Mam problem, bo od kiedy kupiłam ampularie- te próbują za wszelką cenę napytać sobie biedy. Już trzy sztuki z 5 wyciągałam z wlotu filtra. One wchodzą na wlot od filtra wewnętrznego Fan 3, a tam jest taki ciąg, że nie mają już szansy się oderwać i miękkie części ślimaka są wsysane przez paskowany wlot. Nie wiem ile to trwa zanim je znajduję, ale maximum 12h. Oczywiście natychmiast jak przychodzę do domku i widze coś takiego to wyłączam filtr i wyciągam ślimaka, ale czasami musze użyć dużo siły. Do tej pory ślimaki były po takich akcjach tylko oszołomione przez 1-2dni, ale dziś jednego nie dało się wyciągnąć
. Miałam do wyboru albo mocniej szarpnąć, albo go odciąć. Zrobiłam to pierwsze, najostrożniej jak mogłam, ale niestety, część ciałka ślimaczka- conajmniej 1cm. została we wlocie a reszta natychmiast schowała się do skorupki
Co mam teraz zrobić? Dobić go jakoś biedaka, czy zostawić w wodzie dopóki jakiekolwiek oznaki życia widać? Nie wiem jaką część ciała stracił, ale chyba nie ma szans, że się po tym pozbiera - bo to nie dżdżownica
.