Witam ponownie
Wiem że pisze post pod postem ale minęło już trochę czasu od mojej ostatniej wypowiedzi więc mam nadzieję że wszyscy wybaczą.
Problemu z pleśnią na korzeniach nie dało się rozwiązać w żaden sposób i z każdym dniem było tylko gorzej
skończyło się to wszystko połowicznym restartem czyli generalnym sprzątaniem oraz podmianą większej części wody. Następnie zbiornik dojrzewał jeszcze 2 tygodnie.
Więc pozbyłem się ich i jak na razie rosną tylko rośliny jak do tej pory nie zauważyłem żadnych zarodków pleśni ani też nie miałem zakwitu pomimo że minęło od wpuszczenia ryb ponad miesiąc.
Cały czas myślę jak przygotować te korzenie i jeszcze raz spróbować za jakieś pół roku ponieważ bardzo podobają mi się wystroje tego typu
Oto kilka fotek obecnej sytuacji:
Mieczyki i molinezje które widać są tymczasowo na przechowaniu od kolegi ponieważ ostatnio robiliśmy u niego restart 126L
A tu stadko Filtrujących