problem jest nie tylko z roślinkami lecz i z rybami
, normalnie mam jeszcze tetrę albinosa z akwa 112l żyje już u mnie ponad 5 lat i szkoda mi ją sadystycznie spuścić w kibel lub oddać komuś kto ją zamęczy
, niech dożyje u mnie ile się da ..
ja uważam że akwarium ma się podobać bo po to w końcu jest, a nie być od linijki lub według reguł często wymyślanych przez ludzi nie z pasją lecz z fobią
w końcu ryby przeszły już taką drogę w ewolucji w procesie hodowli w akwariach że najbardziej śmieszy mnie jak ktoś "dąży do natury" w sposób niewłaściwy, podam przykład kolejny raz ten sam - dlaczego ryby karmię sercem wołowym zmieszanym z wieloma suplementami roślinnymi? - na PKMD można spotkać wiele opinii jak to serce wołowe niszczy narządy degraduje układ krążenia i nerwowy paletek... a najlepsze są opisy w stylu "kto paletkom w naturze daje wołowinę?"
Co niektórzy Ludziska nie mogą zrozumieć tak jak i ja nie mogłem, że dla palet sztucznie wyewoluowanych jedzenie z natury ma się nijak do ich organizmów i potrzeb, a wręcz stosowanie różnych naturalnych pokarmów mrożonych sklepowych ("niebezpiecznych") powoduje częste zarobaczenie, przysparza pasożytów itp. Odkąd posłuchałem rady Raffy'ego i karmię tylko sercem własnej roboty oraz dobrym granulatem ryby są zdrowe i nie pamiętam kiedy ostatnio miałem chorobę w akwarium, a karmię raz dziennie ale sporo, poza tym leje kranówkę uzdatnianą crystal&save (żadnych RO) i ryby czują się wyśmienicie ikrę składają regularnie i pochłaniają pokarm w mgnieniu oka.
Będąc na tyle nie doświadczonym na początku zaniedbałem trochę proces kontroli azotanów w wodzie co być może spowolniło lub zahamowało proces wzrostu niektórych moich palet lub tak jak pisałem wcześniej kupiłem karły ... z perspektywy czasu widzę że bardzo ważne jest aby minimum co tydzień podmieniać wodę szczególnie dla małych palet.
Być może w wkrótce jak czas pozwoli opiszę swoje doświadczenia na mojej stronie