następny »

[murena]

Płukałam ten korzeń, moczyłam, gotowałam, a ponieważ zabarwiał mi wodę w akwarium, wyjęłam go stamtąd i ze trzy miesiące moczę go w wiadrze stojącym w pełnym slońcu na tarasie, regularnie zmieniam wodę i dalej moczę, a mopani ciągle w najlepsze sobie farbuje. Czy kiedyś, do licha, przestanie? Jak długo taki korzeń "puszcza farbę", bo zaczyna mnie on już wkurzać
A przy okazji zapytam jeszcze o to samo w kwestii orzecha kokosowego. Długo toto zabarwia wodę?

[MarteQ15]

Większość korzeni wypuszcza garbniki do wody
Aby sie pozbyć tego efektu potrzebujesz odpowiedne wkłady do filtra.
Pozdrawiam

[szymonw]

węgiel aktywny wsadź do filtra.

a orzech jest podobnie skuteczny jak szyszki olchy. wkłada się je w wiadomym celu. 

[czapka]

M tam kokos nie farbuje wcale. Godzina w piekarniku i godzina gotowania.

[Raffy]

Mopani bedzie zawsze farbował.

[murena]

A toś mnie pocieszył Raffy 
Nie pytałam o skuteczność, lecz o garbniki, ale dzięki za zainteresowanie, Szymon. Nie jestem przekonana do węgla, bo czy nie za bardzo wyjałowi on wodę? Może lepiej częściej ją podmieniać, hm...
MarteQ15, co rozumiesz przez "odpowiednie wkłady", to znaczy co konktretnie masz na myśli, tez wegiel może?

[szymonw]

a tak w ogóle to się machnałem. nie wiem jak ale myslałem ze chodzi ci o łupiny orzecha włoskiego a nie o kokosy. a zatem wracając do meritum. kokos wody nie barwi, a jeśli w ogóle to w znikomym stopniu. na pewno nie zabarwi ci jej tak jak korzeń mopani.

a co do mopani. korzenie mopani i opuwa uchodzą za te które taniny wydzielają zdecydowanie dużo. z tego co wiem odpowiednio długie preparowanie (gotowanie w solance a potem płukanie przez kilka dni z częstą wymianą wody, i tak od początku) uwolni w końcu wszystkie garbniki przed wsadzeniem do baniaka. ale trwa to przynajmniej miesiąc. i z tego względu stosowanie węgla aktywnego w filtrze by wyciągać garbniki z wody i jego wymiana powiedzmy cotygodniowa pewno przyniosłaby oczekiwany skutek ale to metoda zdecydowanie nieekonomiczna.

[murena]

A no to zmienia postać rzeczy Już dość długo preparuję ten nieszczęsny korzeń.W solance też go gotowałam uprzednio, ale może za krótko, a wywaliłam go z akwarium, bo mi robił herbatę z wody, a na tym akurat mi nie zależy.  Ładny jest skubany i wcale nie był tani, więc uzbroję się w cierpliwość albo jeszcze raz go do gara ze słoną wodą i znów do wiadra na czas jakiś. Nie śpieszy mi się. Kiedyś przestanie w końcu farbować, mam nadzieję. W każdym razie dzięki za odpowiedź.