewnionych gatunków, to jest to możliwe o ile gatunki te nie różnią się zbytnio np.: rozmiarami osobników lub budową i rozmiarami narządów rozrodczych. Dobrym przykładem są tu zmienniki plamiste, które były wykorzystywane do wyhodowania barwnych odmian molinezji i mieczyków. I wbrew temu co przeczytałam na początku tego wątku, potomstwo tak dobranych rodziców nie jest bezpłodne. Oczywiście zazwyczaj, choć nie zawsze ryby wybierają partnerów swojego gatunku. Nie znalazłam w żadnym naukowym źródle informacji o krzyżowaniu gupików z innymi piękniczkowatymi, bo po co je celowo krzyżować, gupiki są śliczne same w sobie (jeśli nie pochodzą z chowu wsobnego, bo wtedy różne mutacje się zdarzają).
Tak na prawdę na przeszkodzie do krzyżowania różnych gatunków stoi jedynie budowa narządów rozrodczych (spróbujcie skrzyżować ratlerka z dogiem niemieckim - w naturalny sposób się nie da) i różnice materiału genetycznego, tzn. nie można skrzyżować ryby z płazem, ssaka z gadem, no i różnice budowy jaja (dla niezorientowanych nie chodzi mi o taki jajko jak znosi kura czy o zapłodnioną ikrę tylko o takie jajeczko, które produkuje samica i które później zostaje zapłodnione) od rodzaju jajeczka zależy dalszy rozwój zarodków i jeśli dwie ryby za bardzo różnią się pod tym względem, zapłodnione jajeczko czyli zygota nie rozwinie się lub w ogóle nie dojdzie do zapłodnienia.
Ps. tu termin "gatunek" jest użyty w nieprawidłowym kontekście, powinien być zastąpiony terminem "grupa" ale tak wydaje mi się być bardziej zrozumiałe