Witam
Od kilku tygodni śledzę ten wątek o rozmnażaniu glonojadów, ale mogłam coś przegapić, dlatego opiszę swoje doświadczenia.
Moje glonojady mają gliniany pojemnik i ceramiczną atrapę korzenia, sądzę że to wystarczy na jedną parkę. Pierwsza ikra została w całości zjedzona przez samca, być może moja w tym wina, bo z ciekawości tam zaglądałam.
Drugi raz samiec w połowie zjadł ikrę, wylęgło się kilka maluchów i po pewnym czasie one też zniknęły, sądzę że zjadł je samiec bo do kryjówki nie dopuszczał nikogo, ja cierpliwie czekałam, nie podglądałam co się dzieje w kryjówce.
Minęło ok dwóch miesięcy, samica jest dość gruba, samiec od dawna przygotował miejsce na złożenie ikry, samica tam często wchodzi, ale samca zupełnie to nie interesuje, sporadycznie tam zagląda. Dwa razy w odstępie ok 10 dni podmieniałam wodę i obniżałam temperaturę.
Nie wiem co się dzieje, co jest nie tak, może Wy mi coś doradzicie, bo nie mogę się doczekać maluchów.
Edit: Dodam jeszcze że jest to małe akwarium ok 30 litrów, poza glonojadami mam w nim tylko pawie oczka (gupiki) i niekiedy jest samica molinezji lub mieczyka na kilka dni jak ma się okocić.
W chwili złożenia ikry w akwarium były tylko pawie oczka.
Seboos: nastepnym razem użyj opcji zmień i nie pisz posta pod postem