Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata « Akwarystyka « Choroby « Czy mogę coś jeszcze zrobić?
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy mogę coś jeszcze zrobić?  (Przeczytany 2567 razy)
Dzierzka666
Nowy
*
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 17


« : Grudzień 29, 2008, 12:15:23 »

Opiszę to tak: kiedy wyjeżdżałam, rybki były zdrowe, nowo zakupione bojowniki po kwarantannie, wszystko cacy. Jakieś dwa tygodnie potem dostaję wiadomość, że danio mają dziwne brązowe plamy, podobno się ciągle obcierały. Tydzień potem umarł samiec bojownika. Następna była cała trójka danio, każde po kolei, samica bojownika skończyła żywot w lodówce (gnił jej pysk, po kuracji bactopurem Sery przeszło jej na jeden dzień, nazajutrz była już konająca) :cry: Przyjeżdżam i co się dzieje? W akwarium szpitalnym znajduję dwa gurami całkiem wyrośnięte, nadal jedzą, ale ocierają się jak szalone, samica jest blada - pewnie nadmiar śluzu - i leży praktycznie na filtrze, jeżeli pływa, to aby się ocierać; łuski zdarte, pewnie od ocierania, płetwy u samicy jeszcze postrzępione i posklejane. Dodatkowo pływają dwie akary albo inne pielęgnice ( dopiero wyszłam z autokaru, nie zdążyłam sprawdzić), u jednej też płetwy zwinięte i się chowa. Nie ma objawów chorobowych, ale ryby pływają w akryflawinie, oświetlenie też nie najlepsze, więc ciężko coś stwierdzić. Siostra opowiada, że pierwszy był samiec bojownika, któremu nie wiada skąd pojawiła się gula na głowie, która pękła i zmieniła się w biały nalot. Bojownik zdechł po powrocie do akwarium po próbie usunięcia nalotu, miał też postrzępione pletwy. Z danio pierwsza zdechła samica, po kuracji bactopurem po prostu spuchła i padła, potem reszta. Siostra uważa, że objawy u pozostałych wskazywały na oodinozę, stąd kuracja akryflawiną. Samiec guramiego wydaje się być zdrowy, jedynie się ociera i ma zdarte łuski. Samica jak pisałam, jest blada i apatyczna, chyba że ją swędzi, wtedy szaleje. Jedna z pielęgniczek też, choć kolory ma żywe. Przeglądnęłam sposoby leczenia oodinozy, jednak każde źródło podaje różnie. Czy ktoś już miał sukcesy z tym paskudztwem? Czy akryflawina jest właściwym rozwiązaniem? Glonojad też nie jest taki, jak powinien, ale to może być u niego depresja - znowu został sam jak palec.Napisałam wszystko, co wiem o tym, jak było. POMOCY!!!
Zapisane

Akwarium 50L, pływają  gurami złote x2, i zbrojnik lamparci; rosną lileopsis, zwartka, parę pistii i rzezucha lirowata, nurzaniec, moczarka i różdżyca rutewkowa
Esmi
Bywalec
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 520

Cave hominem


« Odpowiedz #1 : Grudzień 29, 2008, 19:20:46 »

Po pierwsze masz koszmarne przerybienie
Po drugie koszmarnie dobraną obsadę
Po trzecie nie napisałaś nic na temat zbiornika - jakie parametry, jak częste i w jakiej ilości podmiany, czym karmione i jak często ryby, co jest w akwa (rośliny, korzenie, inne), jakie preparaty były wlewane, czy akwa dojrzewało i jak długo...
Jednak czytając twój post wnioskuję, że to najprawdopodobniej totalne zaniedbanie i zatrucie związkami azotu stąd być może osłabienie i choroby ryb.
Napisz coś więcej na temat akwa inaczej wszelkie przypuszczenia to tylko wróżenie z fusów.
Zapisane

Jesteśmy zarozumiałymi ignorantami zapatrzonymi w swoje "człowieczeństwo", które zamiast otworzyć nam szerzej oczy na otaczający nas świat, przysłoniło je mgłą pychy.
Dzierzka666
Nowy
*
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 17


« Odpowiedz #2 : Grudzień 30, 2008, 17:47:54 »

Rośliny mam takie jak w podpisie, parametry wody do mojego wyjazdu były w normie, teraz skończyły mi się testy, po nowym roku kupię nowe, ale jeżeli chodzi o obsadę, to na obecność prętnika i akar(sprawdziłam, więc wiem, że to parka akar błękitnych) nie miałam wpływu, bo nie było mnie w domu przez 33 dni, zresztą moja siostra przez telefon dostała za nie ochrzan. Już sam fakt mnie wkurzył, że dokupiła ryby, kiedy inne chorowały. No cóż, jedyna osoba, której te akary mogłabym oddać, sama ma ich 16, więc na razie obsada musi być taka, jak jest. Nie jestem z tego faktu zadowolona, nie mam obecnie jednak na to wpływu. Jak zawsze podkreślam, jestem jedynie współhodowcą i nie ja mam głos decydujący, jeżeli chodzi o dobór ryb. Wodę podmieniamy w ilości 1/4 co tydzień, oczywiście odstałą. Obecnie ryby pływają w błękicie metylowym, ponieważ przypatrzyłam im się wczoraj uważniej i u prętnika i akar zobaczyłam białe kropki, czyli ospa, a blękit na pasożyty też jest podobno dobry. Teraz prętnik i akarki mają kąpiel krótkotrwałą w zieleni malachitowej. Jeżeli chodzi o pokarm, dostają jedzenie 2x dziennie, staramy się podawać jedzenie "domowej" roboty, na wieczór płatki albo suszona rozwielitka; chwilowo bez mięsa, bo po mięsie gurami zjadały glonojada. Na razie temperatura wynosi 26 stopni, kiedy wrócę z sylwestra, nieco chcę ją podnieść.

