Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolność przeliczana na litry  (Przeczytany 1729 razy)
Jaggerowie
Nowy
*
Wiadomości: 4


« : Luty 05, 2009, 03:56:06 »

Na wstępie powiem, że piszę prześmiewczo, że piszę dla ludzi rozumnych, dla ludzi pojętnych. Dla ludzi, których myślenie wykracza poza przyjęte standardy.

Otóż śmieszy mnie podejście krzyczenie większości, a za większością idą kolejni wielcy, że za mały litraż dla danej rybki. To są wołania o pomstę do nieba.

Jak można mówić, trzymając ryby w akwarium, dla własnego widzimisię, dla piękna i oczopląsów, jak można mówić innemu, że męczy rybki? Albo je zjeść albo postawić się w miejsce człowieka, który jak nie złowi, umrze z głodu…

Dla każdego, kto pisze posty typu „męczysz tą rybkę, ona potrzebuje minimum 200litrów akwa”, zadałbym pytanie, na jakiej podstawie to osądza. I dalej idąc, czy jeśli nie byłoby tych tysięcy ludzi kupujących rybki do tzw. „kuli” to czy nasze rybki miałyby cenę paru złotych? Czy można tak się czulić nad rybkami? Mięsem.

Wracam z pracy, patrzę jak w malowidło Picassa w moje Akwa na pół pokoju, gdzie trzymam ryby z najdalszych zakątków świata… A one jak skała. Krzyczą, choć bezgłośnie.

- ******? Masz w pokoju swoim homo sapiensie coś, co powinno żyć wolno w Indiach, w Ameryce PD, czy w zatoce meksykańskiej….

Tak, krzyczcie o litraże dla rybek, ale miejcie na uwadze, że one nawet w tysiącach litrów w waszych domostwach nie będą wolne, i miejcie na uwadze, że w większości rejonów skąd Wasze rybki są, są głównym łańcuchem, jak nie bezpośrednim, to pośrednim pożywienia ludzi.

Wkurza mnie widok wilczura trzymanego w bloku. Wkurza mnie widok rybek w kulach. Ale na litość boską, wszyscy jesteśmy dyletantami i nie mamy prawa robić z nas coś więcej niż tylko zwierzęta uprzywilejowane w myślenie….


jagger@go2.pl

Jaggerowie - uważaj na język. Następnym razem będę mniej wyrozumiały ...
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 10:19:25 wysłane przez Seboos » Zapisane
gina2006
NOWE FOTECZKI - zapraszam do opiniowania
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 2391



« Odpowiedz #1 : Luty 05, 2009, 07:16:24 »

Otóż śmieszy mnie podejście krzyczenie większości, a za większością idą kolejni wielcy, że za mały litraż dla danej rybki. To są wołania o pomstę do nieba.
Widze moj Panie ze nie dawno jestes na forum i chyba nie czytales takich wywodow: " mam 50 gupikow, pare molinezji, mieczykow, 2 -3 zbrojniki niebieskie ...... w 60 L"
lub "trzy zlote rybki (albo dorosle welony) .... w 15 L" czy tym podobne (a jest tego naprawde sporo)
Kon czy krowa to tez mieso - ale potrzebuja odpowiednich warunkow zanim trafia do rzezni !
Zreszta juz od zarani wiadomo ze Bog nie mogl stworzyc bardziej okrutnego stworzenia niz czlowiek - w najprzerozniejsze sposoby zabijajacy i niszczacy wszystko co zyje (siebie tez) !!!!
Zapisane

sircula
Bywalec
****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 493



« Odpowiedz #2 : Luty 05, 2009, 09:41:51 »

Po pierwsze to co piszesz nadaje się do działu akwarystyczne pogaduszki, a nie Nasze Akwaria. Po drugie w tym co piszesz jest z pewnością dużo racji. Wszyscy w jakiś sposób jesteśmy winni:D
Jest to jednak sprawa na szeroką polemikę i trudno się zgodzić z tezą, że winny jest tak samo ktoś , kto trzyma bojownika w kuli , jak ktoś co trzyma stado neonów w 500 litrowym , "dobrze" urządzonym zbiorniku.
Dyskusja na ten temat przypomina mi dyskusję w świecie wędkarskim:). Czyli wyższości tych , którzy łowią ryby i wszystko wypuszczają, nad tymi co złowioną rybę zjadają. Dyskusja ta doszła już do absurdu i wyjscia z niej nie ma. Ja pasjonuje się wędkarstwem i nie uznaje skrajności. Uważam , że wypuszczanie wszystkich ryb złowionych jest nie etyczne, bo łowimy ryby po to żeby je pomęczyć i wypuścić. Z drugiej strony Ci , którzy zjadają wszystko co wejdzie im na hak przyczyniają się do zmniejszenia pogłowia w jeziorach i rzekach. Kto ma rację? Czy jest ona pośrodku?!
Przez nasze hobby wiele gatunków jest zagrożonych. weźmy L-46, które swego czasu kosztowały 200 zł, a po dwóch latach cena dochodzi do 1,5 tys złotych, a połów tej ryby w naturalnym środowisku jest zabroniony, gdyż rybka ze względu na jej piękno (popularnośc w akwarystyce) została tak przetrzebiona , ze trafila do czerwonej ksiegi gatunków zagrożonych wyginięciem. Tak więc czy posiadanie rybek z odłowu jest etyczne?! Tu też jesteśmy winni.
Uważam , że w tym wypadku "Lepsze jest wrogiem dobrego" nie ma zastosowania. Staramy się wszyscy zapewnić jak najlepsze warunki naszym podopiecznym. Ja nie mam problemu z tym, że ktoś w ameryce południowej wcina zbrojniki na śniadanie. To naturalne.
Zapisane

"Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu." - Stanisław Lem
<br>http://www.artrock.pl/recenzje_sc.php?id=2365
Atria_C
Global Moderator
Bywalec
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 805



« Odpowiedz #3 : Luty 05, 2009, 13:40:12 »

Cytuj
Na wstępie powiem, że piszę prześmiewczo, że piszę dla ludzi rozumnych, dla ludzi pojętnych. Dla ludzi, których myślenie wykracza poza przyjęte standardy.

