Co do wody to kran, lany ze słuchawki prysznica, więc mocno napowietrzony, bez żadnego odstania, ale zawsze z odrobinką Aqua Safe. Nie wiem czy to dobrze, bo koniec końców to jednak chemia, ale robię tak od zawsze i Pan krewetek amano żyje już jakieś 2 lata, więc raczej mu nie szkodzi

Z głowaczkami wszystko w porządku. Właściwie to nie pochwaliłem się najważniejszym - odchowałem 10 sztuk młodych, obecnie już o wielkości 1,5 - 2,5cm, w większości prawie kompletnie wybarwione i właśnie dzisiaj miały przełomowy dzień, bo opuściły wreszcie kotnik

Mega frajda patrzeć na takie kolorowe mikruski buszujące po akwa pośród dorosłych. Trochę się boję o 2 najmniejsze, ale pływały już sobie spokojnie obok samic i nie wzbudzały ich większego zainteresowania, więc mam nadzieję, że i samiec nic im nie zrobi. No właśnie... samiec... Ostał się tylko jeden, ale za to ładnie wyrósł i się wybarwił. Chamrał się z tym drugim, aż w końcu wyeliminował przeciwnika. Od pewnego dnia zacząłem po prostu widywać tylko jednego... Wniosek z tego taki, że gatunek lepiej nadaje się do haremów niż do parowania

A samiec jurny i kochliwy, że ho ho! W kotniku pływa już kilkanaście sztuk nowych 3mm przecinków

Do tego korzonek z jajeczkami, ale zaledwie kilka sztuk, bo za późno przeniosłem - niestety chyba ślimaki rozsmakowały się w ikrze, a jeśli jej nie jedzą to z pewnością odrywają pełzając po ściankach i trzeba wszystkiego bardzo pilnować, żeby przenieść ikrę tuż po zapłodnieniu. Poniżej nowe fotki:
15.08.2011 - Jeden z 10 odchowanych przeze mnie maluchów.

15.08.2011 - Kolejny maluch.

15.08.2011 - Tak wygląda samiczka w gotowości do tarła (zaokrąglony brzuszek).

15.08.2011 - A tu druga samiczka i samiec po prawej.

I jeszcze kilka fotek roślinności z góry:
