cyt. z
http://www.moje-rybki.webpark.pl/Choroby/rybia_ospa.html
3 metody na walkę: 1.
Stosowanie chemii - czyli wszelkich lekarstw oparych na zieleni malachitowej bądź błękicie metylowym.
Należy wówczas maksymalnie przyspieszyć rozwój kulorzęska na rybie (czyli temp. wody 26-29oC). Do wody lejemy lekarstwo. Wszystkie lekarstwa oparte na zieleni czy błękicie po pewnym czasie zostają "wchłonięte" przez rośliny. Tak więc drugiego dnia kuracji polecam ponowne dolanie nieco terapeutyku (w ilości około 1/2 dawki). Podobnie trzeciego dnia. Czwartego dnia podmiana wody. Piątego dnia rybki mają "święty spkój". I ponownie szóstego i siódmego dnia - lekarstwo.
Cały czas silnie napowietrzamy wodę
Z całego serca pragnę przestrzec przed stosowaniem popularnego leku akwarystycznego o nazwie FMC. Przez wielu początkujących akwarystów, uznawany jest on niemal jak "lek na wszystko". Jednak nic za darmo. FMC składa się w 1/3 z zieleni, 1/3 błękitu i 1/3 formaliny. Tak więc ma w sobie wszystkie wady tych trzech leków (patrz tabela "Wady i zalety popularnych leków akwarystycznych").
Zdecydowanie lepiej jest zastosować leczenie jednym z tych specyfików. Ja osobiście z powodzeniem stosowałam lek Costapur Sery (oparty na zieleni malachitowej). Polecam go znajomym. Podobno doskonale działa też Ichtiosan Tropicala (oparty na na błękicie metylowym). Osobiscie jednak go nie wypróbowywałam. Zresztą mam pełne zaufanie do produktów Sery.
2. Leczenie temperaturą - stosować można tylko u ryb wyątkowo ciepłolubnych (!). Temperaturę podnosimy do 320C - 340C na około 24 godziny. I oczywiście jak najsilniej napowietrzamy. Po tym czasie temperaturę powoli obniżamy.
3. Leczenie solą - (niejodowną!). Do wody dodajemy sól w stosunku: 1 łyżka na 10 litrów.
Jest to metoda bardzo polecana przez doświadczonych akwarystów, ponieważ ma najłagodniejsze skutki uboczne.