Dziękujemy za pochlebstwa Wink
Niemniej nie jestem w stanie do końca zrozumieć Twojej argumentacji. Tzn sugerujesz a) ryby się męczą bo tak na prawdę nie stwarzamy im naturalnych warunków,wyrywamy je z naturalnego środowiska  b) akwaryści ingerują w łańcuch ekologiczny.
Dobrze odczutałam Twoje intencje?

Co do naturalizmu: to mi przypomina dyskusję o zoo albo o uwolnienie karpi na wigilię;) To często my mamy wyimaginowaną wizję przyrody i nautury. Jako czegoś pięknego, harmonijnego itp. Często jednak zapominamy że w naturalnych zbiornikach występuje naturalna selekcja. Że ryby która zachoruje nikt/nic nieleczy. Że jak bajoro zaczyna wysychać to nikt ich nie przekłada do większego zbiornika. Jak nie ma pokarmu to zdychają i już. Natura to nie jest dobrotliwa matka, piękny sentymentalny czy romantyczny obraz. To jest bezwzgędne następstwo przyczyn i skutków,. Nieubłagane stosowanie się do reguł.

Łańcuch biolgiczny - coś jest na rzeczy.Ja osobiście uważam,że powinno się w miarę możliwości pracować nad metodami rozrodu sztucznego.
Wiesz: my jemy mięso, jajka z ferm,pijemy mleko od krów trzymanych na farmach..a w Afryce umierają dzieci z głodu. Argument dobry na wszystko ( mnie osobiście razi jego częste stosowanie)

Co do mięsa: człowiek też jest mięsem to po co się na nim rozczulamy? Ano dlatego, że jako ludzie mamy możliwość myślenia, intencjonalnego wpływania na rzeczywistość, zdolność empatii i inne wyróżniające nas cechy.

Inna sprawa,że często personifikuje się zwierzęta ( bo moja rybka Marysia to dziś ma świetny humor). Niemniej daleko mi od filozofii Kanta,który twierdził,że zwierze to tylko taka maszynka < tego pieska nic nie boli jak go okaleczymy,on tylko tak mechanicznie szczeka>

Co do męczenia ryb: wydaje mi się,że mylisz dwa pojęcia. Pierwsze jest związane z męczeniem fizycznym : bo ryba rośnie fizycznei za duża, bo ma takie a nie inne zachowania (np.stadne) i w zbiorniku o określonej wielkości nie będzie w stanie żyć zgodnie ze swoim trybem życia czy nie rozwinie swoich fizycznych możliwości ( wzrost, rozmnażanie itp) Dlatego walczymy żeby w tym aspekcie ryb nie "męczyć"

Ty natomiast odwołujesz się do bardziej abstrakcyjnego męczenia (ryby źle się czują bo wiedzą że są w jakimś tam sztucznym akwarium a nie w swojej ukochanej ojczyźnie) Jakbyś chciał powiedzieć że one tęsknią za swoją ojczyzną czy czymś tam. Śmiem negować zdolności tęsknienia u ryb czy wogóle konceptualizacji pojęciowej.Dlatego my domagamy się poszanowania fizycznych
aspektów danego gatunku. I uważam że mamy do tego prawo. Wydaje mi się,że to ważniejsze niż psychika ryb która może isnieje a może nie.
Reasumując: poruszyłeś kilka ciekawych problemów. Jednak niekoniecznie powinny z nich zostać wyciągnięte takie wnioski ( to się nazywa błąd rozumowania pierwszego rzędu;) )

Pozdrawiam wszystkich którzy dotrwali do końca posta
Atria C
ps. swoją drogą tutaj jest podobna dyskusja o naturalizmie w akwarium:
http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=20862.0
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 13:52:05 wysłane przez Atria_C » Zapisane

Moje akwarium, zapraszam do konstruktywnej krytyki Wink http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=23728.0
antek amator
Zainteresowany
**
Wiadomości: 95


« Odpowiedz #4 : Luty 05, 2009, 13:51:56 »

no chyba  nikt nie myslal ze  rybki w 200 l chociazby czuja sie wolne hahah!z drugiej strony na  wolnosci moze pasc  ofiara jakiegos drapiezcy.akwarysci z reguly staraja sie  stworzyc optymalne warunki swoim rybkom parametry temp itp.ale  nie  bedzie to co na wolnosci.z innej  strony patrzac  czy rybka zdaje sobie sprawe co to wolnosc ?
Zapisane
dwight 18
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1714



« Odpowiedz #5 : Luty 05, 2009, 16:02:54 »

Cytuj
no chyba  nikt nie myslal ze  rybki w 200 l chociazby czuja sie wolne hahah!z drugiej strony na  wolnosci moze pasc  ofiara jakiegos drapiezcy.akwarysci z reguly staraja sie  stworzyc optymalne warunki swoim rybkom parametry temp itp.ale  nie  bedzie to co na wolnosci.z innej  strony patrzac  czy rybka zdaje sobie sprawe co to wolnosc ?

jakieś instynkty na pewno zachowała.
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do: