Witam serdecznie.
W końcu po miesiącach myślenia, planowania i straconych nadziei przyszedł do mnie wczoraj świeżutko zakupiony Eheim 2073, mercedes wśród filterków, caceńko, jakiego drugiego próżno szukać. Acha ach... Jakże szczęśliwym posiadaczem jestem, należąc do elity
A teraz konkrety moi Państwo:
1) Nad pozytywami nie będę się tu rozwodził, bo znam je tylko ze słyszenia i znamy je wszyscy: precyzja, niezawodność, tralalala itp.
2) A teraz wady:
- brak możliwości regulacji rurki z deszczownią, przez co albo trzeba ją w jednym miejscu przyciąć i zrobić kolanko z rurki, albo trzeba wyciąć otwór w pokrywie akwarium - partanina, krótko mówiąc,
- deszczownia i rurka zasysająca ostemplowane napisami "Eheim", przez co akwarium wygląda jak panel reklamowy.
Wnioski: Rury do wymiany!
I teraz najgorsze: ten filtr, w którym rzekomo producent postawił na cichość, chodzi IMHO jak siłownia na radzieckim okręcie atomowym. W żaden sposób nie dało się przy nim zasnąć. W porównaniu do Tetry 700, której się pozbyłem, filtr po prostu wyje. Jeśli to jest cicho, to nie chciałbym wiedzieć co znaczy głośno. Jestem wybrednym klientem i dla mnie to jest dyskwalifikacja. Jeśli Chiniole z Tetry potrafią zrobić cichutką głowicę, to dlaczego nie potrafią tego rzetelni Niemcy?
Acha, zapomniałbym dodać: z obiecanych 1050 l/h przepływu przy wypełnionym kubełku zostaje tak naprawdę 750 l/h. I tak lepiej niż w przypadku Tetry, w której z obiecywanych 700 zostaje 350...
Mam załamkę, nie wiem już co zrobić
Pozdrawiam.