Wy tu gadu-gadu a ja nic nie wiem...powiadomień nie dostałam...i myślałam, że mój temat już dawno pokrył kurz a tu gorąco...
Co do mułu to nie widać ani kłaczka. Jak jest trawnik to nawet bocje i kirysek nie są w stanie zmącić wody. Bez trawnika z glośki...była reaktywacja bo zbyt przerosła (miała kilka pięter i musiałam wszystko wyrwać bo żółkły dolne listki...) bez tego trawnika aktywne ryby denne mąciły wodę żerując. Czyli trawnik pomaga , aby mieć klarowną wodę. Nigdy nie odmulam, w akwa na ziemi mul jest przerabiany bez naszego udziału przez bakterie, krewetki, rośliny...
Czy moje ryby mają ciasno...czasami tak
. Jak rośliny wymkną się spod kontroli to robi się gęsto aż do przycinki, wielu z Was wie o czym mówię bo ma to samo. Bocje nie mają ściany z roślin lecz kryjówki...zamiast innych zbyt małych dla nich wynalazków. Są to groty roślinne...wśród korzeni i łodyg roślin, które w dolnych pietrach gubią liście i tworzą kryjówki. Bocje same potrafią wyciąć listki, które im nie pasują w ich ogrodzie...Inne ryby mają wybór, z którego ochoczo korzystają...albo pływają nad I i II piętrem albo chowają się w cieniu roślin...odpoczywając od światła ( z obserwacji).
Bardzo dziękuję za miłe słowa
. Przyjmuję krytykę i biorę pod rozwagę sensowne argumenty
. Dlatego jedna dooooooorodna zwartka przeniesie się do akwarium kolegi z forum i ustąpi miejsca rybkom. To zdecydowanie roślina na drugi lub trzeci plan otoczona innymi kontrastującymi kępami roślin. Wtedy fajnie wygląda. Aż się boję jak ja ją wyjmę...ma olbrzymie korzenie a pod nimi ziemia...W takim przypadku roślin się nie wyciąga ale lekko podciąga do góry i tnie nożyczkami pozostawiając część korzeni w podłożu (na kompost). Ale teoria teorią a co będzie w praktyce to sie okaże, jeszcze nigdy nie ewakuowałam tak dużej rośliny...z dziećmi na dodatek...płodna jest
Pozdrawiam wszystkich
A tu inne fotki w tym low tech, który wysłałam na konkurs ale tylko po to , aby było więcej zgłoszeń bo to był zbiornik, który żył swoim życiem całkowicie nie dopieszczany...zastąpil konkursowe pokonane przez krasnorosty i zlikwidowane...
...najbardziej ciesze się , że dano mi 155 punktów za...no właśnie za co
:lol: :shock:
Najpierw fajnie mi rosło takie coś...
Potem...
Jeszcze tak...
A potem padło...a miało być tak pięknie ...
W końcu , aby "zrobić" frekwencję konkursowi wysłałam low-techa , który żył swoim życiem od miesięcy...zastanawia mnie co takiego spodobało się jednemu z sędziów, ze dal mi 155 punktów (pierwsza piątka w jego ocenie )