Coś miały albo osłabił je transport.
Jechały w autokarze w miejscu na bagaże.
Karton po wyjęciu z autokaru był cały mokry tak, że wystraszyłem się czy aby worek z rybami nie przeciekał.
Nie można tu raczej mieć pretensji do hodowcy, bo jeśli tak było, to u niego ryby te mogą być okazami zdrowia. Musiałby badać ryby z każdego swojego zbiornika, by wiedzieć, co w nich siedzi, a i to by się na wiele nie zdało.
A czy ja napisałem, że mam pretensje do sprzedawcy?
Napisałem wręcz, że raczej nie chce gratisowych ryb które sprzedawca chce mi przesłać.
Nie obwiniam go bo nie mam pewności, że to on jest winny.
Jeśli to transport wpłynął na ich stan lub warunki fizyko - chemiczne panujące w moim akwarium to po prostu szkoda ryb.
Szkoda ryb... ale ja osobiście bym się nie poddał;) zaryzykowałbym jeszcze raz... przedewszystkim postarał się dowiedzieć skąd te skośnopręgie przyjeżdżają i w jakich warunkach wodnych są trzymane... trzymam kciuki za to że ci się uda, i namawiam do jeszcze jednego podejścia.
Tą informacje miałem już przed zakupem obecnych ryb.
Sprzedawca trzymał je w zwykłej kranówki o PH=7, GH/KH = 16.
Obecne parametry w moim baniaku:
PH = 7
GH = 12
KH = 12
Woda jest więc bardzo podobna.
Przed wpuszczeniem ich do baniaka worek z nimi w środku pływał po tafli wody ok 45 min więc temperatura z pewnością się wyrównała.
Kqarantanny rzeczywiście nie było.
Nie z powody braku miesca czy czegoś innego równie prozaicznego.
Po prostu nigdy nie robiłem kwarantanny.
Ja też twierdzę, że jeszcze jedna próba jest warta rozwagi. Ale moim zdaniem zdecyduj się na inne źródło rybek.
Tak chyba zrobie, inne źródło.
Sprzedawcy, jak pisałem wyżej, nie chce naciągać bo:
a) nie winie go (nie mam pewności),
b) szkoda ryb (gdyby znów padły).
Pozdrawiam.