w summie mógłbyś pozostać przy jednym gatunku brzanek. możesz dorzucić jeszcze kilka egzemplarzy - np mszystych.
aż by się chciało dołożyć jeszcze kilka labiryntowych ale moim zdaniem jedynie g.dwuplame i to wyrośnięte sztuki na zasadzie np 1+3. no i musiałbyś monitorować czy brzanki się nimi za bardzo nie interesują.
ja w swoich 225L mam właśnie taką konfigurację ale co jakiś czas trzeba wymieniać część samców branek na nowe by w stadzie ciągle trwała walka o ustalenie hierarchii. wtedy pozostawią inne ryby w spokoju. przynajmniej u mnie się to sprawdza.
w sumie frenatus też może być. miałem go u siebie tez kiedyś. brzanki go olewały i vice versa. ale największy problem z rybami, które przebywają w dolnych warstwach wody przy brzankach jest z wykarmieniem ich. trzeba się pogimnastykować by brzanki im cokolwiek zostawiły do żarcia.
kosiarki też sobie u mnie dobrze radzą w wyścigu do koryta.
Brzanek mszystych dorzucę jeszcze kilka sztuk i zdecyduję się na frenatusa. Co do gurami, to hmm... szczerze mówiąc nie za bardzo mi się podobają. A czy mógłbym warstwę powierzchniowa ożywić kilkoma szczupieńczykami pręgowanymi ? A czy dobrym pomysłem byłoby wpuszczenie do takiej obsady jakiś krewetek ?