Wyczytałem o kilku metodach na stułbie:
- środki na związkach miedzi (które zabijają też ślimaki
),
- wodzienie (tylko skąd je wziąć? i do tego mogą łowić mały narybek),
- ochotka (to już lepiej! lecę dzisiaj sprawdzić
),
- podwyższenie temperatury i posolenie wody,
- błotniarki (moje podnoszą nogę, żeby się nie sparzyć
)
- i amanki!
Wpuszczę drapieżnika, zobaczymy czy okoń jest dobry na wszystko?
A stułbie parzą małe rybki i w tych miejscach może się rozpocząć grzyb, albo jakieś inne dziadostwo.
sama mam stułbie więc pozwolę sobie odnieść się do wymienionych metod.
zacznę tylko może od końca
-Amanki - tak jak mówiłam wcześniej nie interesują sie stułbiami
-Błotniarki - nie wiem( bo nie mam) ale Ty już chyba wiesz
-podwyższenie temperatury i zasolenie - hym nie próbowałam podwyższenia temperatury więc może i działa ale zasolenie w normalnej temperaturze =zero efektu
-Ochotka - czy larwa ochotki? to raczej nie ma zdolnosci takich pływania aby wyjesć stułbie nie znajdujące się na dnie , (zreszta i te z dna raczej ją nie zainetesują bo się zakopie)
-Wodzień nie wiem nie próbowałam ( ale czarno to widzę) a jak wodzień i ochotka to pewnie i larwa komara - co u Ciebie jak nie jest dostepne w sklepie to w jakiejś kałuży na pewno bo juz komary się zaczęły.
- Srodki na miedzi - to tak stosowałam - w dawce producenta(a dodam jeszcze że dawkę liczyłam na pojemnośc akwarium brutto) = zero efektu , w dawce 2 razy wiekszej niż dawka podana przez producenta =zero efektu , w dawce trzykrotnie większej niz dawka podana przez producenta stułbia znikła, ale ale do czasu! po paru tygodniach pojawiła się znowu - zostaje mi teraz chyba już tylko sie z nią zaprzyjaźnić
dodam że w tej chwili mam juz ryby w tym akwarium i za puźno na wodzienie i takie tam... a co do drapieżników w stylu okonia to bym nie liczyła że połaszczą się na stułbie bo ona jakoś za bardzo chyba warzywo przypomina....
A co powiecie o molinezji? mam wrażenie że nie karmiona molinezja mogła by sie połakomić na stułbie ...no ale nie chcę molinezji