Związki azotu? Chm...Cały miesiąc nic się nie działo, dopiero po kupnie , a raczej wpuszczeniu bojowników...na razie przerybienia nie ma, mamy tylko 6 ryb, na razie akary są małe, ale i tak wolałabym się ich pozbyć, bo zauważam u nich agresję względem guramich...a co do korzenia, nie ma w akwarium żadnego, bo nasz glonojad najwybitniej nie życzył sobie żadnego.
Zapisane

Akwarium 50L, pływają  gurami złote x2, i zbrojnik lamparci; rosną lileopsis, zwartka, parę pistii i rzezucha lirowata, nurzaniec, moczarka i różdżyca rutewkowa
Dzierzka666
Nowy
*
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 17


« Odpowiedz #3 : Styczeń 10, 2009, 18:17:57 »

Kontynuuję ten wątek, bo mam pytania, a pytania powiązane są z wcześniejszymi wypowiedziami. Wróciłam do domu i już nie mam przerybienia, jeżeli nawet było. Pogłowie:
gurami złoty x2
prętnik karłowaty
zbrojnik lamparci
roślinki:
zwartka x2, ale jedna wypuściła już 3 szczepki, w tym jedna już się ukorzenia i wypuściła liścia
to, co uznałąm za nuirzańca, chyba jednak jest lileopsisem czy jak to się zwie, inaczej trawka brazylijska albo ten nowozelandzki
pistie -  dzisiaj z 5 sztuk zrobiło się 8
nowo zakupiona rzeżucha lirowata (japońska) - tak wynikałoby z opisu, także rośnie jak nawiedzona, dwa dni i dwa młode listki
kabomba znikła mi dzisiaj z pola widzenia

Teraz parametry wody:
temperatura - 26 st.
filtr zewnętzny Aquaszut Kaskada 300(N)
pH - 7,6
kH - 6 - 10 (po dzisiejszym badaniu raczej 10)
GH - 14 - 21
NO2 - 0
NO3 - 25 - 50 (po dzisiejszym badaniu raczej 50, co mnie dziwi, podobno przy 50 rośliny wolniej rosną, a te dopiero raczej zaczynają) - pierwsze badanie było tuż po zmianie wody, 3 dni temu.
Musiałam całkowicie zmienić wodę po przyjeździe ze względu na fakt, że moja matka karmiła ryby 4x dziennie albo częściej (nie wiem), no i po akarach, które nie wiem kiedy padły i jak długo leżały w zbiorniku. Woda prosto z kranu, uzdatniana preparatem "Esklarin Aloevera" z Tropicala, ryby wpuszczone następnego dnia, rośliny odkażone w abioseptynie, piasek wyparzony i wypłukany.
Testy robiłam paskami JBL, pewnie niezbyt dokładne, ale jestem przed wypłatą i aktualnie bez pracy, a konto niemal puste.
Acha, zanim wyjechałyśmy, u akar i prętnika pojawiły się białe kropki i skleiły się płetwy. Wtedy wlałyśmy do akwa MFC, bo to niby na ospę i na pasożyty. Wcześniej gurami potraktowałyśmy akryflawiną, a że samica niemal padła od tego, dostała abioseptynę. Teraz są w zbiorniku głównym. Wlałam jedynie preparat "Multimineral" z Tropicala. Gurami już mają całe płetwy, ale ocierają się od czasu do czasu. Samiec chyba jest gotowy do tarła (nie wiem, czy może, bo ma dopiero może parę miesięcy i 7cm, samica w jego wieku, a ciut większa?!?), samica nie. Prętnik ma białe kropki na ogonie, ale żadnych objawów choroby, żadnego ocierania się, a płetwy normalne. Gurami nie mają żadnych kropek. I o co chodzi?? Czy to ocieranie się jest normalne? Wolałabym oszczędzić im chemii, szczególnie że samica omal nie  padła, nawet MFC źle znosiła.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2009, 18:35:54 wysłane przez Dzierzka666 » Zapisane

Akwarium 50L, pływają  gurami złote x2, i zbrojnik lamparci; rosną lileopsis, zwartka, parę pistii i rzezucha lirowata, nurzaniec, moczarka i różdżyca rutewkowa
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do: